kadr z klipu do utworu „brud" skinny'ego

Kwietniowe Orient ekspresem. Co zachwyciło nas w polskim rapowym podziemiu?

Obserwuj nas na instagramie:

Kolejny miesiąc, a więc czas na kolejną część cyklu Orient ekspresem. Jakie płyty szczególnie wyróżniły się w kwietniu w polskim rapowym podziemiu?

Orient, ekspresem – kulisy wyboru

Kolejny miesiąc, kolejne 10 najciekawszych rapowych pozycji z polskiego rapowego podziemia. A uwierzcie mi, działo się naprawdę wiele. Trójka z płyt, które wymieniłem poniżej, figurują w mojej głowie jako ścisła czołówka najlepszych projektów tego roku w polskim rapie. Jak już wspominałem w poprzedniej odsłonie, kolejność, z jaką przedstawiam płyty, jest alfabetyczna, nie wskazuje żaden sposób na lepsze czy gorsze. Zapraszam was serdecznie do sprawdzenia, co kwiecień miał nam do zaoferowania!

P.S. Czytelniku! Jeśli tworzysz rap lub tworzy go ktoś z twoich znajomych, pisz śmiało na adres mailowy jakubwojakowicz@rytmy.pl. Chętnie sprawdzę, o ile już tego nie zrobiłem. Być może trafisz do następnego Orient ekspresem?

Orient ekspresem: Akademia – Paralela EP

Choć za lepszy projekt uważam wydaną w zeszłym roku Parentelę, Paralela EP to sygnał, że rozwój chłopaków z Akademii przebiega, jak należy. Pod kątem produkcji i stylu dalej “kopią po ryju” jak mało kto w Polsce. Poziom rapu jeszcze do tego nie dojeżdża, ale jest już naprawdę coraz bliżej. Na Paraleli umiejętnie wykorzystują autotune, bawiąc się stylem Hewry, rzucają abstrakcyjne linijki (tutaj wyróżniają się Kanapki z Anglii, najlepszy numer na projekcie), a Nowy Krąg, puszczony na imprezie o odpowiedniej godzinie, ma niezwykły potencjał. W życiu nie myślałem, że powiem o jakimkolwiek numerze Akademii, której członkowie, ogromnymi pokładami charyzmy, nadrabiają niektóre braki, słyszalne szczególnie w mniej „wykręconych” numerach. Niemniej dla mnie to po prostu kwestia czasu, aż ta specyficzna nisza, w którą Akademia się wbija, doczeka się w ich osobie kolejnych bardzo mocnych reprezentantów w Polsce. A już teraz za sprawą Paraleli EP dorobiła się naprawdę niezłych, dla których sufit jest ewidentnie jeszcze bardzo wysoko.

Akademia – Paralela EP

Orient ekspresem: Ambro Fiszoski/SEKTA – Lewiatan

W poprzednim Orient ekspresem wymieniałem płytę 600 Baniek zespołu KRAJÓWA (Ambro Fiszoski, SEKTA i Siliwa) i sugerowałem, że kolejny projekt może przybliżyć ich twórczość większemu gronu odbiorców. Nie spodziewałem się jednak, że nastąpi to tak szybko. Ambro, tym razem jedynie w duecie z SEKTĄ (choć także Siliwa miał ogromny wkład w prace nad tym albumem), trafili na kanał Brain Dead Familii z najbardziej dopracowanym albumem w swojej karierze. Cieszę się z tego niezmiernie, bo choć wciąż nie jest to rozgłos, na jaki artyści na tym poziomie zasługują, nie można powiedzieć, że nie jest to krok do przodu. A sam album? Obok Złotego Strzału Ćpaj Stajlu i Pokolenia X2 Dwóch Sławów to dla mnie najlepszy projekt, jaki wyszedł w polskim hip-hopie w 2022 roku. Święto dla fanów nieco trudniejszego w odbiorze rapu, cięższych klimatycznie projektów, ale też elektroniki, bo duch takich wykonawców jak The Prodigy unosi się momentami nad Lewiatanem w sposób bardzo widoczny. Aż chciałoby się rzec: o taką rapową alternatywę w Polsce walczyłem.   

