Dwie minuty z zaskoczenia. Czym jest aplikacja BeReal?

Wyczekiwany powiew świeżości

Facebook, Instagram, a nawet Snapchat – oto aplikacje, które na przestrzeni ostatnich lat straciły na swojej wielkości, a także zniechęciły do siebie wielu użytkowników. Wątpliwe pod wieloma względami podejście do prywatności, coraz dziwniejszy sposób dobierania i wyświetlania treści czy zalewanie feedów idealnymi, wystudiowanymi pozami celebrytów i influencerów – to tylko niektóre z powodów, które przyczyniły się do pogorszenia opinii o tych mediach. Nic więc dziwnego, że wielu z nas potrzebowało alternatywy. Na takowe prośby jak spod ziemi wyrósł nagle BeReal, który robi coraz większą furorę na całym świecie.

Przeczytaj także: Pantone przedstawia kolor inspirowany bioróżnorodnością

Po co powstał BeReal?

Aplikacja, która rzuciła wyzwanie przede wszystkim Instagramowi, wydaje się powrotem do dawno zapomnianej autentyczności w mediach społecznościowych. Ci, którzy pamiętają początki drugiej najpopularniejszej aplikacji na świecie, dobrze wiedzą, o czym mówię. Możecie uznać, że brzmię jak boomer, który kieruje się jedynie sformułowaniem „no, kiedyś to było lepiej”. Śmiem jednak sądzić, że nie jestem jedyną osobą, która tęskni za brakiem wyidealizowanych zdjęć na Instagramie, nierzadko przeplatanych tysiącami reklam czy też zdjęciami osób, których nawet nie obserwujemy. Wiadomo, czasy się zmieniły, podobnie jak userzy – treści publikowane obecnie w social media muszą przyciągać oko, by trafić do jak największej grupy odbiorców. Łatwo wysnuć wniosek, że ci „starsi użytkownicy” muszą się więc dostosować, bo z przeciwstawieniem się nowym trendom może być problem. Ale czy na pewno – skoro rynek podbija właśnie aplikacja, która niezadowolone z obecnego stanu rzeczy osoby przyjmie z otwartymi ramionami?

Co tak naprawdę oferuje nam aplikacja BeReal?

BeReal to platforma społecznościowa, która została założona przez Alexisa Barreyata w 2020 roku. Aplikacja wprowadzona początkowo jedynie na rynek francuski stale rosła w siłę, by z czasem zyskać zasięg światowy. Szczególną furorę udało jej się zrobić w Stanach Zjednoczonych, gdzie w zestawieniu najchętniej pobieranych aplikacji udało jej się nawet wyprzedzić TikToka.

Główną siłą aplikacji jest bez wątpienia jej naturalność. Program za pomocą powiadomienia raz dziennie (o losowej porze) zmusza swoich użytkowników do zrobienia zdjęcia. Co więcej, na jego wykonanie dostajemy jedynie dwie minuty, które mają ograniczyć nadmierne pozowanie czy szukanie idealnej lokalizacji. W pewnym momencie aplikacja wykonuje podwójne zdjęcie (za pomocą przedniego i tylnego aparatu w telefonie), uwieczniając zapis na jednym kafelku. Zdjęcie może później zostać udostępnione w postaci posta publicznego lub też zostać jedynie zaprezentowane obserwującym nas znajomym. Co więcej, aplikacja zapobiega również „darmowemu stalkowaniu” swoich znajomych, bowiem zanim zobaczymy publikowane przez nich treści, sami musimy podzielić się momentem ze swojego życia. I tak po upływie 24 godzin wszystkie zdjęcia zostają usunięte (użytkownicy mają później dostęp do stworzonych specjalnych albumów, które przechowują wszystkie zdjęcia z podziałem na poszczególne dni), a nasze wyczekiwanie kolejnego powiadomienia zaczyna się od nowa.

BeReal w swoim opisie podaje nam również listę zalet aplikacji, które mają na celu zachęcenie do jej używania. Mowa o m.in. „prawdziwym życiu bez filtrów”, „wyzwaniu dla kreatywności” czy „szansie na pokazanie znajomym, kim naprawdę jesteśmy”. Jako plusy wymieniane są też rzeczy, które dla wielu mogą okazać się zaprzeczeniem aplikacji social media. Bo BeReal nie dba o to, czy masz miliony followersów i nie uczyni cię sławnym. „Jeśli chcesz zostać influencerem, możesz nim zostać na TikToku i Instagramie”, czytamy.

Czy warto dać szansę aplikacji?

BeReal to ciekawa i urozmaicająca codzienność alternatywa, która zapewnia unikatowy przepływ informacji pomiędzy znajomymi. Trudno stwierdzić, czy aplikacja zrewolucjonizuje rynek i będzie w stanie stanąć w szranki ze światowymi gigantami, takimi jak TikTok czy też Instagram. Nie zastępuje ich w końcu 1 do 1, choć na pewno wprowadza coś świeżego i nietypowego, czym może ująć wszystkich zmęczonych natłokiem informacji. Warto jednak dać BeReal szansę, bo być może to coś, czego potrzebowaliśmy, a nawet o tym nie wiedzieliśmy. Przyjemna aplikacja-zabawka, która robi jedynie to, do czego została zaprogramowana.

Nie jest to bowiem miejsce do promowania swoich prywatnych stron, umieszczania reklam czy też „flexowania” się swoimi zasięgami i medialnymi osiągnięciami. Zamiast tego mocno liczy się kreatywność, autentyczność i możliwość pozostania ze znajomymi w stałym kontakcie – przynajmniej na razie. Zdjęcia można komentować, wysyłać reakcje, a także, a może przede wszystkim, przechowywać w jednym miejscu, tworząc niezapomnianą bazę wspomnień.