Baby Yoda to plagiat? Tak uważa reżyser „Gremlinów”

Baby Yoda to plagiat?

Kiedy w 2019 roku na Disney+ wszedł serial Mandalorianin, świat oszalał na punkcie małego, zielonego stworka. Potocznie nazywany Baby Yoda (ze względu na bycie przedstawicielem tej samej rasy co mistrz Yoda) towarzysz głównego bohatera szybko podbił popkulturę. Drugi sezon serialu zdradził, że ów maluch ma na imię Grogu, jednak na potrzeby artykułu będę o nim pisał per Baby Yoda. Maluch znalazł tylu fanów, ilu przeciwników, chociaż w tym drugim przypadku bywali to raczej zatwardziali fani Gwiezdnych wojen. Wśród nich znaleźli się również przedstawiciele środowiska filmowego, a głos zabrał Joe Dante, reżyser filmu Gremliny z 1984 roku. Według niego Baby Yoda jest dosłowną zrzynką z postaci gremlina Gizmo.

Wydaje mi się, że długowieczność filmów jest kluczem do postaci Gizmo, który jest w zasadzie jak dziecko. To sprowadza mnie z kolei do tematu Baby Yody, który jest po prostu postacią ukradzioną i skopiowaną. W dodatku całkowicie bezwstydnie

– powiedział reżyser w wywiadzie dla San Francisco Chronicle.

Baby Yoda czy Gizmo – który jest słodszy?

O porównania Gizmo do Baby Yody jeszcze w zeszłym roku pytany był Zach Galligan, który w filmach wcielał się w Billy’ego Peltzera, właściciela Gizmo.

Wystarczy przejrzeć social media, a znajdziemy tam masę memów, które w zasadzie w żartobliwy sposób wskazują podobieństwa między Gizmo a Grogu. Ludzie dosłownie bombardują mnie porównaniami, również takimi robionymi w jakiejś skali i wymyślają najróżniejsze teorie dotyczące tego, czy była to świadoma decyzja twórców, czy tak po prostu wyszło. Powiem tylko tyle: na wiele sposobów jest to świetne, bo media muszą być czymś napędzane. Który z nich podoba nam się bardziej? Który był pierwszy? To po prostu pewien rodzaj narracji, którą można użyć, aby zaangażować ludzi.

Dodam jeszcze, że dla mnie słodszy jest mój kompan. Gizmo jest puchaty i to właśnie kluczowy element. Grogu chyba nie ma żadnego owłosienia.