Ambro Fiszoski/SEKTA – Lewiatan

Orient ekspresem: Baby Meelo – HEAVYWEIGHTŻ00LRAPDWA

Drobny wyjątek od reguły w zestawieniu. Projekt ten został wypuszczony z końcem marca, jednak z powodu zwykłego przeoczenia nie ukazał się w ostatnim Orient ekspresem. Nie mogłem jednak pozwolić, by ten materiał w ramach cyklu się nie ukazał. Bo HEAVYWEIGHTŻ00LRAPDWA to jeden z ciekawszych projektów w tym roku. Przede wszystkim uwagę zwraca tu produkcja nawiązująca do najlepszych polskich eksperymentalnych projektów, choć rapowo też jest na czym zawiesić ucho. Całość bardzo mocno przypomina freestyle, a mimo to ciężko nie zapamiętać chociażby linijki o gastrycznych przypadłościach Meelo. Największą siłą gospodarza jest jego styl, bardzo charakterystyczny, zdaje się, że już wyjątkowo mocny i wyrobiony jak na gracza z, bądź co bądź, dość głębokiego rapowego podziemia. Kolejny po Lewiatanie album z tego miesiąca, który z pewnością pojawi się w mojej głowie, gdy ktoś mnie spyta o najlepsze projekty, jakie ukazały się w polskim rapie w 2022 roku.

Baby Meelo – HEAVYWEIGHTŻ00LRAPDWA

Orient ekspresem: CRANK ALL – AFRICANO MIXTAPE

Zacznę może od tego, że widzę w CRANK ALLU drobny pierwiastek Belmondo. Przykułem uwagę? No to możemy jechać. Choć ciężko tu szukać tak efektownych onelinerów jak u byłego członka Mobbyn, to bardzo mocnym punktem twórczości CRANK ALLA jest jego leniwe offbeatowe flow osadzane bardzo świadomie na bitach o niskich bpmach. Mocno hustlerska, momentami nieco uliczna stylówka, miesza się tu z imprezowymi klimatami, a dość proste, dla niektórych z pewnością prostackie wersy o seksie, z przywoływaniem takich postaci jak Ayn Rand. AFRICANO MIXTAPE jest owszem nierówne i brakuje mu wyraźnych highlightów, ale dość, zdawałoby się na pierwszy rzut ucha pokraczny, styl CRANK ALLA intryguje na tyle, że 30 minut spędzone z tym krążkiem nie nuży. Zdecydowanie warto obserwować dalsze ruchy, bo niewątpliwie jest tu potencjał na kolejnego ciekawego artystę w dość niszowym w polskim rapie nurcie.  

CRANK ALL – AFRICANO MIXTAPE

Orient ekspresem: Dawider – Pora na przygodę

Najbardziej życzeniowa pozycja ze wszystkich tutaj, bowiem Pora na przygodę to album zawierający naprawdę dużo niedociągnięć, głównie jeśli chodzi o tworzenie melodii i operowanie wokalem. Ale chciałbym w Orient ekspresem wyróżniać również ludzi z potencjałem na duże rzeczy w przyszłości. A są na tym projekcie elementy, których w rapie coraz mniej, które ciężej lub których wręcz nie da się wypracować i które warto wyróżniać. Szczerość w mówieniu o naprawdę ciężkich tematach, przy tym dobre pióro i bezkompromisowość, która przekłada się na dość ciekawe przemyślenia zawarte w onelinerach (szczególnie w drugiej części płyty). Dawider nie gryzie się w język, opowiadając o swojej terapii. Dobrze wyważa poetyckość, prostotę i patos, nawet jeśli czasem jego wspomnienia z dzieciństwa biją na kilometr laurką. A czysto technicznie? Dawider potrafi brzmieć dość męcząco, by już w następnym utworze na trackliście bardzo sprawnie płynąć po bicie i ułożyć ciekawą melodię, do której nie będę miał zastrzeżeń. Po przesłuchaniu Pory na przygodę życzę mu przede wszystkim nadejścia lepszych czasów w życiu. A jeśli chodzi o rap, to przy konsekwentnej pracy mogą nadejść ze strony Dawidera duże rzeczy.

