Ryan Gosling kradnie zegarek i ucieka Porsche w reklamie o kręceniu reklamy

Nowe Drive, ale to reklama

Amerykański aktor, którego niedługo zobaczymy w filmie Barbie, od zeszłego roku jest ambasadorem szwajcarskiej firmy TAG Heuer – znanej z produkcji luksusowych zegarków i zaangażowania w sporty motorowe. Zapewne nie został wybrany przypadkiem – to nie tylko jedna z topowych hollywoodzkich gwiazd, ale także postać mająca na koncie ikoniczną, samochodową rolę. W 2011 roku wyszedł w końcu Drive Nicolasa Windinga Refna. Gosling wcielił się w nim w bezimiennego kierowcę, który nie tylko mistrzowsko ścina zakręty, ale odziany w pamiętną kurtkę wymierza sprawiedliwość za pomocą młotka. A wszystko oczywiście w szlachetnej sprawie.

Prawie jak w Incepcji. Prawie

Teraz Gosling powraca za kółko, ale w reklamie. Promuje zegarek z linii TAG Heuer Carrera (jej nazwa pochodzi oczywiście od modelu Porsche). Spot jest dość niestandardowy – bliżej mu raczej do krótkometrażówki o kulisach kręcenia reklamy. Osią fabularną jest tu „gag”, polegający na tym, że aktor po ostatnim klapsie nie jest w stanie oddać zegarka rekwizytorce (w tej roli znana z obsady SNL aktorka i komiczka Vanessa Bayer). Rozpoczyna się pościg, w tym samochodowy, a potem fabuła wchodzi w kolejną „incepcyjną” warstwę, którą… można było w sumie przewidzieć. W klipie pojawia się też jeden ze współczesnych mistrzów kina akcji, reżyser David Leitch (John Wick, Atomic Blonde, Bullet Train), który gra tu samego siebie. To nie przypadek – Gosling kręci z nim obecnie film The Fall Guy. To jednak nie Leitch jest reżyserem reklamówki TAG Heuera, ale Australijczyk Nash Edgerton (brat Joela).

Ryan Gosling za stary do roli Kena?

W nadchodzącym filmie Grety Gerwig, który do kin wejdzie w lipcu, 42-letni Ryan Gosling gra u boku 32-letniej Margot Robbie. Aktor wciela się w Kena, czyli kultową męską lalkę. Niedawno w sieci wybuchła dyskusja o tym, czy jego wygląd nie odbiega za mocno od pierwowzoru. „Lubię Ryana Goslinga, ale wygląda trochę za staro i sucho. Nie jestem pewien, czy to z powodu tych włosów, czy opalenizny”, „Jest za stary, by grać Kena. Przykro mi, ale jego zmarszczki wybijają mnie z tego klimatu”, „Dziadek Ken” – czytamy w mediach społecznościowych. Więcej pisaliśmy o tym TU.