materiały prasowe

Jakub Skorupa i Patrick the Pan uprawiają dziennikarską jogę

Obserwuj nas na instagramie:

Joga to nowy, wspólny singiel Jakuba Skorupy i Patricka the Pana. Z tej okazji artyści porozmawiali sami ze sobą, nie tylko o efektach swojej współpracy.

Jakub Skorupa zapowiada debiutancki album – kiedy premiera?

Joga to najnowszy singiel spod warsztatu Jakuba Skorupy, który zapowiada debiutancki album artysty. Zeszyt pierwszy, będący muzycznym zapisem osobistych życiowych rozkmin Skorupy, ujrzy światło dzienne już 11 marca 2022 roku i znajdzie się na nim trzynaście kawałków, w tym znane już Głuchy telefon, Wypowiedzenie z korpo, Pociągi towarowe, Wakacje i deszcz, Barbórka czy najnowsza Joga.

Jakub Skorupa – Zeszyt pierwszy, tracklista:

  1. Intro
  2. Głuchy telefon
  3. Wypowiedzenie z korpo
  4. Pociągi towarowe
  5. Koledzy
  6. Joga feat. Patrick the Pan
  7. Wakacje i deszcz
  8. Pamiętnik z okresu dojrzewania
  9. Coś
  10. Sto lat
  11. Sierpień
  12. Barbórka
  13. Outro / 33 lata
Jakub Skorupa Patrick the Pan Joga wywiad
Jakub Skorupa – “Zeszyt pierwszy”, okładka albumu

Jakub Skorupa i Patrick the Pan we wspólnym singlu – Joga, posłuchaj!

Preorder debiutanckiego albumu Jakuba Skorupy można już zamawiać na stronie wytwórni Def Jam. Zanim jednak doczekamy się jego premiery, artysta podzielił się jeszcze jednym utworem zapowiadającym to wydawnictwo. Joga to zdecydowanie jedna z najweselszych piosenek w dorobku Jakuba, choć jej tekst tradycyjnie przepełniony jest melancholią. Dodatkowo w utworze słyszymy gościa, Patricka the Pana.

Jakub Skorupa i Patrick the Pan – rozmowa niekontrolowana

To wyjątkowe połączenie artystycznych wrażliwości skłoniło nas do dość niekonwencjonalnej formy działania. Postanowiliśmy udostępnić Jakubowi i Patrickowi przestrzeń, w której pozostawiliśmy ich samych sobie, chcąc sprawdzić, jakie efekty może przynieść taka niekontrolowana rozmowa.

Zawsze mi się zresztą wydawało, że dziennikarz to sobie może… Bo choćby nie wiem jak dobrze czuł muzykę i jak ogromnej wiedzy na jej temat nie miał, to przecież nikt tak dobrze nie zrozumie artysty jak… inny artysta! W myśl tej zasady pozwoliliśmy wcielić się Jakubowi i Patrickowi w rolę dziennikarzy. Miał wyjść z tego wywiad, choć brak pośredniczenia dziennikarza zrzucił z całego procesu płachtę medialnego patosu i koniec końców Panowie przede wszystkim po prostu ze sobą pogadali – jak artysta z artystą, ale też kumpel z kumplem.

Jakub Skorupa Patrick the Pan Joga wywiad
Jakub Skorupa i Patrick the Pan – “Joga”, okładka singla

Jakub Skorupa x Patrick the Pan – wywiad

Jakub Skorupa: A gdzie wąs? Może od tego zaczniemy – co się stało z wąsem?

Patrick the Pan: Po prostu obudziłem się pierwszego stycznia, poszedłem do łazienki i tak patrzę… Kurde, coś bym zmienił. Wziąłem golarę i po prostu go zgoliłem. Pokazałem to Domi (mojej ukochanej) i w sumie oboje stwierdziliśmy – chyba git. I zostało. Mam do tego luźne podejście, więc dopuszczam myśl, że wrócę do tego zarostu. Ale potrzebowałem jakiejś zmiany, ten wąs był ze mną parę lat. A Ty, też miewasz wąsa, prawda?

Jakub: Czasem wolałbym, żeby był ciemniejszy…

Patrick: Przyznam szczerze, że jeszcze nie miałem wywiadu w takiej konwencji, że nie ma dziennikarza.

Jakub: Może to taka koncepcja w czasach pandemii? Jeśli dziennikarz zachoruje, to chłopcy sami sobie pogadają…

Patrick: Mówi artysta, który chyba ma COVID? Jak się czujesz?

Jakub: Najgorsza w tym wszystkim jest ta świadomość, że to jest COVID, że mam ten pozytywny test. Gdyby to było zwykłe przeziębienie to bym się tak nie przejmował.

Patrick: Też tak miałem. Przez to, że masz test jest dodatkowa schiza w bonusie. Ryje banię.

Jakub Skorupa Patrick the Pan Joga wywiad
Jakub Skorupa i Patrick the Pan / materiały prasowe

Jakub Skorupa i Patrick the Pan o kulisach swojej współpracy

Patrick: Udało mi się przesłuchać Twoją płytę. Wprawdzie raz, ale udało mi się. Gratuluję Ci jej. Pod każdym względem jest ekstra. Jesteśmy tym samym pokoleniem, więc bardzo do mnie trafia. Oczywiście nie w 100%, bo to Twoja płyta i Twoja spowiedź, plus dużo przemycasz w niej swojego regionu Polski, ale czuję, że to jest płyta napisana przez mojego rówieśnika i bardzo mi się to podoba. Wieszczę Ci sukcesy.

Jakub: Ciekawe, że to mówisz. Ja cały czas odnajduję się w tej sytuacji robiąc wielkie oczy, bo – tak jak Ci powiedziałem robiąc klip – jestem gościem, który jest twoim fanem i dokładnie pamiętam moment, kiedy słuchałem piosenki Cham, to było w 2018 roku, zaraz po moim powrocie z Londynu, wracałem wtedy z pracy. Słuchałem płyty trzy.zero i pomyślałem: „ale fajną muzę w Polsce się robi”. Jak my w ogóle zaczęliśmy gadać?

Patrick: Poznaliśmy się na Open’erze, podczas koncertu Twojego producenta – Kuby Dąbrowskiego, ale tak dłużej pogadaliśmy na Twoim koncercie w Krakowie. Muszę przyznać, że jestem bardzo wybrednym i wymagającym słuchaczem muzyki. Nie chcę teraz wyjść na gbura, ale nie ma za dużo premier w Polsce, które mnie urzekają na dłużej niż jeden odsłuch. Z Tobą miałem tak, że „zajebiście, w końcu coś świeżego”.

Jakub: Chwilę po tym koncercie w Krakowie dotarło do mnie, że mam jeden numer, który idealnie by pasował, więc może się odważę i zagaję do typa.

Patrick: Miesiąc później jeździliśmy nocą w białym Mondeo po Zabierzowie. Cieszę się z tego, bo mam wrażenie, że z każdym rokiem coraz trudniej poznać kogo nowego, z kim udaje się tak szczerze zakumplować. Urok lat trzydziestych chyba, nie? Lubisz ten czas w swoim życiu?

Jakub: Może generalnie czasy są takie, że znamy coraz więcej osób, ale niekoniecznie dbamy o jakość tych relacji? Mam wrażenie, że po trzydziestce jest u mnie nieco spokojniej. Poprzednia dekada była czasem poszukiwania i rozglądania się. Teraz przynajmniej bardziej wiem, którędy nie chcę iść. Jest mniej imprez i wiercenia się, ale więcej wewnętrznego luzu u mnie.

Patrick: Wracając do Jogi – bardzo się cieszę, że zostało TO zakończenie teledysku, którego nie planowaliśmy a nie to, które było w scenariuszu. Uważam, że jest świetne.

Jakub: Też tak mam. I to jest piękne, że mogliśmy sobie na to pozwolić.

Jakub Skorupa Patrick the Pan Joga wywiad
Jakub Skorupa i Patrick the Pan / materiały prasowe

Artystyczne retrospekcje Jakuba Skorupy i Patricka the Pana

Jakub: Ty masz za sobą trzy płyty? Cztery?

Patrick: Cztery. I chyba drugie tyle nie moich. W sensie wyprodukowanych przeze mnie dla innych artystów.

Jakub: Co się zmieniło z płytą Miło wszystko?

Patrick: Życie. Dużo zmian życiowych. I w międzyczasie duży kryzys artystyczny. Po płycie trzy.zero miałem ochotę to wszystko rzucić. Był to taki moment, w którym jako artysta najbardziej zwątpiłem w sens dalszego tworzenia i ta płyta jest odbiciem się od dna takiego myślenia. Jest promieniem słońca w tej mgle beznadziei. Kryzysy są potrzebne. Bez nich nie byłoby zmian, a zmiany są ważne. I miłość. Zakochałem się, tak nie na żarty. To sprawiło, że płyta jest taka miła. Jest takie wyświechtane hasełko, ale lubię je – „Wszystkie duże życiowe decyzje to decyzje pomiędzy szczęściem a bezpieczeństwem”.

Jakub: Ja w ciągu ostatnich kilku lat doszedłem do miejsca w moim życiu, które było bardzo komfortowe, wygodne i przyjemne.

Patrick: Mówisz o korpo w Londynie?

Jakub: Tak, mówię właśnie o tym. Pracowałem w bardzo dużej firmie w branży kreatywnej i robiłem to, co bardzo lubię, czyli animowałem obrazki. Ale będąc tam zdałem sobie sprawę, że w tej drodze czegoś mi brakuje. Brakuje mi muzy. Chodząc do pracy od 9 do 18, w pewnym momencie przypomniałem sobie, że kluczem do mojego poczucia pełni w życiu jest inny obszar kreatywności, czyli piosenki. Tworzyłem je od dziecka. Przez wiele lat pisałem też teksty dla innych ludzi, grałem w zespołach. Zostawiłem to jako dwudziestoparolatek, gdy rozpadł nam się zespół i wybrałem życie, które było trybem bezpiecznym. W końcu zdałem sobie sprawę, że kiedy jak nie teraz? Jeśli nie opuszczę tego bezpiecznego lądu i nie spróbuję skoczyć do głębokiej, zimnej wody…

Patrick: Chyba masz taki tekst na płycie?

Jakub: Intro i outro jest właśnie o tym. Wziąłem kredyt na lata i kupiłem długopis. I dokładnie to zrobiłem. Trochę dlatego zdecydowałem się dodać do preorderu czysty zeszyt, który nazywa się zeszyt pierwszy, bo tytuł albumu to właśnie Zeszyt pierwszy.

Patrick: Super pomysł – inspirować innych, zachęcać do działania. Dziś jest ten dzień, napisz coś.

Jakub: To się stało ze mną. Poszedłem do sklepu w Londynie, kupiłem zeszyt i gitarę akustyczną. Na przerwach w pracy pisałem piosenki. Tak zaczęła się ta przygoda.

Patrick: Wspomniałeś, że robiłeś w Londynie animacje. Nie chciałeś zrobić jakieś dla siebie, jako teledysk? Można w ogóle gdzieś zobaczyć Twoje animacje, te niekomercyjne, tylko bardziej artystyczne? Masz coś takiego?

Jakub: Zrobiłem kiedyś jednominutowy film animowany do fragmentu wiersza Franka O’Hary Mayakovsky, który pojawił się na kilku festiwalach animacji. W pewnym stopniu wykorzystuję tę umiejętność pracy z obrazem przy tworzeniu moich klipów, tak jak przy montażu Pociągów towarowych czy animowanych napisów w Głuchym telefonie.

Jakub Skorupa i Patrick the Pan – narodzeni na nowo

Patrick: Powiedz mi, pisałeś kiedyś piosenki po angielsku?

Jakub: Pisałem parę piosenek po angielsku, ale nigdy ich nie przerabiałem na polski.

Patrick: Pytam, bo dla mnie to była droga. Całą pierwszą płytę nagrałem po angielsku, bo chyba się po prostu cykałem. Tego eksponowania siebie. Jak Ty się czujesz jako debiutant? Też się borykałeś z tym problemem? Wstydem i nieśmiałością przed zbytnim pokazaniem swojego wnętrza? Ja dopiero na drugiej płycie bardzo nieśmiało dałem trzy piosenki po polsku i jak wyszły, to wyczekiwałem recenzji, które je zjadą. Tymczasem zostały bardzo dobrze przyjęte i dopiero wtedy uwierzyłem, że to może mieć sens.

Jakub: Myślę, że mamy trochę inne podejście w tym przypadku. Wydaje mi się, że nieco inaczej myślimy o muzyce. Ty jesteś muzykiem w szerszym znaczeniu tego słowa znaczeniu, ja robię to przede wszystkim ze względu na teksty. Do mnie teksty przychodzą jako pierwsze, dopiero później szukam melodii. Bardzo rzadko zaczynam od melodii. Wspominałeś mi na planie klipu, że u Ciebie pierwsza jest melodia. Zazdroszczę takim ludziom jak Ty.

Patrick: A ja dałbym wszystko by teksty przychodziły do mnie z taką łatwością, jak muzyka. (śmiech)

Jakub: Jak pracujesz nad swoimi piosenkami? Sam sobie jesteś producentem, no nie?

Patrick: Tak i czasem to zbawienne a czasem jest to klątwa. Mam wrażenie, że dopiero niedawno skumałem, o co w ogóle chodzi w robieniu muzyki i że to nie musi być tak wycieńczające. Nastąpiła u mnie rewolucja. Do płyty trzy.zero włącznie tworzenie piosenek traktowałem z dużym nabożeństwem. Nie podchodziłem do tego tak na luzie. Wytwarzałem sobie zupełnie niepotrzebną napinkę. Przez to moje pierwsze trzy płyty bywają skomplikowane. Powstawały bardzo długo. Dziwne akordy, dziwne harmonie, dziwne formy. Miałem podejście, że to musi być bardzo “jakieś”, musi być skomplikowane. Może to wynikało z mojej głębokiej fascynacji zespołem Radiohead. W którymś wywiadzie sami powiedzieli, że jest 12 półtonów i aż grzech nie poeksperymentować z tym bardziej. Fajnie, ale to sprawiło, że jako samouk wymyślałem piosenki o wiele dłużej i często było to męczące. Wszystko się zmieniło, gdy zacząłem sobie dorabiać jako producent. Przychodzili do mnie artyści i mieli proste piosenki, z którymi pracowało mi się dobrze i szybko. Dopiero przy Miło wszystko odstawiłem te idiotyczne ambicje z przeszłości na bok i spróbowałem podejść do siebie tak, jak podchodzę do artysty, który do mnie przyjeżdża, jako do producenta. Miło wszystko jest pierwszą płytą, która mnie nie zmęczyła.

Jakub: Niesamowite jest to, że płyta przy której, jak mówisz, nie zmęczyłeś się, jest największym sukcesem.

Patrick: Jest! Dla mnie to jak narodziny na nowo. A Ty masz przed sobą debiut. Płyta się tłoczy, premiera 11 marca. Co czujesz?

Jakub: Jaram się. Jest dużo ekscytacji, ale jest też odrobina przerażenia – jednak jest to spore wydarzenie i podróż w nieznane. Ale tak, przede wszystkim się jaram, bo nagraliśmy ten album w ciągu roku, a jeszcze do niedawna był on typowym zeszytem w szufladzie.

Jakub Skorupa wywiad
Jakub Skorupa, fot. Filip Skrońc

Zobacz również: Moje Rytmy #43: Jakub Skorupa

Joga to nowy, wspólny singiel Jakuba Skorupy i Patricka the Pana. Z tej okazji artyści porozmawiali sami ze sobą, nie tylko o efektach swojej współpracy. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, susk, Bisz i Kasia […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →