Konfetti z czarnego śmietnika… – relacja z koncertu Marii Peszek w Poznaniu
Obserwuj nas na instagramie:
…który potem wylądował na głowie artystki. Byliśmy na koncercie Marii Peszek w ramach trasy Sorry Polsko Super Tour i postaramy się przybliżyć Wam atmosferę tego wieczoru.
Nie będzie to jednak wcale takie łatwe, ale czy pisanie o muzyce kiedykolwiek było proste? Koncerty Marii Peszek to jedne z tych, na których trzeba być i je poczuć, bo prawdziwe emocje to coś, czego nie oddają żadne słowa. A tych emocji nie brakuje podczas muzycznych show, których autorką jest ponoć największa skandalistka polskiej sceny alternatywnej. Maria Peszek.
Powrót Marii Peszek na scenę w wielkim stylu
Maria powróciła na scenę po ponad dwóch latach przerwy i zapowiedziała, że podczas trasy Sorry Polsko Super Tour nie będzie grała nowych utworów. Dość ryzykowne wracać z odgrzewanym materiałem. U niewielu artystów to by się sprawdziło. U niej się sprawdziło. Bo po co silić się na nowe utwory, jeśli stare wciąż są aktualne, a rzesze ludzi nadal się z nimi utożsamiają?
No więc zagrała. Niemalże best of. Na początek kilka klasyków, tak, że ci bardziej niecierpliwi mogli już iść na piwko. Sorry Polsko, Pan nie jest moim pasterzem, Ludzie Psy i Elektryk odhaczone, story zrobione. No, chyba że ktoś uparł się, żeby czekać na Polska A, B, C i D… Jednak ku mojemu zdziwieniu sala CK Zamku wciąż pozostawała wypełniona po brzegi. I to wypełniona publicznością skupioną i zaangażowaną, co nie było takie oczywiste, bo momentami materiał prezentowany przez Marię i jej zespół był naprawdę wymagający.
Muzyczno-doznaniowy best of Marii Peszek
Jednak to właśnie dopiero w połowie koncertu, gdy największe przeboje Marii Peszek ustąpiły miejsca bardziej koneserskim kompozycjom, zaczęła się prawdziwa sztuka. Sztuka wielowymiarowa. Poczynając od muzyki i zupełnie nowych aranżacji, które nie raz nadawały zasłużonym już utworom Marii nowego życia. Było jeszcze bardziej elektronicznie niż dotychczas. Od ambientowych brzmień, w których nie raz się zatracałam (tutaj czuć było islandzki pierwiastek dodany przez Pata Jacoba– członka zespołu Marii), po prawdziwą techniawę, która podrywała całą salę do szaleńczego tańca pełnego emocji.
Jednak elektronika zawsze krążyła blisko Marysi. Bardziej zaskakiwały mnie utwory, które nagle, nie wiadomo skąd przeobrażały się w solidne rockowe, a nawet metalowe aranżacje. Tylko czekałam, aż Maria zacznie growlować. A to wszystko za sprawą trzech muzyków na scenie! Kuba Staruszkiewicz, Pat Stawiński i Kamil Pater – brawo!
Tak więc poczynając od muzyki, po całą otoczkę scenograficzno-stylizacyjno-świetlną, która robiła genialny klimat i idealnie oddawała emocje tego, co wydobywało się z głośników. Kończąc wręcz na performance’ach Marii. Artystka w pewnym momencie zaczęła obsypywać się konfetti, które wyciągała z najzwyklejszego, czarnego kosza na śmieci z IKEI, na koniec wymownie zakładając go sobie na głowę. Cała Maria. <3
Taniec i smutek, śmiech przez łzy – fenomen Marii Peszek
Po tym koncercie długo zastanawiałam się nad fenomenem Marii Peszek. Próbowałam zrozumieć jak to jest, że to właśnie ona jak mało kto potrafi wzruszać śpiewając, że jej serce rozjebało… Jak to jest, że porywa tłumy, które wspólnie z nią wykrzykują, że boli ich Polska i wisi im krzyż, że nie oddaliby Polsce ani jednej krwi, że nie przynależą i nie wierzą... W końcu – jak to jest, że śpiewając o tych wszystkich rzeczach, odprawiamy pod sceną najbardziej taneczny i radosny obrzęd…
Chyba nie potrafię tego do końca zrozumieć, ale z pewnością poczułam to podczas poznańskiego koncertu Marii. Jeśli też się zastanawiacie jak to jest i chcecie przeżyć muzyczne katharsis – nie przegapcie najbliższych koncertów Marii z trasy Sorry Polsko Super Tour. (bilety na koncerty znajdziecie na Biletomat.pl) Może uda Wam się znaleźć odpowiedź! :)
…który potem wylądował na głowie artystki. Byliśmy na koncercie Marii Peszek w ramach trasy Sorry Polsko Super Tour i postaramy się przybliżyć Wam atmosferę tego wieczoru. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, susk, Bisz i […]
Obserwuj nas na instagramie: