Jego inspiracją była Kora i las – wywiad z Kamilem Kowalskim


17 grudnia 2020

Obserwuj nas na instagramie:

Wiosna we mnie to nowa, muzyczna odsłona Kamila Kowalskiego. Artysta współpracujący z Patrickiem The Panem zdradził nam chociażby, co tak bardzo urzekło go w naturze, że niegdyś niemal zamieszkał na jej łonie.

Kamil Kowalski: emocjonalne obnażenie i zupełnie nowy początek

Choć na swoim koncie Kamil ma już kilka utworów, to właśnie Wiosna we mnie zdaje się być nowym rozdaniem w jego muzycznej talii. Artysta wychodzi do słuchaczy niemalże całkiem obnażony i rozebrany z wszelkich emocji, które zawarł w dźwiękach swojego najnowszego singla.

Kamil Kowalski – Wiosna we mnie, posłuchaj

Niesztampowe brzmienie i szczery, pełen emocji tekst Wiosny we mnie sprawiają, że Kamil Kowalski lokuje się na szczycie najbardziej intrygujących nadchodzących debiutów. Artysta może sporo namieszać w szykach polskiej sceny alternatywnej, a na jego plus już teraz rokuje fakt, że swój album tworzy pod skrzydłami uzdolnionego muzyka i producenta – Patricka The Pana.

Dodatkowo przy utworze Wiosna we mnie współpracował ze skrzypaczką Magdaleną Laskowską, znaną chociażby z zespołu Dawida Podsiadło i Moniką Wydrzyńską z Linii Nocnej. Obok tak intrygującej postaci trudno przejść obojętnie, dlatego zadałam Kamilowi kilka pytań rzucających nieco światła na cień artystycznej tajemnicy, którym się okrył.

Kamil Kowalski wywiad
Kamil Kowalski

Kamil Kowalski – wywiad

Weronika Szymańska: Zbliża się Boże Narodzenie, w związku z czym zalewa nas fala świątecznych piosenek, a wśród nich Twój wiosenny singiel. Skąd ten szalony pomysł na wydanie go w samym środku ponurej jesieni?

Kamil Kowalski: Mój kalendarz znacznie różni się od tych w telefonach większości ludzi. Słucham kolęd mniej więcej od czerwca, więc uwierz, że wiosenna piosnka nawet w grudniu nie brzmi dla mnie dziwnie. Jako piętnastolatek zamarzyłem, by mieć swój własny festiwal kolęd w formie konkursu dla młodych, zdolnych śpiewających. Na początku miałem budżet wysokości swojego kieszonkowego i małą salę wiejską koło mojego domu. Dziś to jedno z największych wydarzeń tego typu w kraju, a przygotowania do niego zaczynam właśnie w okolicach wakacji. Można powiedzieć, że mam lekki przesyt świątecznej muzyki po przesłuchaniu niemal 1500 nagrań w tym klimacie. Z jednej strony dla kontrastu Wiosna we mnie, z drugiej tytuł odnosi się nie tylko do pory roku, ale też do wewnętrznego „ja”. Urodziłem się pierwszego dnia wiosny i czuję od dziecka ogromną więź z odradzającą się naturą. Złośliwi mówią, że bardziej pasuję do dnia wagarowicza niż do dnia wiosny, ale co oni mogą wiedzieć. :) Należę do tych osób, które zawsze wierzą, że się uda. Że jeśli się czegoś bardzo chce, poświęca się temu maksimum uwagi i skupienia to już prawie się to ma. Pamiętam, jak dyrektor mojego liceum powiedział, kiedy byłem w pierwszej klasie, że to nie czas na karierę. Powiedziałem mu, że czuję że to jest właśnie ten czas. Czułem, że niebawem coś pięknego się wydarzy, ze moja przygoda z muzyką rozkwitnie – dokładnie tak, jak wszystko rozkwita wiosną.

Kamil Kowalski wywiad
Kamil Kowalski

Kamil Kowalski o tym jak Kora zainspirowała młodego chłopaka do tworzenia

W dzieciństwie faktycznie zamieniłeś osiedlowy trzepak na leśną ściółkę? Nie czułeś się z tego powodu samotny?

Kamil Kowalski: Mieszkając w małej wiosce ciężko jest aspirować do bycia artystą. Wychodząc z domu, z każdej strony słychać inny hit disco polo, chłopaki grają tylko w piłkę albo siedzą na przystanku, z którego odjeżdża jeden autobus dziennie w stronę miasta. Kiedy miałem 14 lat dowiedziałem się, że w okolicy gra koncert pewna pani, którą kojarzyłem z telewizji. Musiałem tam być – bo przecież musi być dobra, skoro oglądam ją wieczorami w domu. To był koncert, który zmienił moje życie. Grała wtedy Kora. Jej słowa, jej osobowość i poglądy zakorzeniły się we mnie. Jej miłość do natury, której się nigdy nie wstydziła sprawiła, że znacznie bliżej było mi już do lasu niż do rówieśników. Czy byłem samotny? To był wiek, kiedy zaczynałem rozumieć świat, układać w całość klocki, które zbierałem całe życie. To, co z nich powstawało było inne i nie pasowało do mojego otoczenia. Musiałem szukać siebie dalej. Wtedy w moich oczach las był bardziej art niż trzepak. Do dziś tak uważam. Pomimo, że dużo dobrej muzyki wywodzi się z blokowisk i spod tych symbolicznych trzepaków, mi bliższa jest natura i jej melodia. Nie! Nie czułem się wtedy samotny.

Kamil Kowalski o bliskości z naturą

Singlem Wiosna we mnie mówisz “dziękuję” lasom, jeziorom, drzewom, polom i łąkom, które Cię wychowały i swego czasu okazały się wiernymi przyjaciółmi. Jak myślisz, gdyby mogły, co one by Ci powiedziały wtedy i dziś?

Kamil Kowalski: Faktycznie, nikt nie wie o mnie więcej niż lasy. To one słyszały moje myśli, tłumiły moje krzyki i ocierały łzy. Pozwalały zapomnieć, że kawałek dalej jest szkoła, dom i problemy dorastającego chłopaka. Pomimo tylu wątpliwości i pytań, jakimi je zasypywałem tak naprawdę nie oczekiwałem od nich odpowiedzi. Wiedziałem, że dotrzymają tajemnicy. Ten symboliczny dialog odbywał się w mojej głowie.
„Znowu mówię do drzew
Las odpowiada mi
Słów nie używa tu nikt
Razem a jednak w ciszy”
Wystarczyło mi, że czułem obecność natury. Wiedziałem, że jest i zawsze będzie – tu czy gdzie indziej. Kiedyś słyszałem od niej „będzie dobrze Kamil”, dziś słyszę „a nie mówiłam”.

Kamil Kowalski wywiad
Kamil Kowalski

A jeśli miałbyś się zidentyfikować z naturą, czym byś był – wiatrem, lasem, samotnym drzewem, trawą, słońcem, plażą, a może wzburzonym morzem?

Kamil Kowalski: „Zawsze chciałem być jak wiatr” – to fragment jednego z filmów, promującego Wiosnę we mnie, które przygotowałem przed oficjalną premierą. To wiatr jako pierwszy przynosi zapach nadchodzącej wiosny, zwiastuje zmiany. Wiatr może być wszędzie – raz jako delikatny powiew, innym razem jako gwałtowny niszczycielski huragan. Może przynosić ulgę i budzić niepokój. Wiatr wydaje się mieć w sobie mnóstwo skrajnych emocji. Emocje są z kolei nośnikiem moich piosenek. To one budują przekaz i to je chcę przelewać na słuchacza. Raz delikatnym powiewem, innym razem bezpośrednio, w samo sedno, dotykając dogłębnie.

Kamil Kowalski – życie poza leśną otoczką ochronną

Mówisz, że wychowywałeś się w wiosce, która chroniła Cię przed bólem miasta i jego ciemnymi stronami. Mimo to ostatecznie wybrałeś jednak właśnie miasto. Czemu?

Kamil Kowalski: Byłem młodym gościem, który szedł do lasu pogadać z drzewami i wracał na noc przespać się w domu. Czego chcieć więcej? :) Tam na wszystko był czas, nikt nie pędził. Ciężko było się na cokolwiek spóźnić, bo niczego tam nie było. Oddychałem czystym powietrzem. Mój dom otaczały jeziora z dwóch stron. Przejeżdżające auto było atrakcją. Dziś mieszkając w Warszawie czuje się jakbym pochodził z innej planety. Kontrast, który z dnia na dzień powstał w moim życiu sprawił, że wszystkiego musiałem uczyć się na nowo. Pamiętam jak pierwszy raz przyjechałem sam do Warszawy, oczywiście rozładował mi się telefon. Wyjście z tunelu Dworca Centralnego było jak pokonanie labiryntu. Nie wyobrażałem sobie nawet, że może być tak ogromna. Wiadomo, że dziś po jakimś czasie ta perspektywa się zmienia. Ta wieś, ta beztroska przez długie lata chroniła mnie m.in. przed bólem niepowodzeń. Teraz muszę myśleć o rachunkach, zakupach, praniu, zwierzętach, które posiadam i za które jestem odpowiedzialny. Muszę żyć dorosłym życiem – sam jako młody chłopak wskoczyłem na głęboką wodę i póki co się na niej utrzymuję. Życie w mieście ma jednak zdecydowanie więcej plusów – daje ogrom możliwości.

Kamil Kowalski wywiad
Kamil Kowalski

Jak odnajdujesz wiosnę wśród tego wielkomiejskiego pędu?

Kamil Kowalski: Wiosnę widać wszędzie i zawsze. Trzeba tylko chcieć ją dostrzec. Od niedawna mam psa, nazywa się Bogdan. Kiedy chodzę z nim po uliczkach Starej Ochoty uśmiecham się za każdym razem, kiedy zamiast „dzień dobry” słyszę „O! Cześć Bogdan!”. W ludziach jest tyle miłości, tyle uśmiechu i wiosny, tylko potrzebują bodźca, żeby ją uwolnić. Bogdan jest w tym idealny! Dlatego uwielbiam z nim spacerować. Czasem nie trzeba szukać wiosny, czasem trzeba ją komuś ofiarować. Wystarczy uśmiech, miłe słowo do kasjerki w markecie, przytrzymanie furtki starszej pani. Wiosna jest w nas i warto się nią dzielić!

Kamil Kowalski: Wiosna we mnie pełna symboliki

W teledysku do singla Wiosna we mnie widzimy dość intrygujący obrazek. Zabrałeś ze sobą na plan dywan, krzesło, lampę, roślinkę, stolik i telewizor, tworząc tym na środku plaży swoją przestrzeń, przypominającą salon, z której jednak ostatecznie uciekasz. To imitacja tworzenia domu wśród natury, czy bardziej więzienia codzienności, z którego uciekasz w otchłań morza?

Kamil Kowalski: Teledysk, który zrealizowaliśmy do Wiosny jest pełen symboli. Dobrze, że intryguje – taki był jego zamysł. Jedni widzą w nim powrót do natury przez wejście do morza. Inni widzą cykliczność i schematyczność każdego dnia. Jeszcze inni myślą, że jakiś świr rozwinął dywan na środku plaży. :) Ten teledysk opowiada trochę moją historię. Budzę się każdego dnia na łonie natury, w zgodzie z nią i idę w jej głąb. Każdego dnia jest coś co odciąga mnie od mojego celu – te codzienne przedmioty symbolizują normalność każdego z nas. Czy siedzenie w fotelu, przed telewizorem to szczyt naszych możliwości? Moim zdaniem nie. Trzeba uciec, odważyć się i iść dalej. Szukać, rozwijać się. Żyć pełnią życia, szukać wiosny w sobie, bo ona gdzieś jest. Czasem trzeba wejść do morza 30 października, żeby poczuć siłę natury. Klip kręcony był w Gdyni i w Karwi we współpracy z Adamem Wachulewiczem, który odważnie, razem ze mną wszedł do morza.

Kamil Kowalski wywiad
Kamil Kowalski

Kamil Kowalski – debiut z wysokiego “C”. O współpracy z Patrickiem The Panem, Magdaleną Laskowską i Moniką Wydrzyńską

Kamil, zaliczasz dość mocny debiut. Myślisz, że takie nazwiska jak Piotr Madej aka Patrick The Pan i Magdalena Laskowska, współpracujący na co dzień z Dawidem Podsiadło, czy Monika Wydrzyńska z Linii Nocnej są w stanie pomóc Ci przebić się do szerszej publiczności? Opowiedz coś więcej o współpracy z nimi.

