Kadr z filmu

Kobieta w teatrzyku chłopców – recenzja filmu “Ostatni pojedynek”


19 października 2021

Obserwuj nas na instagramie:

Mimo że najnowsza produkcja Ridleya Scotta rozgrywa się w czternastowiecznej Francji, to jej tematyka jest bardzo aktualna. Reżyser sięgnął po kilka dobrze znanych rozwiązań, żeby przybliżyć nam problem, jak się okazuje, nie tylko nowoczesnego społeczeństwa. Może i w średniowieczu łatwiej było zatuszować gwałt, ale kara za takie przestępstwo była dużo surowsza. 

Sprawdzone metody

Ostatni pojedynek to najbardziej “ridleyowskie” kino, jakie ostatnio wyszło spod ręki reżysera Gladiatora, który w ostatnich latach romansował głównie z gatunkiem science-fiction. Ridley Scott wypróbował w swoim nowym obrazie także schemat, który możemy znać m.in. jednego z największych klasyków kina, czyli Rashomona Akiry Kurosawy. W japońskiej opowieści mamy wprawdzie cztery wersje pokazywanej przez twórcę historii, ale ten zabieg w Ostatnim pojedynku pasuje do romantycznej, a jednocześnie tragicznej historii, która ma przecież swój efektowny i brutalny finał. Jakby tych wykorzystanych przez Scotta schematów było mało, można powiedzieć, że napisana przez Mata Damona i Bena Afflecka produkcja to poniekąd “follow up” filmu pt. Pojedynek z 1977 roku, który także zrobił Ridley Scott. Można zapytać, czy przez nałożenie wielu “blueprintów” średniowieczna historia o społecznym i w dodatku nieśmiertelnym problemie aż nazbyt się nie spłyci? Wręcz przeciwnie. Jej prostota pozwala płynnie przejść przez wszystkie wersje zdarzeń, które opowiadane są z perspektywy głównych bohaterów, a dbałość o efekty specjalne, kostiumy i scenografię sprawia, że nie możemy doczekać się finału, czyli właśnie tytułowego pojedynku.

Ostatni pojedynek kadr z filmu
“Ostatni pojedynek”, materiały promocyjne

Od XIV wieku do social mediów

Nowy film Ridleya Scotta opiera się na prawdziwej historii dwóch francuskich rycerzy, którzy chcą udowodnić swoją rację poprzez brutalny pojedynek. Powodem konfliktu jest gwałt, którego jeden z nich dopuścił się na żonie tego drugiego. Ponieważ szlachcianka jako jedna z niewielu w tamtych czasach kobiet opowiedziała publicznie o zbrodni, została przez to napiętnowana, utraciła zaufanie społeczne i swoją reputację, a patriarchalna Francja żądała spalenia jej na stosie. W filmie widzimy zdarzenia poprzedzające incydent, a także te, które mają miejsce po publicznym oskarżeniu sprawcy.

Najpierw oglądamy wersję, którą opowiada Jean de Carrouges (Matt Damon), czyli mąż poszkodowanej Marguerite. W jego własnej opowieści jest niedocenionym, dzielnym żołnierzem, który zrobi wszystko dla króla, kiedy ten zamiast nadać mu tytuły szlacheckie, oddaje je w ręce swojego kuzyna, który jednocześnie wciąga na swój piedestał giermka de Carrougesa, Jacquesa Le Gris. Z kolei Le Gris (Adam Driver) nie widzi problemu w budowaniu swojej kariery na plecach przyjaciela i pana, a w swojej wersji wydarzeń jest nie tylko wspaniałym kandydatem na rycerza, ale również… Gwałcicielem.

Z kolei w ostatniej wersji historii, którą opowiada Marguerite (Jodie Comer) zostają wyprostowane wszystkie cechy przerysowane przez głównych bohaterów. Le Gris jest wprawdzie wykształcony, ale jest raczej zadufanym w sobie paziem, aniżeli rycerzem. Zgadza się natomiast część o jego upodobaniach do gwałtów. Za to jej mąż to niezbyt rozgarnięty prostak, który rację ma w swojej wersji jedynie jeśli chodzi o jego umiejętności walki wręcz. Kiedy przestępstwo wychodzi na jaw i okazuje się, że ofiara nie ma zamiaru ukrywać dokonywanej na niej zbrodni, Francja staje w miejscu. Część kobiet jest zażenowana, bojąc się o swoją pozycję, więc nie mają zamiaru wspierać Marguerite, a inne ofiary nie chcą mówią głośno o swoich krzywdach. Jedynym wsparciem dla szlachcianki jest de Carrouges, który zauważając swój własny interes w tym całym zamieszaniu, zgadza się stanąć w jej obronie. Według decyzji króla Karola VI sprawa jest prosta: aby Bóg zdecydował, kto mówi prawdę, należy zorganizować pojedynek na śmierć i życie, pomiędzy Le Grisem a de Carrougesem. Ponieważ sam fakt oskarżenia mężczyzny przez kobietę jest już absurdem, Le Gris szuka nielegalnego i najłatwiejszego wyjścia z sytuacji. “Luksusowy” grunt pali mu się pod nogami. Znowu dla de Carrougesa, który całą swoją rycerską karierę walczy o królewską uwagę z Le Grisem, jest to idealny moment, aby z żony zrobić zawodową trampolinę. Nikt już nie przejmuje się tak naprawdę najważniejszą osobą w tej sytuacji, czyli Marguerite, która jeśli jej mąż przegra rycerski pojedynek zostanie uznana za kłamcę. Karą za nieprawdziwe oskarżenie będzie spalenie żywcem na stosie. 

Ostatni pojedynek kadr z filmu
“Ostatni pojedynek”, kadr z filmu

“Fighting solves everything”

Ridley Scott pokazał nam sytuację społeczną, która w XXI wieku często rozgrywa się na Twitterze na naszych oczach. Choć social media dają teraz więcej możliwości poszkodowanym w ten sposób kobietom, to mechanizm spychania ich na dalszy plan, a także dewaluacja problemu dzieje się na masową skalę. W średniowiecznej otoczce Ostatniego pojedynku możemy zobaczyć, jak taka walka była nierówna, a także jaką cenę mogły zapłacić już i tak dostatecznie pokrzywdzone kobiety.

Mimo że schemat nowego filmu Scotta jest bardzo prosty, to nie można odmówić mu klimatu i epickości takich produkcji jak Gladiator, czy Królestwo niebieskie. Jest to chyba jedyny film tego reżysera, który ma tak małe natężenie akcji i walki, ale kiedy już do starcia na broń białą dochodzi, to jest ono efektowne i niezwykle brutalne. Scott zostawia nam też dużo na sam koniec, bo grande finale filmu nie zawodzi i jest przepięknym widowiskiem krwi i stali. Choć scenariusz pisany był przez znany wszystkim duet Affleck Damon, to nie ma tutaj nic odkrywczego. Obaj też w swoich rolach wydają się być kompletnie odklejeni od otaczającej ich scenografii i co ciekawe: chce się tylko dłużej oglądać przerysowane, wręcz komiksowe grane przez nich postacie. Najbardziej pasującą do całości osobą jest Jodie Comer, która, choć przytłoczona przez trzy duże filmowe nazwiska, “brutalnie” walczy o swoją pozycję na planie. Można założyć, że w przypadku akurat tej opowieści męska hegemonia była właśnie zamierzonym zabiegiem. 

Ostatni pojedynek kadr z filmu
“Ostatni pojedynek”, kadr z filmu

Przystępny storytelling z ważnym przesłaniem

Ostatni pojedynek to nie jest kino wybitne, ale to ciekawe i epicko skrojone spojrzenie na aktualny temat, który przecież jest z nami od wieków. Choć momentami kiczowaty film Ridleya Scotta sięga po oklepane rozwiązania w kinie tarczy i miecza, to jest dobrze opowiedzianą “legendą”, która w sercu swojej historii umiejscawia istotną kwestię współczesnych kobiet, które nie dadzą się tak łatwo “zamieść pod dywan”. 

Ocena: 7/10

Recenzja filmu powstała dzięki współpracy z siecią kin Cinema City, która umożliwiła udział w seansie.

Cinema City recenzja

Mimo że najnowsza produkcja Ridleya Scotta rozgrywa się w czternastowiecznej Francji, to jej tematyka jest bardzo aktualna. Reżyser sięgnął po kilka dobrze znanych rozwiązań, żeby przybliżyć nam problem, jak się okazuje, nie tylko nowoczesnego społeczeństwa. Może i w średniowieczu łatwiej było zatuszować gwałt, ale kara za takie przestępstwo była dużo surowsza.  Zobacz także Co obejrzeć […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →