fot. Netflix

Sex Education” – czwarty sezon już w przyszłym roku?


26 września 2021

Obserwuj nas na instagramie:

Sex Education jest serialem, który wydaje się być bardziej niż potrzebny. Ogląda się go z przyjemnością, chociaż moim zdaniem nie jest pozbawiony wad. Czy czwarty sezon naprawi niedoskonałości poprzednich?

Sex Education – trzeci sezon to mieszane uczucia

To nie tak, że jestem sceptycznie nastawiona do seriali tego typu. Mam po prostu wobec nich dość spore wymagania, skoro z pełną premedytacją biorą na siebie edukacyjną rolę. I tak, wiem, że ten człon “Education” w nazwie nie odpowiada wcale za typ programu, bo ten ma raczej profil komediowy. Lecz skoro kampania promocyjna oraz większa część wątków kręci się wokół świadomości swego ciała oraz seksualności, warto by zrobić z tego atut, a nie tylko haczyk, który przyciągnie widzów przed ekran.

Sex Education ma według mnie sporo niedoskonałości, a największą z nich jest powierzchowne zarysowanie postaci. Bohaterów mamy wielu, każdy się czymś wyróżnia, aczkolwiek ta ilość okazała się przytłaczająca, ponieważ kompletnie nie pozwala na należyty rozwój ich historii. Te sprowadzają się do rozpoczęcia, kulminacji oraz zakończenia z pominięciem środkowych etapów. Na dodatek widzowie stykają się tam z nudnymi, wytartymi kliszami. Wątek Meave absolutnie przestał być interesujący, a ona sama przez powtarzalność straciła dużo swego charakteru. Eric, który kompletnie nie ma osobowości poza byciem najbardziej stereotypowym gejem to chyba największe rozczarowanie nie tylko tego sezonu, ale serialu w ogóle. Jego love story z Adamem to z kolei niedokładna kalka relacji Kurta i Karofsky’ego z Glee. Z tym że tam, szkolny bully, który siedział w szafie nie związał się ze swoją ofiarą. Moim zdaniem to nie jest dobry wzorzec – zmaganie się ze swoją tożsamością jest trudne, lecz nie usprawiedliwia krzywdzenia innych. Adama może i spotkały konsekwencje i właściwie stał się jedną z najbardziej ludzkich i autentycznych postaci, aczkolwiek ich wspólna droga była przykładem niesamowicie toksycznego związku.

Przeczytaj: Sex Education” – seriale uczą i wychowują. Recenzja trzeciego sezonu produkcji Netflixa

Sex Education 4 sezon
fot. Netflix

Sex Education | sezon 3 | Zwiastun nr 2 | Netflix

Relacja Otisa z matką, która początkowo była mocniejszym punktem serialu, również stopniowo straciła na sile przebicia. Wydawało mi się, że w końcu powstał serial, który nie traktuje rodziców bohaterów, jako kartonowych podpórek, potrzebnych, by albo stworzyć bazę pod konflikt, albo naprowadzić dziecko na jedyny słuszny tor. Myślałam, że w Sex Education faktycznie zostanie to mocniej wyeksponowane – jak np. w Atypowym – aczkolwiek rozczarowałam się. Jean Milburn funkcjonuje praktycznie jako całkowicie osobny byt – parę scen nie starczy, by tak skomplikowana sytuacja rodzinna została przetrawiona. Te mrugnięcia są zdecydowanie za krótkie, żeby móc je gloryfikować, jako pomocne. Może i naprowadzają na pewien tor – rozmowy i zrozumienia, jednak nadal to niewykorzystany potencjał.

Z plusów? Na pewno pojawienie się reprezentacji osób niebinarnych. Cal rolę mieli niewielką, ale istotną dla tej części społeczności LGBT+. Szkoda jedynie, że polski Netflix już niekoniecznie poradził sobie z tłumaczeniem – polski język nie jest korzystny dla osób niebinarnych, aczkolwiek w powszechnym użyciu jest liczba mnoga lub trzecia osoba liczby pojedynczej, zamiast żeńskich końcówek. Szczególnie, że Cal podkreślili swoje zaimki, jako they/them.

Przeczytaj: Zagubieni chłopcy z Londynu – recenzja serialu „It’s A Sin

Sex Education 4 sezon
fot. Netflix

Netflix nadal robi to lepiej

I pomimo moich licznych uwag co do serialu (znalazłoby się ich dużo więcej), to bez dwóch zdań jest on serialem potrzebnym. Przedstawia seks tak, jak powinien być on przedstawiany. Nie tylko estetycznie, ale z całym jego bagażem. Kompleksami, potrzebą aftercare, kwestią zabezpieczenia, dochodzenia podczas stosunku, oporów przed nim, wszelkich kinków, sextingu. Normalizuje rzeczy, które są… normalne. I to jest najlepsza rekomendacja, by się z nim zaznajomić. Sex Education to oczywiście żadne kompendium, ale serwuje młodym ludziom (w przeważającej części) sporo informacji dotyczących współżycia i dojrzewania płciowego w przystępnej formie. Komediowa konwencja nie pokrywa tego jednak obmierzłym “hehe, seks”, tylko tworzy tło pod właściwą historię.

Która, fabularnie – została nieco spłaszczona, ale i to można wybaczyć, jeśli potraktować by ten serial jako niezobowiązującą rozrywkę. Mam cichą nadzieję, że czwarty sezon Sex Education, który został właśnie oficjalnie potwierdzony przez Netflix, naprawi te błędy. Że ich nie pogłębi i że pozwoli na wyciągnięcie z siebie jedynie właściwych wniosków.

Kolejny sezon został zapowiedziany podczas wydarzenia TUDUM. Premiera czwartej serii Sex Education odbędzie się prawdopodobnie już w 2022 roku. Czekacie?

Sex Education jest serialem, który wydaje się być bardziej niż potrzebny. Ogląda się go z przyjemnością, chociaż moim zdaniem nie jest pozbawiony wad. Czy czwarty sezon naprawi niedoskonałości poprzednich? Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →