Eminem i 50 Cent nagrają wspólny album? „Służę mu pomocą”

To mógłby być hit

Marshall Mathers i Curtis Jackson na wspólnym albumie. Wyobraźnia rusza od razu i próbujemy sobie wyobrazić, jak miałby nazywać się ten projekt. Emicent? Centinem? A może 50 Eminent? Jedno jest pewne – połączona płyta raperów tego kalibru byłaby sporym wydarzeniem w branży i pewnie hitem.

Dwie dekady przyjaźni

Raperzy znają i przyjaźnią się od dwóch dekad. Konkretnie od czasu, kiedy 50 Cent trafił pod skrzydła Eminema. Wcześniej został podrzucony przez Columbię po głośnej strzelaninie, w której został dziewięciokrotnie postrzelony (to dlatego potem mówiono na niego „bulletproof”). To w tej wytwórni miał wydać swój debiut, ale ostatecznie Get Rich or Die Tryin’, który okazał się ogromnym sukcesem, wyszedł w barwach Shady Records, Interscope i Aftermath Entertainment (to wytwórnia Dr. Dre).

Świat potrzebuje nowej płyty 50 Centa

Już od jakiegoś czasu krążą pogłoski, że kumple pracują nad wspólnym wydawnictwem. W rozmowie z „SiriusXM” Eminem przyznał, że sam obecnie „nagrywa coś nowego”, a potem odniósł się do plotek. Cytujemy za „NME”:

Nie wiem, skąd wzięła się ta informacja, ale jest szalona. Ale mocno pracuję nad tym, aby zmusić 50 Centa do nagrania nowego albumu. Bardzo potrzebujemy jego kolejnej płyty. Szczególnie, że 50 ma teraz dobry moment. Tak jest od trasy (chodzi o zeszłoroczną The Final Lap Tour z okazji 20. rocznicy wydania debiutu – przyp. red.). Powiedziałem mu, że jeżeli czegokolwiek ode mnie potrzebuje, to służę mu pomocą. Ale nowy album ze mną – to byłoby szaleństwo.

Nie tak szalone, jak mogłoby się wydawać

Czyżby? To, co raper nazywa szaleństwem, my widzimy jako gigantyczną sprzedaż, medialne zamieszanie, kilka wielkich hitów i przede wszystkim wyprzedaną na pniu ogólnoświatową trasę. Może więc słowa Eminema to zwykła kokieterie i zasłona dymna przed zdradzeniem światu jednej z największych niespodzianek ze świata hip-hopu w ostatnich latach. Czekamy!