Dawider – Pora na przygodę

Orient ekspresem: Pau Bou – Bocconi

Wiecie kim jest Pau Bou? Ja też nie miałem zielonego pojęcia. A kojarzycie Pawła Bokuna? Młody Wilk uczestniczący w tej samej edycji co Bedoes czy Smolasty, płyta na kanale QueQuality, kontrakt z Asfalt Records… no, to już wiecie. O Bokunie słuch zaginął jakoś w 2020 roku, a ja na Bocconi trafiłem w zasadzie przypadkiem. To chyba wystarczające powody, żeby, pomimo niegdysiejszej popularności, Pau Boua w tym zestawieniu umieścić. Tym bardziej że Bocconi to naprawdę fajny materiał. Bokunowi nigdy nie brakowało humoru, ale Bocconi to pierwsze tak mocne pójście w dość abstrakcyjny comedy rap. Słyszeliście kiedyś storytellingowy projekt, oparty na żarcie o tym, co się robiło z przysłowiową „twoją starą”? No właśnie. To, co może razić w tym projekcie to dykcja gospodarza, którą zwalam po części na karb kiepskiego mix/masteru. Szczególnie niedoróbki słychać przy zwrotce Karola Dwa, brzmiącej jak nagrana na dyktafon w telefonie. No cóż, podziemie. Najważniejsze, że Bokun nie zgubił umiejętności i mi to wystarczy.

Pau Bou – Bocconi

Orient ekspresem: Pstykrak – Koszmarna Wizja Pamięci Milionów

Nad Pstykiem duch dawnego skweru unosi się bardzo, bardzo nisko. A na Koszmarnej Wizji Pamięci Milionów może nawet mocniej niż kiedykolwiek wcześniej. Nie bez przyczyny zresztą jego poprzedni projekt, Treasure Chest, nagrany był wspólnie z Kiddem. Pstyk to absolutna producencka ostoja podziemnego, klasycznego podejścia do rapu. Tym razem zaprosił do współpracy RakRaczeja i jako Pstykrak udało im się stworzyć album niezwykle ciężki. W końcu śmierć, szczególnie obecnie dotyka każdego wyjątkowo mocno. Koszmarna Wizja Pamięci Milionów będzie prawdziwą gratką dla tych, którzy lubią trochę pokontemplować zarówno muzykę, jak i teksty. I którzy tęsknią za podziemnym rapem sprzed mniej więcej dekady. Tym bardziej że u RakRaczeja, brzmiącego już jak stary wyjadacz, jednocześnie wciąż czuć na Koszmarnej Wizji Pamięci Milionów młodzieńczy głód i zajawkę. Jest hip-hop. Bardzo ciężki i trudny, ale bezsprzecznie hip-hop.  

Pstykrak – Koszmarna Wizja Pamięci Milionów

Orient ekspresem: skinny – ZAPACH ŚNIEGU MIXTAPE

Są tu jakieś osoby twierdzące, że youtuberzy nie powinni robić rapu? No to patrzcie tutaj. Skinny, znany szerzej jako youtuber występujący pod pseudonimem Brudna Małpa, na ZAPACH ŚNIEGU MIXTAPE pokazuje, że nie tylko zna się na rapie od strony produkcyjnej i technicznej (tego dotyczy wiele filmów na jego kanale), ale zwyczajnie wie jak go robić. Jest raperem w zasadzie kompletnym, a jego najnowszy materiał potrafi zrobić wrażenie zarówno pod względem produkcyjnym, tekstowym, jak i flow czy techniki skinny’ego. Sporo jazzowych wstawek, głównie w postaci pojawiającego się w niektórych bitach saksofonu, dodają całości klimatu. Numery takie jak khorinis czy vibe (co za refren Verde!) mają ogromne repeat value. Momentami niezwykle emocjonalny ZAPACH ŚNIEGU MIXTAPE (utwór głowa do góry) zdaje się być samotną wyspą rapu skupionego mocniej na treści, na morzu obecnego undergroundu. I niech nie zrazi części z was niekiedy religijny charakter materiału. Jeśli rap podejmujący, choć delikatnie, tematy katolicyzmu ma w Polsce zyskać nowe, lepsze oblicze to właśnie za sprawą takich artystów jak skinny czy towarzyszący mu w dwóch numerach CNS Nightmare.   

skinny – ZAPACH ŚNIEGU MIXTAPE

Orient ekspresem: Skórysyn – Spalony Innym Phonkiem

„Wykręcony” zostanie chyba słowem tego Orientu, ale nie umiem inaczej ująć tego, co zrobił Skórysyn. Zestawienie tak różnych światów jak funkowe brzmienia 2cztery7 i wykręcenie go na lewą stronę w phonkowym stylu, stopniowe gaszenie słońca, którym spaleni byli Mes, Stasiak i Pjus nie brzmi jak coś, co wymyśla się na poczekaniu. A dobór sampli jest jedną z najmocniejszych stron Spalonego Innym Phonkiem. To pierwszy raz kiedy w Oriencie pojawia się płyta instrumentalna, ale jeśli będą pojawiały się podziemne perełki na takim poziomie jak album Skórysyna, to z pewnością nie ostatni. Przy Pierwsza próba zmiany czy Jestem tylko inny, aż ma się ochotę wsiąść za kółko i jechać totalnie donikąd, byle jechać. Chcąc nie chcąc zawsze słuchając albumów instrumentalnych, zadajęsobie pytanie: „jaki raper by tu fajnie pasował?”, jednak po głębszym zastanowieniu nad Spalonym Innym Phonkiem odpowiadam innym pytaniem: „a po co psuć coś, co działa tak dobrze?”

Skórysyn – Spalony Innym Phonkiem

Orient ekspresem: Tonfa – Pluta EP

O tym, że Tonfa to ekipa absolutnie wyjątkowa na polskiej scenie nie muszę chyba nikogo przekonywać. Tym bardziej że spotykają się z coraz większym docenieniem w środowisku muzycznym. Ich ostatni album, Klątwa LP, znalazł się w wielu podsumowaniach ubiegłego roku, a na swoją producencką płytę do utworu ze Zdechłym Osą zaprosił ich 88, producent współtworzący przez wiele lat duet Syny. Być może to ostatni raz, kiedy Tonfa pasuje pod kątem popularności do grona ekspresowiczów. Choć jeśli miałoby się to odbyć kosztem odrzucenia takich tytułów jak MAM KOLEGĘ Z SIUSIAKIEM NA TACZCE czy wykręconych, niepokojących, przesterowanych podkładów to może nie warto? Oryginalność to coś, co na naszej scenie jest skarbem. Pluta EP liczy zaledwie trzy numery, a dzieje się na niej więcej niż na wielu pełnoprawnych projektach. Nawet gdy Tonfa na ŻALUZJI wchodzi w mariaż ze stylem Hewry, wychodzi im to bardzo oryginalnie. A refren po pierwszym odsłuchu nuciłem pod nosem przez następnych kilka dni.

Tonfa – Pluta EP

Kolejny miesiąc, a więc czas na kolejną część cyklu Orient ekspresem. Jakie płyty szczególnie wyróżniły się w kwietniu w polskim rapowym podziemiu? Zobacz także Nowe seriale, na które warto czekać w 2024 roku Hania Rani zagrała Tiny Desk Concert w ramach prestiżowej serii NPR „Pies i Suka”, czyli Ralph Kaminski i Mery Spolsky połączeni w […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →