Materiały prasowe

Czyje akcje pójdą w górę w 2022 roku w polskim rapie?


06 stycznia 2022

Obserwuj nas na instagramie:

Rapowe nadzieje 2022 roku zdążyły zaznaczyć swoją obecność na polskiej scenie, ale wydaje się, że następne miesiące będą dla nich przełomowe.

Rapowe nadzieje 2022 – kulisy wyboru

Podobnie jak w przypadku płyt, na które czekamy, artykuł został napisany przez Jakuba Wojakowicza i Krzysztofa Nowaka. Tym razem panowie wzięli na warsztat artystów, którzy znajdują się na nieco różnych od siebie etapach kariery. Łączy ich jedno – wciąż czekają na prawdziwie duże granie. Czy każdy z nich zacznie je w 2022? Trudno powiedzieć. Wydaje się jednak, że mają na to spore szanse. Niekoniecznie pozostając w tej czy innej niszy.

Rapowe nadzieje 2022: Ambro Fiszoski

Zaczynamy od chyba najbardziej życzeniowej propozycji. Nie oznacza to jednak, że Ambro Fiszoski nie może wystrzelić, jeśli chodzi o popularność, choć działa od kilku lat. Ma bowiem umiejętności, dzięki którym może śmiało myśleć o zostaniu przodującą postacią polskiej alternatywy rapowej, a więc także idolem wszystkich słuchaczy, którzy mają dość mainstereamu. Enigmatyczny twórca umie zarówno zaskoczyć poetycką szesnastką, jak i polecieć prościej, acz wciąż błyskotliwie. W jego stylówce jest coś tajemniczego, zbliżającego go do rapowego eksperymentatorstwa. Nie pomylicie go z nikim innym, a w naszym kraju, w którym – jak głosi popularny żart – jest więcej raperów niż słuchaczy, ciężko o większą pochwałę. (Jakub Wojakowicz)

Ambro Fiszoski – SET

Rapowe nadzieje 2022: Cichoń

Powiem szczerze – ten gracz najbardziej do mnie przemawia, jeśli chodzi o wiadome zestawienie. Cichoń nieźle śpiewa, wchodząc w melancholijne tony, lata na bitach z klasyczną perkusją, ale i zdarza mu się zarzucić braggą na trapie. Duży wachlarz umiejętności i stylistyk sprawia, że ciężko przewidzieć, jak brzmieniowo będzie wyglądać jego debiutancki album. Dzięki rozwiniętym umiejętnościom tekściarskim, kawałki sygnowane tą ksywą są spójne. Jeśli szukacie kogoś o wrażliwości lirycznej kojarzącej się choćby z Janem-rapowanie, to trafiliście pod właściwy adres. Podpisany kontrakt z Def Jamem i współprace z Czarnym HIFI, Atutowym czy Miroffem sprawiają, że jestem spokojny o grono dobrych doradców u boku tego chłopaka. Pozostaje tylko czekać, jak wykorzysta szansę. (Jakub Wojakowicz)

Cichoń – Przykro

Rapowe nadzieje 2022: Dawid Borysiewicz

Trudno znaleźć u nas raperów, którzy mieliby bardziej owocny 2020 rok niż Dawid Borysiewicz. Reprezentant BUMP’12 rzucał krótszymi materiałami, które zdradzały spory potencjał zarówno raperski, jak i ten związany ze śpiewem w rytm gitar. Każdy kolejny krążek pozostawiał jednak odbiorcę z poczuciem, że talent nie idzie jeszcze w parze z potrzebnym wyważeniem w kwestiach artystycznych. Dopiero 2021 w wykonaniu wspomnianego artysty przekonuje, że ten znalazł spokój i jest gotowy podążać obranymi ścieżkami, nie rozglądając się uporczywie na boki. EP-ka Caliphoria, stworzona z RTN-em, oraz single z Fouxem cechują się skonkretyzowaną formą i dobrze rozpisaną treścią, sugerując przy tym, że to dobry, intrygujący trailer, a nie pełen obraz. Czekajmy na rozbłysk, który powinien przyjść za moment. (Krzysztof Nowak)

Dawid Borysiewicz / RTN – 97Hz

Rapowe nadzieje 2022: Kinny Zimmer

Tak, to oczywisty typ. Ale to zestawienie nie mogło zostać opublikowane bez obecności tego twórcy. Liczby napędzają Kinny’ego Zimmera, więc ten mknie po swoje ekspresówką. Zainteresowanie SBM Label i utwór, który został viralem na TikToku, to marzenie wielu. Wiele składowych złożyło się na dojście do tego miejsca. Kinny sam produkuje muzykę, zajmuje się mixem i masteringiem utworów, montuje klipy… No i ma przy okazji niezłe poczucie humoru. Nie mówcie, że nie bawi was tytuł płyty (która z niewiadomych przyczyn się nie ukazała) Sadboy, chłopak z sadu. Pewniak do trafienia na szczyty kart na czasie i playlist Spotify. (Jakub Wojakowicz)

Kinny Zimmer – Jazda

Rapowe nadzieje 2022: Krulig

Jestem pewien, że każda osoba czytająca ten artykuł ma swoje ale, jeśli chodzi o nowe czasy polskiego rapu i okolic. Czy słusznie, czy nie – to już inna sprawa. Nie da się za to ukryć, że w ostatnich latach opowiadacze historii stali się niemal wymarłym gatunkiem. Pozostali rzecz jasna ci, którzy dzielą się swoimi storytellingami od lat, a też trapowa konwencja wymusiła na młodszych artystach operowanie krótszą frazą. Do tych słuchaczy, którzy wciąż lubią posłuchać, jak dany raper widzi i filtruje przez siebie świat, powinien trafić Krulig. Jego zeszłoroczne Ballady o kurcze życiu to kilkanaście miniatur, które pokazują wyobraźnię autora, zmysł w posługiwaniu się słowem oraz niewymuszony humor. Ten kierunek może dać solidny oddźwięk w 2022, bo wśród szeroko rozumianych newcomerów konkurencji brak. (Krzysztof Nowak)

Krulig – Ballada o byciu programistą i raperem

Rapowe nadzieje 2022: Natura2000

Czasem warto się powtarzać. Gdy na naszych łamach pojawił się pierwszy odcinek cyklu Orient, ekspresem, mającego zwracać uwagę na zbyt mało kojarzoną muzykę, jednym z typów była Natura2000. Nie znacie jeszcze tej ekipy? Najwyższa pora zapoznać się z jej twórczością. Jak już pisaliśmy – najlepiej rozpocząć przygodę z tym barwnym kolektywem od kawałków Spod znaku dęba, Ping pong, Nasze morze i Mamy plan, ale na zainteresowanych czeka dużo więcej na krążku 2000mixtape. Skojarzenia z UNDADASEĄ trzeba kontrować tym, że mniej znany skład ma zdecydowanie więcej do zaoferowania, jeśli chodzi o szerokość stylistyczną. Jeśli jakiś kilkuosobowy twór ma pójść do przodu w kwestiach zasięgowych i artystycznych, to właśnie ten. (Krzysztof Nowak)

Natura2000 – Spod znaku dęba

Rapowe nadzieje 2022: rusina

Niektórym odbiorcom może się wydawać, że trap się pomału kończy. I owszem, im dłużej śledzi się jego poczynania w polskim środowisku muzycznym, tym bardziej wydaje się, iż dopływ nowych pomysłów jest bliski wyschnięcia. Nie oznacza to jednak, że fala, przetaczająca się od dawna przez kraj, nie wywinduje jeszcze bardzo wysoko młodych raperów. Wiele wskazuje na to, że pierwszym kandydatem do nagłego skoku popularności jest właśnie rusina, od kilku miesięcy określany tu i ówdzie sensacją. Wraz ze wzrostem odtworzeń pojawiły się zarzuty, że jest drugim Young Igim, ale to opcja z gatunku: dzwoni, ale nie wiadomo w którym kościele. Niewątpliwie za to podobnie polaryzują chwilę przed wielkim wybuchem. Bo ten będzie i w drugim przypadku, bez dwóch zdań. (Krzysztof Nowak)

rusina – TELEGRAM

Rapowe nadzieje 2022: Waima

Z grona traperów, którzy w naszym podziemiu zyskali większą rozpoznawalność (jak chociażby White Widow czy vkie), to właśnie Waimę uważam za najciekawszego artystę. W jego muzyce uwagę zwraca przede wszystkim energia i charyzma w nawijce, czyli rzeczy, których często brakuje młodym artystom. Jednocześnie wyróżniają go duże umiejętności wokalne, przywodzące na myśli rip scotty’ego, z którym zresztą bohater tej części spotkał się na producenckiej płycie Magiery. W przeciwieństwie do reprezentanta GUGU, raper umie jednak napisać zwrotkę, która ma przysłowiowe ręce i nogi. Powinien srogo namieszać. (Jakub Wojakowicz)

Waima – Finesse

Rapowe nadzieje 2022 roku zdążyły zaznaczyć swoją obecność na polskiej scenie, ale wydaje się, że następne miesiące będą dla nich przełomowe. Zobacz także Nowe seriale, na które warto czekać w 2024 roku Hania Rani zagrała Tiny Desk Concert w ramach prestiżowej serii NPR „Pies i Suka”, czyli Ralph Kaminski i Mery Spolsky połączeni w remiksie […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →