Dobrze wykręcony numer. To są najlepsze utwory 2021 w polskim rapie


21 grudnia 2021

Obserwuj nas na instagramie:

Najlepsze utwory 2021 w polskim rapie cechowała nie tylko wysoka jakość wykonania. Swoje robił również klimat nagrań.

Podsumowanie 2021 w polskim rapie – kulisy wyboru utworów

W poprzednich dwóch podsumowaniach roku, które możecie przeczytać tutaj oraz tutaj, podkreślaliśmy wagę tego, że gatunek poszedł szeroko w Polskę i odbił się w niej jeszcze szerszym echem. Przy okazji naszego zestawienia z numerami 2021 sprawa wygląda nieco inaczej. W artykule znajdziecie nie tylko utwory pojawiające się na najpopularniejszych playlistach i przybijające piątkę z doraźnymi słuchaczami.

Już na początku wypada powiedzieć, że wstępne głosowanie przyniosło aż 69 kawałków z mijających 12 miesięcy. Punkty rozłożyły się zaś tak, że aż kilkanaście kompozycji szturmowało czołową dziesiątkę, bo różnice były minimalne. Zostawmy jednak na boku didaskalia – przed wami 10 utworów, które opisali Igor Wiśniewski, Jakub Wojakowicz, Maciej Werner i Krzysztof Nowak, szef działu rapowego Rytmów.

Utwór roku RAP #10: Quebonafide feat. Tommy Cash – Benz-Dealer

Parę rzeczy można zarzucić Benz-Dealerowi. Na przykład to, że za późno wrzucony czy że Quebonafide nie dał najlepszej zwrotki, na jaką go stać. Mimo tego nie można przejść obojętnie obok utworu, w którym spotykają się dwie gwiazdy dużego formatu. Jasne, porównywanie rozpoznawalności Tommy’ego Casha i Queby mija się z celem, ale obaj twórcy są naprawdę wpływowi. Czas oczekiwania na ich wspólny numer dorównywał prawie temu co podczas próby dodzwonienia się do centrali operatora sieci komórkowej. Ale jak już wyszedł, to się obronił.

Podobnie jak w przypadku teledysków roku (zestawienie znajdziecie tutaj) również tu należy docenić pracę ekipy filmowej. Wideo jest olbrzymim atutem całego przedsięwzięcia, jednak należy dodać, że produkcja muzyczna wcale nie odstaje. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że to właśnie warstwa dźwiękowa jest tu na pierwszym miejscu. Pod względem rapowym pierwsze skrzypce gra zdecydowanie Cash, który zostawia Que w tyle. Chociaż słuchacze w dużej mierze zgadzają się, że mogło być lepiej, nie można zaprzeczyć, że swym rozmachem Benz-Dealer zamiótł część konkurencji pod dywan. (Igor Wiśniewski)

Podsumowanie 2021 w polskim rapie: Quebonafide feat. Tommy Cash – Benz-Dealer

Utwór roku RAP #9: Belmondawg – Wte i wewte

Jako że podsumowanie polskich płyt rapowych jeszcze przed nami, nie chcę zbytnio wchodzić w szczegóły krążka Hustle As Usual. Po tych słowach wiadomo już, że najnowszy projekt Młodego G się w nim pojawi, więc dodam tylko, że dla mnie najważniejszym utworem wspomnianego wydawnictwa było, jest i najprawdopodobniej również będzie Wte i wewte.

Pierwsze dźwięki osadzonego w stylistyce lo-fi kawałka Belmondziaka przywołują skojarzenie z pogrzebem odbywającym się w kosmosie. Słusznie. Można śmiało powiedzieć, że to ceremonia, podczas której żegnane jest stare ja reprezentanta Gdyni. Mowę wygłasza sam gospodarz – nieregularnie, z trudem i bólem. W rytm nastrojowego podkładu opowiada o śmierci przyjaciół, myślach samobójczych i poczuciu braku sensu, nie omija także spraw związanych ze swoją przeszłością rapową, która do najspokojniejszych nie należała. Rozkręca się z każdą kolejną linijką, nie zapominając, że dał się poznać jako człowiek mieszający języki i porządki. Przekaz jest dla wszystkich, szarady dla fanów. A gdy już powie, co chciał powiedzieć, bit EXPO2000 zaczyna szaleć, wyrywając jego i nas z zadumy. To utwór, do którego pasuje stwierdzenie: wielka rzecz. (Krzysztof Nowak)

