„Gladiator 2” w ogniu krytyki. PETA atakuje Ridleya Scotta i obsadę za wykorzystanie żywych zwierząt

„Mamy szczerą nadzieję, że Gladiator 2 nie trafi na »śmiertelną listę«”

Obecność zwierząt na planie filmowym to temat przewijający się w zasadzie od początków kina. Z czasem zaczęto coraz mocniej zwracać uwagę na sposób, w jaki traktuje się je na planie filmowym. Obecnie najmocniej zaangażowanym w temat podmiotem jest PETA, międzynarodowa organizacja non-profit walcząca o prawa zwierząt. Jej działacze wzięli na celownik Gladiatora 2 w reżyserii Ridleya Scotta po tym, jak otrzymali anonimowe donosy.

Według informatorów, na planie filmu na Malcie, reżyser wykorzystywał konie oraz makaki, z którymi aktorzy mieli wchodzić w interakcję. Jeden z koni, biorących udział w nagraniach, padł. Zdaniem PETA było to spowodowane ekstremalnymi temperaturami na wyspie. Organizacja wysłała listy do reżysera Gladiatora 2, Ridleya Scotta, a także członków obsady: Pedro Pascala, Paula Mescala czy Denzela Washingtona. Ich treść ujawnił portal „TMZ”: Członkowie PETA sugerują w nim, że letnie upały i ciężkie kostiumy to zabójcza mieszanka dla koni, które dodatkowo są bardzo podatne na stres. Historia kina jest pełna filmów, na których planie umierały konie i „mają szczerą nadzieję, że Gladiator 2 nie trafi na »śmiertelną listę«”.

Sprawdź także: „Wiedźmin” krytykowany przez PETA. Chodzi o wykorzystywanie zwierząt na planie

Jeśli chodzi o makaki, PETA określiła je jako bardzo nieprzewidywalne zwierzęta, które mogą być niebezpieczne dla człowieka. Twierdzą również, że w przypadku tego typu planów filmowych małpy te są często oddzielane od matek w bardzo młodym wieku, co jest zwyczajnie nieetyczne. W związku z tym PETA sugeruje twórcom filmu wykorzystanie CGI zamiast żywych zwierząt.

Fragment listu udostępniony przez TMZ