Piotr Zioła, czyli najbardziej wyczekiwany comeback polskiej alternatywy

Piotr Zioła – ktokolwiek widział, ktokolwiek wie

Od debiutu Piotra Zioły minęło już, woh-ha, dobre sześć lat. Czas biegnie szybko i to serio robi wrażenie. Revolving Door dałabym maks z cztery, przyjmując standardowe odstępy między płytami. Artysta jednak nie tak całkiem zapadł się pod ziemię: w międzyczasie ukazało się parę singli podpisanych jego nazwiskiem. Wziął udział w projekcie Albo Inaczej 2, dwukrotnie znalazł się na komplilacji Flirtini, lecz w żaden sposób nie była to regularna aktywność twórcza, na jaką mieli nadzieję fani.

Piotra można było czasem złapać na jakichś koncertach, gdzie gościnnie występował z jedną czy dwiema piosenkami (jak to było w przypadku wspomnianego Albo Inaczej 2), ale na nic większego się nie zapowiadało. Mimo tego, że plotki o jego nowej płycie krążyły już od dawna – pierwsze pogłoski słyszałam jeszcze w 2018. Wtedy jeszcze w nie wierzyłam, dwa lata później, kiedy uderzyły znowu – po prostu czekałam, bez zbędnego nastawienia.

Czy cierpliwość zostanie wynagrodzona?

Opuszczam azyl – mamy pierwszy singiel?

O swoich ruchach Piotr Zioła poinformował za pośrednictwem swoich social mediów. Na swój Instagram wrzucił trzy osobne posty, które bardzo lakonicznie zwiastują – najprawdopodobniej nowy singiel. Opuszczam azyl ukaże się już w najbliższą środę, czyli ósmego czerwca.

Jest na co czekać: sześć lat minęło od ostatniej solowej aktywności Piotra i dobrze by było znowu zobaczyć go na scenie. Powrót do tworzenia to również sygnał, że po osobistych perturbacjach zwyczajnie właśnie teraz czuje się na siłach podejmować działanie. Osobiście – wyczekuję i trzymam kciuki!

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Piotr Ziola (@piotrziola)