Nie chcecie oglądać kanibalizmu na ekranie? „Macie wąskie horyzonty”, twierdzi Luca Guadagnino

Pragnienie ludzkiej krwi

„Love story o kanibalach” – tak mówi się o najnowszym filmie Guadagnino, który na polskie ekrany trafi 25 listopada. Do ostatniej kości to historia miłosna między Maren, młodą kobietą uczącą się jak przetrwać na marginesie społeczeństwa, oraz Lee – wyjętym spod prawa włóczędze. Jesteśmy świadkami ich długiej podróży przez Amerykę lat 80. – przez bezdroża, obskurne motele i podłe dzielnice. Maren i Lee nie tylko pragną siebie, ale także ludzkiej krwi i mięsa. Są kanibalami, odmieńcami, więc przetrwanie w ich przypadku może okazać się jeszcze trudniejsze niż nam się wydaje.

Luca Guadagnino udziela wywiadów

Fabuła powyższego filmu brzmi dość kontrowersyjnie i niepokojąco – tym bardziej może budzić zaciekawienie widzów. Włoski reżyser, który kilka lat temu wypłynął na szerokie wody dzięki filmowi Tamte dni, tamte noce (2017), jest obecnie w trasie promującej film i udziela wielu wywiadów. Nas zaciekawiła szczególnie rozmowa z amerykańskim portalem „Jezebel”.

Prowokator?

Guadagnino opowiadał m.in., jak starał się opowiedzieć bardzo uniwersalną historię, ale osadzając ją w dość specyficznych realiach. Porównywał też nowy film do Tamtych dni, tamtych nocy i zdradził, jak czuje się z etykietką „prowokatora”. Spora część wywiadu dotyczyła także balansującego na krawędzi dobrego smaku głównego motywu Do ostatniej kości: kanibalizmu. Dziennikarz spytał Guadagnino, co było dla niego pociągającego w temacie, który u wielu ludzi może budzić odrazę:

W ogóle nie myślę w takich kategoriach. Jeśli podoba mi się scenariusz i mam świetnych aktorów, to robię film. Nadal dziwi mnie, kiedy ludzi mówią: „Kanibalizm? Nie chcę oglądać czegoś takiego”. To świadczy o trochę wąskich horyzontach. W produkcji macie niesamowicie charyzmatycznych aktorów, magia kina przenosi was do miejsc, gdzie możliwe, że nigdy w życiu nie traficie. Macie szczęście. To show biznes. Chodzi o dostarczenie rozrywki dzięki ukazywaniu odmienności, zaprezentowaniu nowego sposobu patrzenia na różne rzeczy – takie, dzięki którym możecie uciec od codziennego życia

– powiedział Luca Guadagnino.

Trzeba przyznać, że Guadagnino umie zachęcić do obejrzenia swoich filmów. O tym, że po Do ostatniej kości można spodziewać się czegoś ciekawego, niech świadczą też opinie na znanym portalu „Rotten Tomatoes”. Obecnie, przy 80 recenzjach, film ma wynik 88 procent. Cały wspomniany wywiad z Guadagnino – bardzo zresztą ciekawy – można przeczytać TU.