Podsumowanie 2021 w polskim rapie: Belmondawg – Wte i wewte

Utwór roku RAP #8: Kosi – Zamiast jechać na Chopina ft. Wojtek Geniusz

Czasem zdarza się tak, że najlepsze utwory na płytach skrywają się wśród tych wybranych na single. Prawdziwe perełki czekają spokojnie na uwagę, nie łapiąc jej za sprawą teledysków. Ten utwór dobrze to ilustruje.

Znalazł się na pierwszej solowej płycie, którą w tym roku wypuścił Kosi z JWP/BC. Zamiast jechać na Chopina jest jednym z jej najjaśniejszych punktów. W tym przypadku nie jest to jednak zasługa jedynie samego Kosiora. W numerze najbardziej urzeka jednak występ Wojtka Geniusza. Wykonany przez debiutanta refren, podobnie jak i zwrotka, zapada w pamięć. Na dalekim planie nie pozostaje podkład autorstwa SQUIDBITS. I chociaż tekst numeru nie przynosi niczego odkrywczego, a brzmienie nie jest w żaden sposób przełomowe, to w mijającym roku ten właśnie klimatyczny track towarzyszył mi najczęściej. Jak dla mnie – całkowity zachwyt. (Maciej Werner)

Podsumowanie 2021 w polskim rapie: Kosi – Zamiast jechać na Chopina ft. Wojtek Geniusz

Utwór roku RAP #7: Kaz Bałagane – Blueface (feat. Młody Dron)

Czasem człowiek, nawet wierzący w talent i zmysł Kaza Bałagane, może sobie pomyśleć, że ten granicznie powyginał język i tak misternie połączył ze sobą rzeczy powstałe z tego wyginania, więc najprawdopodobniej pozostanie mu już tylko kompilowanie najlepszych, najbardziej rozwiniętych elementów twórczości. W końcu każdy ma jakiś limit kreatywności. A potem na rynek trafia taki Blueface i staje się jasne, że kariera warszawiaka wcale nie pokonuje drogi od barwności zaskakującej do tej powtarzalnej.

Czy wspomniany kawałek to esencja Bedogie? Z pewnością tak. Tyle że jest jednocześnie wyrazem skrupulatnego uniwersalizowania form – tak, by to, co się w nich znajdzie, nadal satysfakcjonowało fanów, ale równocześnie nie było na tyle hermetyczne, żeby móc działać poza kontekstem. Singiel z Cock.0z Mixtape jest naraz bangerem dla dotąd niezaznajomionych i gratką dla szalikowców. Ci pierwsi słyszą w nim idący od początku w określonym kierunku podkład, niezachwianą cwaniacką pewność siebie i niewymuszony humor gospodarza oraz nieoczywisty, bazujący na krótkich liniach występ gościa. Ci drudzy też z tym obcują, ale przy tym mogą wysunąć na pierwszy plan szybki procesor Kaza, który szatkuje bit kolejnymi skojarzeniami. Podejrzewam za to, że i jedni, i drudzy zgodzą się ze mną: ten refren jest już legendarny. (Krzysztof Nowak)

Podsumowanie 2021 w polskim rapie: Kaz Bałagane – Blueface (feat. Młody Dron)

Utwór roku RAP #6: Lowpass – Patrz jak tańczę ft. Michał Szczygieł

Numer, który spokojnie można puścić w każdej dyskotece w tym kraju i bynajmniej nie jest to przytyk do chłopaków z kolektywu Lowpass i Michała Szczygła. Wejście w klimaty disco i funku wyszło im wręcz perfekcyjnie, w Patrz jak tańczę zgadza się właściwie wszystko. Miły ATZ pokazał, że swój ogromny luz ze staroszkolnych bitów umie przenieść także na inne podkłady. Zblazowana nawijka Marcelego Bobera wpasowuje się w produkcję stworzoną przez Miroffa i Wuję HGZ, niesioną pięknie płynącą linią basową. No i jest jeszcze refren Szczygła, który dopełnia taneczny charakter całości.

Swoje zrobił również klip autorstwa nghtlou, w którym członkowie ekipy wyglądają jak wyjęci z teledysków Earth, Wind & Fire. Nie miałem wątpliwości – ten kawałek musiał znaleźć się w pierwszej dziesiątce singli 2021. Na marginesie: żaden polski rapowy numer z tego roku nie porywa mnie aż tak skutecznie do tańca. A to spora sztuka. (Jakub Wojakowicz)

Podsumowanie 2021 w polskim rapie: Lowpass – Patrz jak tańczę ft. Michał Szczygieł

Utwór roku RAP #5: Zdechły Osa – West Coast

Jebać hip-hop i machanie łapą / Przekręcę ci nawijkę śmiercionośną jak jebany aligator. Słysząc tego typu wersy nie da się mieć wątpliwości, z kim mamy do czynienia. Zawodnik Warnera nie bawi się jak reszta grzecznych dzieci w piaskownicy, tylko wpycha wszystkim wokół piach do ust, pękając przy tym z dumy i samozadowolenia. W podkreślaniu swojej dominacji i odmienności towarzyszy Zdechłemu Osie AetherBoy1, który przeniósł klasyczne westcoastowe piszczałki w sznyt gospodarza, tworząc tym samym jeden z najciekawszych bitów tego roku.

Nieco piskliwy w tracku West Coast Osa ma swoje zachodnie wybrzeże i ja je kupuję. Anarchia bijąca z wersów i teledysku reprezentanta wrocławskiej sceny nie przypadnie do gustu każdemu, ale przecież nie o to chodzi. Singiel zwiększył apetyt fanów na debiutancki album, a nieprzekonanych, acz zaciekawionych przekonał do sięgnięcia po nowość wydawniczą. W ogólnym rozrachunku wyszło i ciekawie, i skutecznie. (Igor Wiśniewski)

Podsumowanie 2021 w polskim rapie: Zdechły Osa – West Coast

Utwór roku RAP #4: Hodak/2K – Oh No!

Oh No! to esencja stylistyki Hodaka. Raper wspiął się na wyżyny swoich tekściarskich możliwości, popisując się charakternymi zwrotkami, w których nie gryzie się w język. Ewentualne frazesy rekompensuje chwytliwy podkład od 2K, przy którym pracował również Deemz. Wygrywanie życia nie jest na tyle wyeksponowane, by mówić o syndromie kizowskim, dlatego linijki o dumnym ojcu czy chęci zarobku wybrzmiewają z odpowiednią mocą. Sam utwór przyjął się na tyle dobrze, że Związek Producentów Audio-Video przyznał mu status złotej płyty.

Singiel promujący Moody Tapes, Volume One to główny punkt albumu, któremu nie brakuje mankamentów. W tym zestawieniu liczy się jednak to, że kawałek bardzo dobrze radzi sobie z łączeniem solidnego braggowania i chwytliwego refrenu. Gdyby ostatni materiał tego combo przyniósł więcej kompozycji o podobnej sile, mielibyśmy do czynienia z jednym z najsolidniejszych krążków w 2021 roku. (Igor Wiśniewski)

Podsumowanie 2021 w polskim rapie: Hodak/2K – Oh No!

Utwór roku RAP #3: Ten Typ Mes – Idealny raper

Zdążyłem już zdradzić, że niedługo poczytacie o H.A.U. Młodego Gypsy’ego w naszym rankingu płyt 2021. Jego wielkim nieobecnym będzie za to Ten Typ Mes, bo jego Hello Baby zabrakło dosłownie dwóch punktów, by znaleźć się w dziesiątce. Jeśli czytaliście mój felieton o przemianach w karierze warszawskiego weterana, to pewnie domyślacie się, że nie jestem tym ani zdziwiony, ani zmartwiony. Mam innych faworytów w tej mocnej dyskografii.

Muszę za to przyznać, że Idealny raper znajduje się u mnie w czołówce najpoważniejszych i najważniejszych kawałków założyciela Alkopoligamii. Naprawdę rzadko zdarza mi się słyszeć w naszym rapie utwory, które mają tak dużo mocnych treściowo i wartościowych formalnie linijek, że z łatwością przykrywają ewidentne potworki (bo trudno inaczej nazwać te majonezy z jaj czy krytyków z bólem jelit). Track brzmi jak chęć działania w dwóch przestrzeniach czasowych naraz. Klasyczny, lekko-ciężki bit WorstCase’a i równie klasyczna, momentami jazzrapowa nawijka przynależą do dawnych, idealizowanych czasów. Smutno-gniewne spojrzenie na własną drogę branżową i drogę branży, którą ta wydeptuje traperami – to już teraźniejszość. Proszę, nie sprowadzajmy tego numeru do znakomitej przerzutni z refrenu. On ma wszystko. (Krzysztof Nowak)

Podsumowanie 2021 w polskim rapie: Ten Typ Mes – Idealny raper

Utwór roku RAP #2: Mata – Patoreakcja

Utwór, który wywołał ogromne poruszenie w 2021. O zamieszaniu wokół niego pisał Igor Wiśniewski w naszym rytmowym zestawieniu najlepszych teledysków, dlatego was tam odsyłam. Nie będę się więc specjalnie skupiać się na medialnym szumie. Wszyscy doskonale wiedzą: w wersach Krystyna Pawłowicz, Jacek Kurski i TVP, w klipie Marta Linkiewicz czy Kuba Wojewódzki. Mata zrobił wszystko, żeby o nim mówiono. I mówiąc wszystko mam na myśli także poziom mumeru.

Patoreakcja, oprócz bycia muzyczną kontrowersyjną, jest bardzo celną odpowiedzią na wypowiedziane i niewypowiedziane zarzuty, które przyniosła Patointeligencja. Młody reprezentant SBM Label kontruje z ogromną pewnością siebie i typową dla swojej twórczości błyskotliwością, ale też rzetelnością. Wstawki ze Zbigniewa Stonogi, refren nagrany ze wsparciem nieżyjącego już Tomasza Knapika… To bardzo mocne uderzenie w nieprzychylnych. Może dlatego, choć trwa aż pięć i pół minuty, ani przez moment się nie dłuży. Niejeden słuchacz powie, że to klasyk w dniu premiery. (Jakub Wojakowicz)

Podsumowanie 2021 w polskim rapie: Mata – Patoreakcja

Utwór roku RAP #1: Szczyl – Hiphopkryta

Polska Floryda to wyjątkowa płyta. Co ciekawe – za sprawą pewnej oczywistości. Szczyl doskonale wie, co chce przekazać i umiejętnie realizuje swój plan. W niecałych 40 minutach materiału udało mu się zawrzeć swój sposób postrzegania świata i wyznawane wartości. Ciężko mu nie wierzyć i ciężko, tak po ludzku, Szczyla nie lubić.

Najlepszą wizytówką albumu jest właśnie Hiphopkryta. Z pozoru niespecjalnie skomplikowany bit Magiery, z bardzo wyraźnie zarysowaną perkusją, wsparł sampel wokalny z utworu Pushin’ On. Dzięki niemu pojawia się coś, co trzeba określić mianem magii. Dodajmy do tego spokój, szczerość i styl, w jakim raper płynie po podkładzie, tłumacząc z pozoru stare i oklepane mieć, nie być, a dostaniemy – naszym zdaniem – najlepszy utwór tego roku. (Jakub Wojakowicz)

Podsumowanie 2021 w polskim rapie: Szczyl – Hiphopkryta

Podsumowanie 2021 w polskim rapie: playlista w serwisie Spotify

Najlepsze utwory 2021 w polskim rapie cechowała nie tylko wysoka jakość wykonania. Swoje robił również klimat nagrań. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, susk, Bisz i Kasia Lins Podsumowanie 2021 w polskim rapie – kulisy […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →