Disney zakręci kurek. Uniwersa Marvela i Gwiezdnych Wojen zostaną ograniczone

„Doszło do rozcieńczenia marki”

Robert Iger zajmujący stanowisko dyrektora wykonawczego w Disneyu udzielił ciekawego wywiadu CNBC, w którym zapowiedział cięcia kosztów, mające w dużej mierze dotknąć produkcji z uniwersum Marvela i Gwiezdnych Wojen. Jest to efekt niesatysfakcjonujących wyników sprzedażowych, szczególnie w przypadku pierwszej z franczyz. Reorganizacja działalności Disneya, obejmuje cięcie kosztów rzędu 5,5 miliarda dolarów, z czego 3 miliardy dolarów mają zostać obcięte z treści filmowych i serialowych. Próbując doszukać się powodów słabych wyników finansowych produkcji Iger zwrócił uwagę na inwestycje poczynione w promocję platformy Disney+:

Podjęto wiele decyzji aby wesprzeć flagową usługę streamingową firmy, Disney+, i przyciągnąć więcej klientów. Nacisk, jaki położyliśmy na Marvela, wynikał z naszego zapału do pompowania oryginalnych treści w streamingi. Ilość treści doprowadziła jednak do „rozcieńczenia marki”.

Wystarczy wspomnieć o filmie Ant-Man i Osa: Kwantomania, który choć oczywiście nie przyniósł strat, to zyski z tej produkcji z pewnością nie były tak duże jak liczyli na to producenci. W przypadku Gwiezdnych Wojen Disney postawił przede wszystkim na seriale trafiające na ich streaming. W ostatnich latach powstały m.in. Andor, Obi-Wan Kenobi czy Mandalorianin.

Trailer serialu Andor

Produkcje Disneya już nie na wyłączność?

Innym ciekawym wątkiem rozmowy Roberta Igera z CNBC jest możliwa decyzja o licencjonowaniu produkcji oryginalnych Disneya na inne platformy streamingowy. Zapytany o taką ewentualność w celu zintensyfikowania przychodów ze starszych produkcji Iger stwierdził, że absolutnie jej nie wyklucza. Na taki krok zdecydowało się już zresztą np. HBO, które sprzedało licencje czasową Netfliksowi na takie seriale jak Kompania Braci, Pacyfik czy Gracze.