Kamil Kowalski: Wiesz za co jestem najbardziej wdzięczny światu? Za ludzi, którzy mnie otaczają. Współpraca z Patrickiem marzyła mi się od dłuższego czasu. Napisałem do niego pod koniec ubiegłego roku z propozycją wyprodukowania mojego materiału. Niestety odpisał, że nie da rady, bo tworzy obecnie swoją płytę. Nie wiem czemu oczekiwałem, że od razu napisze „Tak, super. Czekałem na wiadomość od Ciebie!”. Długo mu nie odpisywałem aż w końcu napisałem „Ok, rozumiem. Może kiedyś będziesz miał czas to wrócimy do tematu”. To był marzec, początek pandemii. Zadzwonił od razu, że właśnie myślał o mnie, bo uporał się prędzej z płytą i możemy się spotkać i działać! Przez pół godziny rozmawialiśmy o tym, że to nie mógł być przypadek, że w tym samym dniu pomyśleliśmy o sobie. Od razu poczułem, że bije od niego dobra energia. Ze szkicem tekstu pobiegłem do Moniki Wydrzyńskiej, która usiadła do piania i nawet nie wiem kiedy powstała melodia, do której dopracowaliśmy wspólnie tekst. To niesamowicie zdolna artystka – uwielbiam ją. Wcześniej słyszałem tylko, że jest najmilszą osobą na świecie. Potwierdzam. Kiedy siedziałem już w studio w Krakowie, u Patricka, stwierdziliśmy, że potrzebujemy skrzypiec. Jednogłośnie uznaliśmy, że musi być to Magda, która na szczęście zgodziła się dograć skrzypce i gadułę. Czy ich obecność pomoże się przebić? Nie wiem. Nie myślę o nich w ten sposób. Jestem jednak pewny, że kiedy spotykają się tak silne, dobre energie to wynik tego spotkania musi przynieść dobre rezultaty. Czuję, że Wiosna we mnie niesie energie każdego z nas. Za tę energię bardzo im dziękuję!

Kamil Kowalski wywiad
Kamil Kowalski, Patrick The Pan i Magdalena Laskowska w studiu

Mocny singiel i co dalej? Kamil Kowalski o debiutanckim albumie

Wiosna we mnie to zapowiedź Twojego debiutanckiego albumu, którego premiera zaplanowana jest na jesień 2021 roku. Utwór jest jednocześnie zwiastunem tego co usłyszymy na tej płycie, czy trochę nas jednak zwodzisz i ostatecznie zaskoczysz różnorodnym brzmieniem?

Kamil Kowalski: Tak na szybko nasuwa mi się tylko odpowiedź „tak”! :) Z jednej strony wprowadza w klimat w jaki zabiorę słuchaczy, ale wiem też, że niejednokrotnie ich zaskoczę. Do czasu wydania płyty wypuszczę jeszcze kilka singli, które dadzą nieco szersze spojrzenie na materiał, który przygotowujemy. Mam tę przyjemność, że pracuję z wybitnie wszechstronnie uzdolnionym producentem. Nasze spotkania to niezwykłe podróże w poszukiwaniu dźwięków i niestandardowych rozwiązań. Każde spotkanie z Patrickiem uczy mnie czegoś nowego, inspiruje i jeszcze bardziej zachęca do rozszerzania moich muzycznych horyzontów. Wiem, że moja płyta nie będzie sprzedawała się w setkach tysięcy egzemplarzy, bo tworzę, bądź co bądź, niszową muzykę, ale chcę żeby każdy, kto odsłucha mój album znalazł w nim swoje brzmienia i poznał coś nowego. Zaskoczeniem będzie też klip do jednego z singli, który przygotowuję na najbliższą wiosnę. Nie mogę się go doczekać!

Na płycie pojawią się również goście. Uchylisz rąbka tajemnicy?

Kamil Kowalski: W pracę nad płytą zamieszanych jest więcej ludzi niż kiedykolwiek mi się wydawało. To też pewna lekcja, że zawsze jest wielu ojców każdego sukcesu. Jest mi bardzo miło, że są artyści, którzy zgodzili się na współpracę ze mną, mimo tego, że dopiero debiutuję. Wierz mi, że strasznie ciężko mi trzymać język za zębami, bo już dziś chciałbym wszystko powiedzieć i wydać wszystkie piosenki. Ale tajemnica musi pozostać tajemnicą – jeszcze chwilę.

Kamil Kowalski wywiad
Kamil Kowalski

Wiosna we mnie to nowa, muzyczna odsłona Kamila Kowalskiego. Artysta współpracujący z Patrickiem The Panem zdradził nam chociażby, co tak bardzo urzekło go w naturze, że niegdyś niemal zamieszkał na jej łonie. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. […]

Obserwuj nas na instagramie:


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →