„Przyjaciele” kontra chińska cenzura. Wycięte sceny i brakujące wątki

Przyjaciele nie wszędzie tacy sami. Chiny mają własne show

Friends to serial kultowy, uwielbiany na całym świecie, król amerykańskich sitcomów. Oczywiście ma tylu wrogów, ilu zwolenników, jednak jest pokoleniową produkcją, która rezonuje równie efektownie teraz, co w czasach swojej emisji w latach 1994-2004.

Serial, przeżywający obecnie swoją drugą młodość (a ma już 28 lat!) niefortunnie zwrócił uwagę chińskich cenzorów. To zresztą nie pierwszy taki przypadek – w styczniu głośno było o zmianie zakończenia Fight Clubu Davida Finchera, co, prócz poruszenia w mediach, poskutkowało także wysypem memów. Internet zawrzał, a na Wschodzie cenzurę finalnie wycofano. Jak się jednak okazało – radość ta była przedwczesna. Podziemny krąg ostał się ze swoim wybuchowym grande finale, natomiast przedstawiciele tamtejszego rządu wybrali sobie inny cel – Przyjaciół.

Wątkiem niewygodnym dla chińskich władz okazała się historia budująca postać Rossa. Plot z jego ex-żoną, Carol, która zostawiła go dla innej kobiety (nosząc jego dziecko) został częściowo wymazany.

Przeczytaj: Friends: The Reunion. Historia Przyjaciół nie tylko z ekranu

Ten z lesbijskim weselem nie dla wszystkich

Oczywiście nie wiadomo, jak rozległa jest ta cenzura. Wątek Carol i Susan jest zdecydowanie na drugim planie serialu, aczkolwiek nierozerwalnie łączy się z historią Rossa. Mimo tego sceny, w których zostaje wspomniane, że jego żona zostawiła go dla kobiety, zostały usunięte. Takie manipulacje oczywiście nie mogły wyjść naturalnie, zważywszy choćby na obecność Bena, jednak chińska wersja Przyjaciół – póki co – musi obejść się bez ich postaci.

Prócz bohaterek usunięto jeszcze kilka scen – choćby tę, w której Joey całuje Chandlera w Sylwestra. “Wielokrotne orgazmy” z odcinka Ten z niemieckim proszkiem do prania zostały zmienione na “częste plotki”, co w obliczu rozmowy prowadzonej przez paczkę – nie ma absolutnie żadnego sensu.

Skoro Fight Club doczekał się powrotu do oryginalnego zakończenia, trzymamy kciuki, by to samo spotkało Przyjaciół. I żeby kolejne dzieło popkultury nie musiało zmagać się z rządową ingerencją w fabułę.