Childish Gambino – “3.15.20” – 5 wniosków po odsłuchu płyty
Obserwuj nas na instagramie:
Nowy krążek Childish’a Gambino pojawiał się i znikał. Teraz jednak 3.15.20 oficjalnie wylądowało w serwisach streamingowych. Postanowiliśmy więc podzielić się z Wami naszymi wrażeniami z albumu.
W ubiegłym tygodniu zastanawialiśmy się, czy do sieci trafił właśnie nowy krążek Childish’a Gambino. Wszystko to za sprawą strony internetowej donaldgloverpresents.com, gdzie niespodziewanie pojawił się prawie godzinny materiał z nową muzyką od Gambino. Ponadto na stronie widniało coś na wzór projektu okładki całego wydawnictwa.
Jednak muzyka, jak i projekt graficzny bardzo szybko zniknęły ze strony i pojawiło się pytanie, kiedy album oficjalnie ujrzy światło dzienne, a także czy w ogóle usłyszymy go w takiej formie jak na stronie?
Na szczęście, 22 marca wydawnictwo oficjalnie powróciło, pod nazwą 3.15.20. Tytuł to nic innego jak data pojawienia się albumu w sieci po raz pierwszy. Poznaliśmy także tytuły wszystkich 12 utworów. No prawie wszystkich, ponieważ Childish Gambino na swoim nowym krążku zatytułował tylko dwa utwory – Algorythm i Time. Reszta z nich widnieje jako minuty, w których się rozpoczynają.
Ponadto na 3.15.20 oprócz Gambino usłyszymy także 21 Savage’a, czy Arianę Grande. Na albumie znalazło się także miejsce dla znanego już wcześniej Feels Like Summer, które teraz jednak figuruje pod nazwą 42.26, ponieważ w tych minutach wybrzmiewają jego pierwsze nuty.
Wróćmy jednak do tego co najważniejsze, czyli tego jakim krążkiem jest najnowsze muzyczne dziecko Donalda Glovera. Postanowiłem krótko, bo w 5 punktach opisać swoje odczucia z tym albumem.
#1 3.15.20 to bardzo spójny materiał
Glover po raz pierwszy udostępnił swój nowy album jako jeden, grający przez prawie godzinę, spójny materiał, bez żadnej tracklisty, a także bez jakichkolwiek informacjach o gościach, czy producentach. Utwory na 3.15.20 subtelnie przechodzą z jednego w drugi, niemalże niezauważalnie. Przypomina to coś na wzór starych, dobrych mixtape’ów. Jednak nawet przy takich materiałach czasami brzmiało to nieco sztucznie.
Tu natomiast nawet gdy całkowicie zmienia się klimat danego utworu brzmi to jak najbardziej naturalnie i po prostu przyjemnie dla ucha. Glover’owi i jego producentom udało się zbudować coś na zasadzie muzycznej podróży, podczas której artysta zabiera nas do swojego świata i aby poznać go w pełni, należy słuchać tego albumu od deski do deski. Nie bez przyczyny przecież pojawił się najpierw w takiej formie.
#2 Childish Gambino to artysta, który wciąż eksperymentuje
W 2016 roku Childish Gambino za pomocą krążka Awaken, My Love! wykonał muzyczny obrót o 180 stopni. Artysta zrezygnował ze swoich alternatywnych hip-hopowych brzmień, na rzecz klasycznego R&B z domieszką psychodelicznego soulu i funku. Na 3.15.20 Glover wykorzystuje to, czego nauczył się podczas pracy nad poprzednimi krążkami. Artysta na przestrzeni całego krążka wielokrotnie łączy hip-hopową nawijkę, z soulowymi,oraz funkowymi wokalami. Wszystko to na nowocześnie, a nawet futurystycznie brzmiących podkładach.
Momentami utwory brzmią na wskroś klasycznie, aby za chwilę zaskoczyć cykającymi hi-hatami z szalejącymi 808 i wiecie co? To wszystko brzmi cholernie dobrze, a przede wszystkim w żaden sposób nie jest inwazyjne, a tym bardziej tandetne.
#3 Childish Gambino i 21 Savage to duet niemalże idealny
Panowie łączą siły w utworze 12.38 i o rany, jak dobrze słyszeć ich razem. Zwinna nawijka jaką popisuje się tu Glover okraszona jest przez niego charakterystycznymi, falsetowymi wstawkami. Natomiast 21 wchodzi na bit z typowym dla niego luzem i zadziwiająco dobrze radzi sobie na soulowo-funkowym bicie. Dlaczego więc napisałem, że jest to niemalże idealny duet? A no dlatego, że mamy zdecydowanie za mało wspólnych utworów spod szyldu Glover–Savage. Poprzednio usłyszeć ich mogliśmy na ostatnim krążku 21 Savage’a – i am > i was. No cóż, pozostaje nam czekać na ich kolejne wspólne utwory.
#4 3.15.20 pokazuje jak bardzo rozwinął się Glover
Może ciężko będzie Wam w to uwierzyć, ale w tym roku Glover skończy 37 lat. Nowy album pokazuje jak bardzo artysta rozwinął się i dojrzał, od wydanego w 2011 roku Camp, czy przełomowego w jego karierze muzycznej Because The Internet z 2013 roku. Tę tezę zdawało się już potwierdzać Awaken, My Love!, jednakże 3.15.20 to kolejny album pokazujący, że im Donald jest starszy, tym jest lepszy.
Gambino na nowym albumie także bawi się konwencją jak może, pokazując przy tym swój wokalny, jak i liryczny rynsztunek. Ponadto, z wiekiem przyszła także świadomość w doborze kompozycji przez co udało mu się stworzyć unikalny styl.
#5 Czy to koniec Childish’a Gambino, a początek ery Donalda Glovera?
Jakiś czas temu artysta mówił, że zamierza zrezygnować z posługiwania się pseudonimem jakim był Childish Gambino. Ze względu na nazwę strony internetowej zdawało się, że właśnie nastał moment, gdzie pożegnamy się z Childish’em Gambino. Jednak Glover na platformach streamingowych zdecydował się opublikować krążek pod swoim pseudonimem.
Natomiast na YouTube album wylądował jako całość w jednym pliku i podpisany został imieniem i nazwiskiem artysty. Co to w takim razie oznacza? Mam wrażenie, że Glover stopniowo będzie odsuwał się od swojego pseudonimu, aby w pewien sposób należycie się z nim pożegnać. Jednak moim zdaniem, to nie ma znaczenia jak będzie się podpisywał pod swoimi albumami. Najważniejsze, aby w dalszym ciągu robił dobrą muzykę, do której z przyjemnością będziemy wracać.
Donald Glover Presents: 3.15.20 – posłuchaj albumu
Nowy krążek Childish’a Gambino pojawiał się i znikał. Teraz jednak 3.15.20 oficjalnie wylądowało w serwisach streamingowych. Postanowiliśmy więc podzielić się z Wami naszymi wrażeniami z albumu. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, susk, Bisz i […]
Obserwuj nas na instagramie: