Shaggy szokuje? Piosenkarz przyznał, że udawał swój jamajski akcent

Shaggy – artysta z Jamajki

Angel, Boombastic czy It Wasn’t Me – kiedy myślimy o tych przebojach Shaggy’ego, automatycznie słyszymy w myślach ten głos. Niski, zaciągający, śpiewny – może i przesadzony, ale i mocno nawiązujący do korzeni artysty. Orville Richard Burrell, bo tak nazywa się 55-letni dziś artysta, urodził się w końcu w Kingston na Jamajce. A przecież tak tam mówią, prawda? Prawda?

Kingston – Nowy Jork – służba w Marines

Zaglądając dalej w biografię Shaggy’ego: na Jamajce artysta spędził pierwszych 18 lat swojego życia, a w wieku 18 lat przeprowadził się wraz z matką do Nowego Jorku. Niedługo potem, w 1988 roku zaciągnął się do wojska. Konkretnie do United States Marine Corps, popularnie znanych jako Marines – elitarnej jednostki marynarki wojennej USA, gdzie trafiają (i wytrzymują) tylko najlepsi. Służył tam 4 lata.

Przedrzeźniał przełożonych

W wojsku Shaggy nauczył się na pewno wiele, ale lata służby dały mu jeszcze coś. Jak wynika z nowego wywiadu, w którym artysta opowiada z typowym amerykańskim akcentem, mówienie w specyficzny, „jamajski” sposób to pozostałość po przedrzeźnianiu przełożonych w wojsku, którzy uczyli młodych żołnierzy musztry.

W Marines instruktorzy krzyczeli „dawaj chłopie, padnij i zrób mi tu 20 pompek!”. Przedrzeźniałem ich w formie żartu, ponieważ motywowało to nasz pluton.

– opowiada Shaggy w wywiadzie opublikowanym na TikToku

Nie mógł przestać!

Shaggy przyznał się też, że jego pierwszy przebój Oh Carolina z 1993 r. zapoczątkował ten trend – to w nim pierwszy raz artysta postanowił poeksperymentować z głosem. Po sukcesie piosenki nie było już odwrotu – wiedział, że to jest to i dzięki akcentowi osiągnie sukces. Nie mylił się.

Brzmiało to cool. Piosenka Oh Carolina stała się hitem i stanąłem w obliczu sytuacji, że od teraz każdy utwór będę musiał śpiewać w ten sposób.