W duecie siła. Ci polscy artyści rapowi powinni stworzyć razem projekt
Obserwuj nas na instagramie:
Polskie duety rapowe mogą nie tylko zbratać fanbase'y, ale także rzucić inne światło na twórczość składowych. Czas puścić wodze fantazji.
Polskie duety rapowe mają moc
To oczywistość, ale warta podkreślenia – raperzy, którzy działają w parze, zyskują dużą siłę przebicia w zalgorytmizowanych czasach. Nie trzeba nawet odwoływać się do zasięgów Taconafide sprzed kilku lat. Wystarczy wspomnieć o niedawnej amfisbenie Żabsona i Young Igiego.
Wspomniany projekt będzie mieć właściwy finał w marcu 2022 roku. Zanim usłyszymy ostateczną wersję tego materiału, kwartet złożony z Karoliny Błońskiej, Igora Wiśniewskiego, Jakuba Wojakowicza i Krzysztofa Nowaka, szefa działu rapowego Rytmów, postanowił przedstawić wam raperskie zestawienia, które dotąd się nie wydarzyły, a zdecydowanie by mogły. Nie musi być od razu album – wystarczyłaby skondensowana EP-ka.
Polskie duety rapowe – Barto Katt i Mielzky
Na początek krótkie wyjaśnienie. Bazowałem na podobieństwach, ale miałem też baczenie na różnice. Właśnie ze względu na te drugie wspólny projekt Mielona i Barto Katta byłby tak diabelsko ciekawy. Umówmy się: obaj dobrze czują się w klasycznej stylistyce, gdy bęben ciężki, a groove – funkowy. Sęk w tym, że Barto to nie tylko raper, ale też bardzo zdolny i wszechstronny producent. Po świetnym YUPPIE, które znalazło się i w mojej topce zeszłego roku, i w analogicznym zestawieniu całego działu rapowego Rytmów, byłbym spokojny o brzmienie i teksty. W połączeniu z charakterystycznym stylem Mielzky'iego moglibyśmy otrzymać płytę charakterną, pełną kąśliwych linijek i zapadających w ucho bitów. Kto wie, może także chwytliwych refrenów? Wierzę, że nowatorskie podejście młodszego kolegi byłoby wodą na młyn dla zawodnika 2020. Nie to, że ten wszedłby z buta w trapy, chociaż... (Igor Wiśniewski)
Gruby Mielzky – Cel (prod. The Returners)
Polskie duety rapowe – Ero i Sydoz
Ten młodszy próbuje odnaleźć się w niesprzyjających ulicznych warunkach, Ten starszy jest wyjadaczem, który zna od podszewki wszystko, o czym nawija pierwszy ze wspomnianych. Ero i Sydoz mają do przekazania z grubsza to samo, jednak z racji wieku robią to w różny sposób, a na wspólnej płycie doskonale by się równoważyli. Reprezentant JWP byłby w stanie położyć linijki będące odpowiedzią na wszystkie trapiące zawodnika BUMP'12 wątpliwości i pytania, a ich przemyślenia spotykałyby się pewnie gdzieś pośrodku. Jednocześnie obydwaj są obdarzeni lirycznym talentem i genialnym uchem do bitów, więc byłby to najwyższej jakości truskulowy, ciężki i brudny rap. Więcej – Święty Graal dla odbiorców lubujących się w tego typu brzmieniach. (Karolina Błońska)
Kosi ft. Sydoz, Ero, DJ VaZee – Muzyka Esencjonalna (prod. Szwed SWD)
Polskie duety rapowe – Gedz i Quebonafide
Pierwszy raz myśl, że wspólny projekt tego duetu mógłby zachwycić, pojawiła się u mnie dzięki Efektowi Dopplera z 247365 Gedziuli. Byłem zaskoczony, jak reprezentant NNJL rozumie się z Quebonafide, który był tuż po gwałtownym wzroście popularności za sprawą wspomnianego duetu z Taco Hemingwayem. O ile przy Mielzkym i Barto zwracałem uwagę na motywowanie pierwszego przez drugiego, o tyle w tym przypadku wyobrażam sobie bardziej partnerską relację. Utożsamiając się z parafrazowanym hasłem TĘSKNIĘZASTARYMQUEBO, z wielką radością i dużą dozą ufności sięgnąłbym po materiał, w którym Gedz wyzwoliłby w Grabowskim braggowy instynkt rodem z Ezoteryki. Biorąc pod uwagę wrodzoną zdolność obu panów do tworzenia hitów – może doczekalibyśmy się kolejnej diamentowej płyty w polskim rapie. (Igor Wiśniewski)
Gedz – Efekt Dopplera (feat. Quebonafide)
Polskie duety rapowe – Kiełas i Rogal DDL
Czego mógłbym spodziewać się po takim projekcie? Nie mam zielonego pojęcia. I to chyba jest w tym pomyśle najpiękniejsze. I Kiełasa, i Rogala można bowiem określić mianem człowieka-zagadki. Szczególnie w przypadku tego pierwszego kontrastowość, liczba stylów, w jakich się porusza i niezmienna jakość intrygują mnie i zarazem przekonują, że taki projekt mógłby naprawdę się udać. Wizja śpiewanych refrenów następujących po ciężkich, ulicznych, charakternych zwrotach Rogala brzmi jak COŚ. Znając kreatywność ich obu, równie dobrze role mogłyby się odwrócić. Choć okej, nawet mnie to trochę przerasta. Niestety ten duet, z racji na zniknięcie jednej z potencjalnych składowych, nie może dojść do skutku. Niemniej piękna jest to wizja, taka z gatunku: a co by było gdyby, te parę lat temu... (Jakub Wojakowicz)
Kiełas – FOTOGRAF
Polskie duety rapowe – Kuba Knap i Szczyl
Wspólny projekt tych dwóch stanowiłby elektryzujące połączenie z kilku względów. Po pierwsze – u obu na pierwszy plan wybijają się ujmujący luz i nienachalność, które łączą się z charyzmą. Mielibyśmy więc do czynienia z płytą, która, choć najpewniej bardzo treściwa, cechowałaby się lekkością. Po drugie – łączy ich rzadko spotykany na współczesnej scenie truskulowy sznyt, dlatego dla wielu byłaby to pozycja obowiązkowa na półce. Po trzecie – z tego typu krążka można by naprawdę sporo wynieść. Kuba Knap i Szczyl mają dar do dzielenia się wartościowymi, budującymi przemyśleniami, które nie rażą moralizatorstwem. Soundtrack na długie refleksyjne wieczory? Zdecydowanie tak. A takich płyt nigdy nie za wiele. (Karolina Błońska)
Kuba Knap – Średnie ogólne (prod. Młody)
Polskie duety rapowe – Łona i RAU
Skoro jesteśmy w strefie bajania, to nawet tak – na pierwszy rzut oka – absurdalne połączenie może znaleźć się w naszym tekście. Czy panowie kiedykolwiek ze sobą współpracowali? Nie. Czy kiedykolwiek będą? Pewnie nie mają tego nie tyle w planach, ile w najluźniejszych myślach. A szkoda, bo to jedyne w swoim rodzaju połączenie miałoby naprawdę sens. Dominacja doraźnego trapu sprawiła, że opowiadacze stali się u nas gatunkiem zagrożonym wyginięciem, a ci dwaj mają wszelkie potrzebne narzędzia, by dać im nadzieję na dłuższy żywot. Łona wniósłby do projektu spokój i konkretność w operowaniu słowem, RAU przyprawiłby go twórczym niepokojem i skokami w abstrakcyjne rejony, a obaj błyszczeliby inteligencją. Spektrum ewentualnych tematów jawi się imponująco, sposób ich realizacji – intrygująco. Ależ by to grało. (Krzysztof Nowak)
Łona i Webber – To nic nie znaczy
Polskie duety rapowe – Skip i Vito Bambino
Ten duet przyszedł mi do głowy w momencie, w którym zorientowałem się, że Skipa i Vito (niedziałającego przecież obecnie w rymach i bitach) łączy jedna z moich ulubionych cech u wokalistów, czyli feeling. Obaj czują rytmy z pogranicza r'n'b i soulu jak mało kto w Polsce. Jednocześnie ich muzyka emanuje podobną energią, przez co ewentualna wspólna płyta jawi się w mojej wyobraźni jako rzecz bardzo spójna. Być może polskie Silk Sonic to trochę za daleki odlot przez wzgląd na wiele rynkowych, ale także czysto stylistycznych czynników. Mimo wszystko jest w nich ten pierwiastek, który sprawia, że to porównanie nie jest zupełnie od czapy. Jeśli zna się An Evening With Silk Sonic, to wiadomo – ciężko o większy komplement. (Jakub Wojakowicz)
Vito Bambino – Nudy
Polskie duety rapowe – Smolasty i Sobel
Pożycie rapu i popu kwitnie w najlepsze, tylko spore grono obserwatorów tego wykalkulowanego mariażu patrzy z coraz większym niepokojem. Małżeństwo coraz częściej w mig wypycha z gniazda potomstwo, które jednocześnie się nie broni i straszy. Rozwodu jednak raczej nie będzie, bo układ jest wygodny dla obu stron. Pozostaje więc trzymać kciuki za skumanie się ze sobą jak najlepszych twórców. Wydaje się, że Smolasty i Sobel są tymi raperami-wokalistami, którzy mogą stworzyć w studiu materiał nie tylko nośny, lecz także naturalnie hybrydowy i bardzo dobry pod względem jakości wykonania. Gdyby jeszcze znaleźli kogoś, kto zrozumiałby ich liryczny lot i tym samym umiałby napisać pasujące do nich teksty, to można byłoby stawiać domy na to, że dostalibyśmy jedną z najmocniejszych pozycji roku. Żadnych wad w tym planie. (Krzysztof Nowak)
Deemz – Fiesta (feat. Smolasty, Sobel)
Polskie duety rapowe mogą nie tylko zbratać fanbase’y, ale także rzucić inne światło na twórczość składowych. Czas puścić wodze fantazji. Polskie duety rapowe mają moc To oczywistość, ale warta podkreślenia – raperzy, którzy działają w parze, zyskują dużą siłę przebicia w zalgorytmizowanych czasach. Nie trzeba nawet odwoływać się do zasięgów Taconafide sprzed kilku lat. Wystarczy […]
Obserwuj nas na instagramie: