Rytmy Roku – jaki był rok 2021 w lifestyle’u?

Jaki był rok 2021 w lifestyle’u? Ciężko byłoby opisać wszystko, co się wydarzyło. W naszym podsumowaniu skupiliśmy się na kilku wątkach: zjawisku roku, dramie roku, filmie i serialu roku, postaci roku, grze roku i odkryciu roku. Chodź pod wieloma względami ten roku nie należał do najłatwiejszych, postaraliśmy się zawrzeć tu także jego pozytywne momenty.

Rytmy roku 2021 – lifestyle

Zjawisko roku – Lody Ekipy

Lody Ekipy trafiły do sprzedaży w marcu i od razu cieszyły się ogromną popularnością, do tego stopnia, że przez kilka pierwszych miesięcy znalezienie ich graniczyło z cudem. Popyt na lody był tak duży, że sklepy windowały ceny, a w niektórych małych sklepach na lodówkach widniała informacja, że aby kupić lody Ekipy, trzeba jednocześnie kupić trzy lub dwa lody innej marki. Stał się to niemal towar ekskluzywny, a papierki po lodach wystawiane były w zawrotnych kwotach na portalach sprzedażowych.

Obecnie Lody Ekipy można już kupić bez większego problemu w każdym sklepie a do asortymentu dołączyły jeszcze napoje w tych samych smakach. Nie ma jednak wątpliwości, że przez dużą część roku internet żył tym tematem.

Hasło „Lody Ekipy” znalazło się w pierwszej dziesiątce haseł najszybciej zyskujących na popularności w tegorocznym zestawieniu Google. Z kolei pytanie Gdzie można kupić lody Ekipy? okazało się najczęściej wyszukiwanym w kategorii Gdzie…?.

Drama roku – fala oskarżeń ze szkół filmowych

Rok 2021 przyniósł wiele niepokojących informacji ze świata szkół filmowych. Sprawa zaczęła nabierać na intensywności po głośnym wyznaniu Anny Paligi – absolwentki łódzkiej Filmówki. Paliga opisała przemocowe praktyki, które mieli stosować czołowi wykładowcy i wykładowczynie uczelni.

Na wydziale aktorskim panuje absurdalne i niszczące przekonanie, że młodych należy “łamać” i “przyzwyczajać do zaciskania zębów”, a także że doświadczanie przemocy pomoże im w zostaniu lepszymi aktorami. Studenci, wychodząc do świata profesjonalnych planów filmowych, nie są przygotowani na stawianie oporu manipulacjom i zastraszaniu. To prowadzi do kontuzji, frustracji, zaburzeń odżywiania, załamań nerwowych…

– napisała Anna Paliga

Po niej o nieprawidłowościach odważyły się mówić kolejne osoby. Skargi skierowało 45 osób. Większość zgłoszeń dotyczyła przemocy słownej, tworzenia presji psychicznej, zastraszania, ośmieszania, przekroczenia granic dozwolonej krytyki. Sprawą zajęła się Komisja Antymobbingowa i Antydyskryminacyjna, w wyniku czego trzech wykładowców odeszło z uczelni, a trzech zostało odsuniętych od prowadzenia zajęć. Głos w tej sprawie zabrali m.in. Dawid Ogrodnik, Bartosz Bielenia, Eliza Rycembel, Zofia Wichłacz, Maciej Stuhr czy Maria Dębska.

Odkrycie roku – Måneskin

Jest to co prawda odkrycie muzyczne, jednak obok włoskiej sensacji nie można przejść obojętnie również patrząc na aspekt lifestyle’owy ich fenomenu. Za przykład niech posłuży pierwszy występ zwycięzców tegorocznej Eurowizji w Polsce, podczas Polsat SuperHit Festiwal. Pod koniec sopockiego występu grupy, jej lider, Damiano David pocałował przed kamerami swojego kolegę, gitarzystę Thomasa Raggiego, po czym zwrócił się do publiczności z emocjonalnym apelem:

Uważamy, że każdy powinien mieć prawo do robienia tego bez żadnego strachu. Uważamy, że każdy powinien mieć absolutną wolność w byciu tym, kimkolwiek chce, kurwa, być. Dziękujemy, Polsko! Miłość nigdy nie jest zła!

O tym wydarzeniu mówił później cały Internet. Miało to ogromne znaczenie zwłaszcza w Polsce, gdzie społeczność LGBT nie może czuć się bezpieczna i jest potępiana przez osoby sprawujące najwyższe funkcje państwowe.

Postać roku – Piotr Adamczyk

Mając na uwadze to, że Mata zgarnął dużo uwagi w podsumowaniach hip-hopowych, w zestawieniu lifestyle’owym postanowiliśmy postawić na Piotra Adamczyka, który zaliczył udział w Hawkeye – serialu Marvela. I mimo że produkcji póki co nie można zobaczyć w Polsce, w sieci pojawiło się dużo nagrań z polskim aktorem. Rola polskiego aktora w serialu jest co prawda raczej epizodyczna, jednak Adamczyk daje się zapamiętać, wplótł bowiem w swoje kwestie kilka polskich akcentów. Nucone dość niewyraźnie „Chwała na wysokości chwała” czy „We kidnapped you, ROZUMIESZ” – iconic!

Gra roku – Resident Evil Village

Już od jakiegoś czasu twórcy serii Resident Evil weszli na trochę inną “drogę grozy”. Gry spod znaku “parasola” to już nie tylko walka z zombie i mutantami, ale prawdziwa filmowa przygoda rodem z japońskiego horroru. W Resident Evil Village gracz jest wrzucony do świata, w którym Racoon City zrosło się z “Drakulą” i europejskimi legendami o wilkołakach. Nie wiemy czy ciągle jesteśmy w uniwersum Resident Evil, czy to zupełnie nowa historia. Jest brutalnie, ciekawie, tajemniczo i przede wszystkim przerażająco. Zdecydowanie tytuł, który pod każdym względem przewyższa swoich konkurentów w tym roku.

Serial roku – Squid Game

Jeśli nie oglądaliście Squid Game, na pewno chociaż o nim słyszeliście. Serial opowiada o tym, jak kilkaset osób zostało zaproszonych do wzięcia udziału w pewnej tajemniczej grze. Łączy je jedno: wszyscy z nich mają problemy finansowe. Zostali skuszeni gigantyczną nagrodą: stawką jest kilkadziesiąt miliardów południowokoreańskich wonów. O pieniądze rywalizują ze sobą na tajnym, zamkniętym terenie, grając w tradycyjne, dziecięce zabawy. Przegrani – umierają.

Koreański serial to największy hit Netflixa ostatnich miesięcy, który cieszył się ogromną oglądalnością na całym świecie. W ciągu pierwszych 28 dni na platformie był oglądany na 111 milionach kont. Internet zalała też fala filmików, na których ludzie odtwarzają ciastka z serialu i sprawdzają, czy udałoby im się przeżyć w tym zadaniu.

Film roku – Diuna

Gdyby nie pandemia, Diuna znalazłaby się pewnie w podsumowaniu roku 2020, bo wtedy pierwotnie miała wejść na ekrany kin. Zwłaszcza końcówka mijającego roku przyniosła nam mnóstwo kinowych hitów, jak chociażby Nie czas umierać, czyli nowy Bond, Eternals, Spencer, The French Dispatch czy Dom Gucci. Tytuł filmu roku w naszym podsumowaniu trafił jednak do nowej adaptacji powieści Herberta z Timothée Chalametem w roli głównej. Zapierające dech w piersiach pustynne pejzaże w połączeniu z epicką ścieżką dźwiękową autorstwa Hansa Zimmera, a to tego wciągająca fabuła sprawiają, że ponad 2,5-godzinny seans ani przez chwilę się nie nudził. Czekamy na kolejną część.