Beyoncé zapłaciła 100 tys. dol. za dłuższe kursowanie metra po jej koncercie

100 tysięcy dolarów za metro

Za ten gest Queen B było z pewnością wdzięcznych sporo amerykańskich fanów. Beyoncé zapłaciła 100 tysięcy dolarów, żeby metro w Waszyngtonie nie przestawało jeździć po jej koncercie. W normalnych okolicznościach pociągi byłyby dostępne, jednak gwiazda opóźniła swój występ na tym punkcie Renaissance World Tour z powodu burzowej pogody.

„Z powodu niesprzyjającej pogody, która może opóźnić rozpoczęcie dzisiejszego Renaissance World Tour w FedExField, Metro przedłuży kurs ostatniego pociągu o dodatkową godzinę” – poinformował w komunikacie prasowym Washington Metropolitan Area Transit Authority. „Dodatkowa godzina zostanie sfinansowana przez Tour, żeby pokryć 100 000 USD na uruchomienie większej liczby pociągów, niezamykanie 98 stacji dostępnych do wychodzenia oraz inne koszty operacyjne”.

Zaledwie godzinę przed rozpoczęciem koncertu, gdy zaczął padać deszcz, fani dostali informację, żeby schronili się w odpowiednim miejscu na terenie stadionu. „Kibice przed bramami i na parkingach proszeni są o powrót do swoich samochodów. Wszyscy kibice na stadionie proszeni są o schronienie się pod zadaszonymi halami i rampami do odwołania” – czytali.

Trwa trasa Beyoncé

Trasa Beyoncé, promująca jej ostatni album Renaissance, trwa od 10 maja, a zakończy się już 27 września w Caesars Superdome w Nowym Orleanie. Gwiazda grała na kilkudziesięciu koncertach w Europie i Ameryce Północnej. Na trasie pojawiła się również Polska – Bey zagrała na dwóch koncertach w Warszawie. Każde wydarzenie trwało około dwie i pół godziny. Podczas 6 aktów popowa artystka wykonuje po kolei utwory z Renaissance i przeplata je utworami ze swojej dyskografii.