Billie Eilish wydała singiel do „Barbie”. Wcale nie jest różowo

Barbie Eilish. Łzawy utwór do filmu

Już kilka dni temu dowiedzieliśmy się o tym, że Billie Eilish pojawi się w soundtracku Barbie. Za album z utworami do filmu Grety Gerwig odpowiada Mark Ronson, wielokrotny laureat Grammy. To właśnie autorkę Happier Than Ever uważa za najmocniejszą część Barbie: The Album. O utworze What Was I Made For jeszcze przed wydaniem mówiła, że to piosenka, na której fani „będą łkać”. Po oficjalnej premierze singla razem z teledyskiem możemy potwierdzić, że klimat muzyczny i wizualny utworu z pewnością odbiega od estetyki „barbie pink” i ironicznej gry aktorskiej Margot Robbie i Ryana Goslinga.

Ubrana w żółty strój lalki, z wysoko upiętym żółto-blond wysokim kucykiem i grzywką, artystka przenosi nas do retro świata Barbie. W teledysku Billie przygląda się ubrankom dla lalek w szkolnej ławce w starym stylu. W pewnym momencie jej idealny obrazek zalewa się strugami deszczu.

Tożsamość Billie Eilish jak Barbie

Melancholijną atmosferę oddaje nie tylko teledysk, ale przede wszystkim tekst utworu What Was I Made For. Do czego zostałam stworzona? Nad tym może zastanawiać się Barbie w nadchodzącym filmie Gerwig, w którym lalka kwestionuje swoją rolę w Barbie Landzie. Interpretacja z pewnością odnosi się jednak również do samej Billie, która wkradła w teledysk odniesienia do swojej kariery i tego, jak postrzegana jest przez świat mediów.

Billie kwestionuje swoją tożsamość podobny sposób jak Barbie. Gdy Eilish w 2021 roku wyłamała się ze stylu m.in. okładką Vogue’a, na której pierwszy raz w swojej karierze pokazała się od bardziej stereotypowo kobiecej strony niż zazwyczaj, doświadczyła dużej seksualizacji i atencji, która jej się nie podobała. Opowiadała o tym w wywiadach, w których zaznaczała również, jak trudno jest być nastolatką, która mierzy się z oceną społeczną swojego ciała. Kontekst z pewnością pokrywa się z sensem nadchodzącego filmu Barbie, który zobaczymy już 21 lipca.