Krzysztof Zalewski przeciwko światu – wywiad


16 września 2020

Obserwuj nas na instagramie:

Krzysztof Zalewski na swoich płytach raz za razem udowadnia, że jest pełnokrwistym muzykiem. Jego twórczość to przekrój gatunków oraz sposobów, a sam artysta zadaje się znać odpowiedź na to trudne pytanie, czyli nie gdzie ugryźć, a jak ugryźć, aby dotrzeć do sedna. O Zabawie opowiada nam Krzysztof Zalewski.

Jak się bawi Krzysztof Zalewski?

Krzysztofa Zalewskiego śmiało można posądzić o paktowanie z diabłem. Jego artystyczna passa trwa w najlepsze, a wszystko, czego się dotknie, zamienia się w złoto.

Ta Złota era co prawda minęła już bezpowrotnie, jednak Krzysztof Zalewski ze swobodą przybrał czerń, by skusić swoich słuchaczy nowym materiałem. Nową jakością. Nowym pomysłem.

Jeśli zastanawia Was, co takiego Krzysztof Zalewski ma wspólnego z Mickiem Jaggerem, w jakie projekty zaangażował się podczas lockdownu oraz jakim projektem kinowym byłaby Zabawa – sprawdźcie, co takiego artysta opowiada o swoim nowym albumie.

Krzysztof Zalewski
fot. Marcin Kempski

Krzysztof Zalewski – wywiad

Maja Kozłowska: Z albumu na album prezentujesz się słuchaczom w coraz to nowych odsłonach. Pomimo tego, po przesłuchaniu losowej piosenki z danego wydawnictwa, można bez wahania orzec: Tak, to jest Krzysztof Zalewski. Co takiego jest Twoim markowym znakiem?

Krzysztof Zalewski: Nie wiem. Staram się być oryginalny, ale korzystam z raczej standardowego instrumentarium i wykorzystuję rozwiązania i patenty od dekad obecne w muzyce rockowej. Jeśli jest coś, co wyróżnia moje piosenki i co czyni je charakterystycznymi, to chyba mój sposób śpiewania. Może zaczynam też wyrabiać swój styl w pisaniu tekstów?

Czy wyobrażasz sobie taką sytuację, że jako muzyk osiągasz już wszystko, co chciałeś i schodzisz ze sceny? Odwieszasz gitarę na kołek, przestajesz grać koncerty, wycofujesz się z życia artystycznej socjety?

Krzysztof Zalewski: Nie bardzo. Szczerze mówiąc, chciałbym, żeby taki moment nigdy nie nastąpił. Raczej lubię wyobrażać sobie siebie w wieku lat siedemdziesięciu kilku, jak pląsam po scenie niczym Jagger (śmiech). Może do tego czasu pochłonie mnie jeszcze jakaś inna pasja, ale póki co nie wyobrażam sobie życia bez muzyki.

Krzysztof Zalewski – Tylko Nocą

Poszukujący równowagi – Krzysztof Zalewski

Tytułowy utwór z Twojego nadchodzącego albumu, czyli Zabawa, od razu nasunął mi skojarzenie z zespołem Wczasy i piosenką Zawody. Skoro tak, jak podkreślasz, życie to rywalizacja, to z kim stajemy w szranki?

Krzysztof Zalewski: Ja rywalizuję z całym światem, ale oczywiście najbardziej ze sobą. Chciałbym umieć częściej odpuszczać, cieszyć się chwilą, nie ścigać z nikim, a z drugiej strony trochę lubię w sobie ten niepokój, tę szaloną ambicję, która każe mi mierzyć coraz wyżej. Chyba sztuka polega na tym, żeby znaleźć równowagę. Nie zgadzać się na półśrodki, dążyć do perfekcji, ale jednocześnie umieć się cieszyć z tego, co jest tu i teraz.

Na albumie Zabawa po raz kolejny poszalałeś z kompozycjami. Nieuniknione są porównania z zespołem Queen, bo to wszystko gdzieś tam brzmi. Mi szczególnie przypadły do gustu partie z Dystansu, mocno w stylu rock opery. Nie wahasz się przed takimi muzycznymi eksperymentami – jak daleko zaszedłeś w tym kierunku? Czy na albumie znalazły się takie fragmenty, przed którymi użyciem Cię przestrzegano?

Krzysztof Zalewski: Ja tam nie słyszę Queen, a szkoda, bo uwielbiam ten zespół (śmiech). Z mojego punktu widzenia nie ma na tej płycie jakichś wielkich eksperymentów. Po prostu jest to obraz tego, co grało mi w duszy kiedy pisałem piosenki na tę płytę. Z drugiej strony, już dawno założyłem sobie, że nie pozwolę sobie na żadne stylistyczne ograniczenia, co skutkuje dość różnorodną twórczością. A jeśli chodzi o eksperymenty, to bardzo polecam moją muzyczną wersję Szewców Witkacego, którą zmajstrowałem z Jackiem „Budyniem” Szymkiewiczem i Natalią Przybysz w czasie lockdownu. Tam jest jeszcze więcej eklektyzmu i “rock opery”. Można to znaleźć na YouTube.

Allegro Lektury 2.0 | Krzysztof Zalewski, Jacek „Budyń” Szymkiewicz feat. Natalia Przybysz – Szewcy

Krzysztof Zalewski: „Są artystki, które rządzą w swoich zespołach”

Utwór Ojcowie dał mi trochę do myślenia i otworzył taki wątek: jak to jest z patriarchatem w branży muzycznej?

Krzysztof Zalewski: Jest wiele piosenkarek, które są szefowymi w swoich zespołach, więc chyba nie jest najgorzej. A jednak większość muzyków, techników czy inżynierów dźwięku to faceci. Może wiąże się to z koniecznością dźwigania ciężkiego sprzętu, czy koszarowego życia w trasie. Nie wiem. Akurat naszej branży nie oskarżałbym nadmiernie o szklane sufity czy dyskryminację ze względu na płeć. Po prostu chyba więcej chłopaków niż dziewcząt lgnie do bębnów i głośnych gitar. Z tego miejsca chciałem bardzo pozdrowić Wiktorię Jakubowską, która gra (świetnie) na bębnach u Pauliny Przybysz, Kasi Lins i Karasia/Roguckiego (śmiech).

Na swoich koncertach nie stronisz od wykonywania coverów, co w Twoim przypadku oznacza praktycznie budowanie utworu od samych podstaw. Na ten moment, jaką piosenkę nie swojego autorstwa umieściłbyś na setliście trasy z albumem Zabawa? Dlaczego akurat tą?

Krzysztof Zalewski: Jakiś cover na trasie zagramy, ale na pewno nie zdradzę teraz jaki. Do materiału z płyty pasowałoby coś Talking Heads albo LCD Soundsystem, więc może coś z ich repertuaru?

Krzysztof Zalewski – Annuszka

Krzysztof Zalewski – wszyscy musimy być cierpliwi

Utwór Szpieg już samym rytmem wywołuje we mnie skojarzenia z kinem noir. Humphrey Bogart, prochowiec do kostek, dyskretne zerkanie zza węgła domu. Gdybyś cały album miał osadzić w estetyce kinematografii, jaki film powstałby z Zabawy?

Krzysztof Zalewski: Połączenie Jamesa Bonda (z Seanem Connerym oczywiście), filmu Drive i Love Story.

Zabawa to Twój piąty studyjny album, a więc, niejako płyta jubileuszowa. Co takiego będziesz nią świętować?

Krzysztof Zalewski: Koniec pandemii, mam nadzieję. Każdy koncert dla mnie to święto, po prostu cieszę się, że będziemy mogli pograć nowe piosenki ludziom. A na jubileusze przyjdzie jeszcze czas. Może za pięć kolejnych płyt.

Nagrałeś album zaangażowany. Nie pierwszy raz w swojej karierze wykorzystujesz pozycję artysty, by zwrócić uwagę na pewne społeczne kwestie. A co mogą zrobić Twoi słuchacze?

Krzysztof Zalewski: Myśleć za siebie. Nie być obojętnymi. Angażować się w akcje swoich lokalnych społeczności, no i oczywiście – chodzić na wybory.

Co takiego Krzysztof Zalewski z teraźniejszości powiedziałby Krzysztofowi Zalewskiemu, który dopiero nagrywa swój pierwszy krążek?

Żeby się ćwiczył w cierpliwości i nigdy nie poddawał. I że wszystko będzie dobrze.

zdjęcie główne: fot. Marcin Kempski

Krzysztof Zalewski na swoich płytach raz za razem udowadnia, że jest pełnokrwistym muzykiem. Jego twórczość to przekrój gatunków oraz sposobów, a sam artysta zadaje się znać odpowiedź na to trudne pytanie, czyli nie gdzie ugryźć, a jak ugryźć, aby dotrzeć do sedna. O Zabawie opowiada nam Krzysztof Zalewski. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →