Co koncerty Malika Montany mają wspólnego z weselami? Przekonaliśmy się na Lech Polish Hip-Hop Festival 2022 [relacja]
Obserwuj nas na instagramie:
Występ Malika Montany widniał jako jeden z najbardziej intrygujących podczas pierwszego dnia Lech Polish Hip-Hop Festival 2022. Jak wypadł szef GM2L?
Koncerty grają się same
Występowanie na jednej scenie zaraz po Okim, który zdawał się być i rzeczywiście był headlinerem pierwszego dnia Lech Polish Hip-Hop Festival 2022, jest jednocześnie szansą i ogromnym ryzykiem. Szansą, bo wiele osób zwyczajnie zostanie na swoich miejscach po jego koncercie, a w przypadku Okiego mówimy o publiczności, która nie tylko nie pomieściła się w ogromnym namiocie, ale nie była tego nawet blisko. Jednocześnie występ po tak dużej ksywce jest ryzykiem, ponieważ po występie tak dużego gracza ludzie pod sceną mogą mieć naprawdę wysokie oczekiwania, którym nie sposób sprostać. No, chyba że nazywasz się Malik Montana, a twoje koncerty grają się w zasadzie same.
Malik Montana x DaChoyce & The Plug – Jetlag (prod. SRNO)
Malik Montana a.k.a. weselny wodzirej
Powiedzieć, ze każda remiza w kraju widziała już Malika Montanę, byłoby sporym nadużyciem. Jednak nie da się zaprzeczyć, że szef GM2L koncertuje bardzo często także po mniejszych miejscowościach w klubach z dziwnymi angielskimi nazwami, które nad wejściem powinny mieć cytat z Dantego: Porzućcie wszelką nadzieję wy, którzy tu wchodzicie. I nie ujmując absolutnie niczego osobom chodzącym do takich klubów, jasne jest, że spora część z nich nie należy do zaangażowanych fanów rapu, którzy wydadzą kilkaset złotych na ogromny, kilkudniowy festiwal rapowy. Rodziło się więc pytanie, jak show Malika wypadnie w takim środowisku i jak zareagują na nie ludzie. Na pewno dobrym ruchem ze strony organizatorów było wrzucenie Montany w line-up o godzinie 1:35. I tutaj znowu dochodzimy do remizowych analogii.
W przypadku festiwalu, który rozpoczyna się o godzinie 15:00, godzina 1:35 to wyjątkowy moment. Stan upojenia wśród zgromadzonego tłumu osiąga powoli poziom masy krytycznej, od której kilka kroków dalej leżą nadwiślańskie krzaki lub każde inne miejsce, w którym można w spokoju odpłynąć w krainę zapomnienia. Obserwacja tłumu podczas koncertu przypomniała mi ten moment wesela, w którym wszystkie ręce wędrują na pokład i zabawa jest najintensywniejsza, by za moment gwałtownie zgasnąć niczym sztuczne ognie. Śledząc wzrokiem pary, które wtulały się w siebie lub próbowały tańczyć, podczas gdy Malik w dość wulgarny i seksistowski sposób obrazował swoje kolejne łóżkowe przygody, znalazłem punkt wspólny z weselnymi historiami. Podobnie w przypadku pogujących bez koszulek chłopaków, którzy w imię zasady „w ogóle albo grubo” skakali, jakby zaraz mieli paść i obudzić się za tydzień. Oczywiście nie można reakcji tłumu wytłumaczyć tylko godziną koncertu, ponieważ Malik Montana zasługuje, by oddać mu co cesarskie. Choć w większym stopniu dotyczy to jego twórczości niż prezencji koncertowej.
Po linii najmniejszego oporu
Nie jest odkryciem, że nagrywając przez lata tyle hitów co Malik, nie musisz specjalnie starać się przekonywać publiki, by śpiewała wraz z tobą teksty. Podczas koncertu w Płocku nie było ani jednego utworu,w którym Malik pozostałby bez wsparcia wielotysięcznego tłumu. Nie jest to jednak żadna przeszkoda dla interakcji, którą sam uważam za bardzo mile widzianą i ciekawą podczas koncertów. Szef GM2L poszedł jednak po linii najmniejszego oporu, prezentując medley swoich największych hitów od Do Rana aż po Jetlag. Samo Do Rana zrobiło na mnie chyba największe wrażenie, gdy po odtworzeniu zaledwie kilku sekund bitu tłum wraz z Malikiem wykonał a cappella cały refren oraz pierwszą zwrotkę. Patrząc na to, jak wygląda dziś wiele trapowych koncertów, trzeba Montanie oddać, że wykonywał swoje utwory bez przesadnego podpierania się podbijanym w tle tekstem. Wykon to jednak najodpowiedniejsze słowo oddające jego koncert na Lech Polish Hip-Hop Festival.
Opinie co do wspomnianych medleyów są różne. Niektórzy cenią fakt, że mogą usłyszeć jak najwięcej utworów artysty, inni narzekają, że przerywanie piosenek w połowie wybija ich z rytmu. Ja należę raczej do drugiej grupy, bo choć nie jestem fanem Malika, to przerwanie Rundek w zaledwie połowie utworu było dla mnie sporym zawodem. Tym też mogło być pożegnanie artysty z tłumem, który po odegraniu Chodź, (którym też zaczął koncert), wykrzyczał „Dzięki Płock”, a następnie zszedł ze sceny. Dosłownie 5 minut później można było Montanę spotkać w alei głównej. Choć „spotkać” to zdecydowanie za duże słowo, bo raper opuścił teren obiektu w kapturze zakrywającym prawie całą twarz pod eskortą kordonu ochrony.
Malik Montana – Do Rana prod. Olek
W każdym z nas siedzi remiza
Pytanie o to, czy Malik Montana to hip-hop, pozostawiam PiH-owi. Czy sposób, w jaki szef GM2L rozegrał swój koncert, jest czymś wartym pochwały? Mocno wątpliwe, a ja powiedziałbym wręcz, że nie. Jednak czy liczba granych koncertów po małych miejscowościach, w dyskotekowych klubach, stanowi dla niego jakąś ujmę? Absolutnie. Bo okazuje się, że muzyka, która sprawdza się na takich imprezach, sprawdza się także na największym festiwalu rapowym w Polsce. Najwyraźniej w każdym (lub prawie każdym) z nas gdzieś głęboko siedzi przysłowiowa remiza. A jeśli ktoś twierdzi inaczej, niech zobaczy w jednym z aftermovies po Lech Polish Hip-Hop Festival 2022, jak tysiące fanów hip-hopu śpiewa kolejne utwory szefa GM2L z pewnością, przy której Malik mógłby jedynie puścić bit, stanąć na scenie i pozostawić całą resztę roboty w rękach, a raczej gardłach fanów. A gdyby to zależało od nich to na pytanie: Gdzie jest Malik Montana?, odpowiedź brzmiałaby: w Płocku, do rana.
Występ Malika Montany widniał jako jeden z najbardziej intrygujących podczas pierwszego dnia Lech Polish Hip-Hop Festival 2022. Jak wypadł szef GM2L? Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, susk, Bisz i Kasia Lins Koncerty grają się […]
Obserwuj nas na instagramie: