“Donda” Kanye’go Westa z miliardem słuchaczy na Spotify

Kanye West i Donda

Album, którego tytuł to hołd oddany matce Kanye’go, był w ostatnim czasie na świeczniku mediów. Nic w tym dziwnego – na kolejne długogrające wydawnictwo jednego z największych artystów naszych czasów, cały świat czekał z zapartym tchem. Premiera była przesuwana kilka razy, nie obyło się bez licznych zawirowań wokół niej. O części z nich możecie poczytać tutaj. W końcu jest! – krzyknęli wszyscy 29 sierpnia, kiedy to płyta ukazała się na streamingach. Niestety, dla wielu okazała się być rozczarowaniem. Zebrała niezbyt przychylne recenzje krytyków, fani zarzucali jej nudę i powtarzalność. Szum wokół niej był ogromny przed premierą, jednak niedługo po niej zdążył szybko ucichnąć. Zdaniem znacznej części słuchaczy, nie jest to album do którego chcieliby wracać.

West wciąż jest jedną z najbardziej wpływowych gwiazd popu w tym stuleciu, ale to raczej interdyscyplinarny spektakl jest w tym momencie jego założeniem, nie muzyka i nie jest główną gwiazdą na swoim dziesiątym albumie.

– pisał New York Times

Jednakże, jako że Kanye wciąż pozostaje Kanyem, nie mogło się obyć bez imponujących liczb. W pierwszym tygodniu od premiery, album zadebiutował na pierwszym miejscu listy Billboardu, jako płyta z największą ilością streamów. Było ich aż 357.4 milionów. Nazwano ją wtedy największym debiutem roku 2021. Niedługo po tym, Donda została jednak zdetronizowana przez Drake’a, który to wykręcił większe liczby swoim Certified Lover Boy. Drake nie prowadził jednak długo – szybko został zdjęty z piedestału przez Doję Cat.

Teraz Kanye może cieszyć się kolejnym sukcesem – jego najnowszy album przebił granicę miliarda streamów na platformie Spotify, stając się tym samym albumem artysty, który osiągnął ten pułap najszybciej. Ciekawe, jak płyta wypadnie w porównaniu z resztą dyskografii Kanye’go na najbliższym rozdaniu nagród Grammy.