Orange Warsaw Festival 2022: śnieg w czerwcu i frytki z McDonalda na koncercie Tylera, The Creatora
Obserwuj nas na instagramie:
Koncert Tylera, The Creatora na Orange Warsaw Festival 2022 był jednym z największych show, jakie widziałem w swoim życiu. I uświadomił mi, że pomimo ogromnego postępu w kwestii koncertowej w Polsce jeszcze nie doczekaliśmy performera na takim poziomie.
Pierwszy dzień Orange Warsaw Festival 2022 świętem fanów rapu
Line-up dużej sceny pierwszego dnia Orange Warsaw Festival 2022 był prawdopodobnie wymarzonym dla wielu fanów rapu w Polsce i nie tylko. Kto to widział, żeby jednego dnia zagrali Joey Badass, Nas i Tyler, The Creator! To przecież trzech artystów w mniejszym lub większym stopniu czerpiących z klasycznych brzmień, a przy tym jednocześnie skrajnie różnych.
Nas jednak nie jest i w zasadzie nigdy nie był showmanem, co też potwierdziło się podczas jego koncertu. Luz sceniczny Joeya imponował i bawił, ale ostatecznie nie wywoływał efektu wow, którego też nikt się w sumie po nim nie spodziewał. Występ Tylera poprzedzała za to Charli XCX, której koncerty rządzą się trochę innymi prawami, bo to światowa gwiazda muzyki pop. Jak należało się spodziewać, zrobiła show z bardzo przemyślanymi wizualizacjami, tancerzami na scenie i układami, które sama miała dopracowane do perfekcji. Oglądając jej występ, zacząłem się zastanawiać, co tak naprawdę członek nieodżałowanego Odd Future może zrobić na koncercie festiwalowym niebędącym częścią głównej trasy promującej Call Me If You Get Lost, by potwierdzić swoją pozycję na światowej scenie muzycznej. I to w kraju oddalonym od jego rodzinnej Kalifornii o ponad 9000 kilometrów.
Tyler, The Creator – LEMONHEAD
Koncertowa perfekcja
Tyler koncertem na Orange Warsaw Festival 2022 pokazał, że jest jednym z najwybitniejszych performerów na świecie. Jako pierwsza rzecz rzucała się w oko scenografia wykorzystana podczas występu. Gospodarz chodził po postawionych na scenie pagórkach, kojarzonych z klipu do utworu LEMONHEAD, w charakterystycznej dla siebie czapce, którą miało na sobie także wielu zgromadzonych pod sceną fanów. Sypały się iskry, w pewnym momencie włączono imitację padającego śniegu, pojawiły się również hologramy maszerujących żołnierzy czy trębaczy.
Groteskowość i brak logicznej spójności w dobieranych efektach sprawiały, że występ oglądało się z ciągłym zainteresowaniem, które podtrzymywały kolejne zaskakujące wydarzenia. W pewnym momencie zacząłem jednak myśleć, że np. ostatnia trasa Quebonafide także była niezwykle dopracowana pod względem scenariusza. Co rusz zaskakiwała, Que prowadził interakcję z fanami, a liczba zgromadzonych ludzi była może nie tak ogromna jak na występie Tylera, ale z pewnością wystarczająca, by wywołać wrażenie ogromu. Co więc sprawiło, że to Tyler wywołał u mnie większy zachwyt aniżeli autor Romantic Psycho?
Sprawdź naszą fotogalerię z pierwszego dnia Orange Warsaw Festival 2022!
Od początku do samego końca Tyler, The Creator był w swoim występie. Niezależnie od przygotowanej scenografii ostatecznie wszystko sprowadza się do tego, jak wykonasz kolejny numer z setlisty. Współzałożyciel Odd Future w każdym kolejnym utworze poruszał się z pewnością, która wręcz zakrawała na coś nierealnego. Każdy jego dziki, wydawałoby się niezdarny pląs, każdy pisk, nawet jedna z nielicznych stand-upowych wstawek, w której opowiadał anegdotę zakończoną puentą, że w polskich McDonaldach są największe i najlepsze frytki ze wszystkich McDonaldów na świecie… Cały koncert wyglądał, jakby Tyler tak naprawdę postawił na scenie swojego avatara i padem od PlayStation kierował jego ruchami w nienaganny sposób. Odtwarzane w tle utwory również były jedynie wsparciem dla artysty, które wykorzystywał nie w momentach zadyszki, a wtedy gdy wymagały tego kolejne ruchy sceniczne. To była okazała całość.
Tyler, The Creator, czyli człowiek z innej planety
Porównanie do nawet i najlepszych polskich rapowych występów w przypadku koncertu, jaki dał Tyler, The Creator podczas Orange Warsaw Festival 2022, nie ma więc za bardzo sensu. Nie jest to bowiem żaden dowód na różnicę, jaka dzieli scenę amerykańską i polską w tej materii. Bo Tyler to zjawisko. Jest performerem w zasadzie perfekcyjnym, jednym z najlepszych na świecie, a być może nawet i w historii bez podziału na gatunki muzyczne. Pozostaje nam więc cieszyć się, że artyści jego pokroju przyjeżdżają do Polski i możemy oglądać ich wyczyny z bliska, zamiast niepotrzebnie porównywać naszych artystów.
Koncert Tylera, The Creatora na Orange Warsaw Festival 2022 był jednym z największych show, jakie widziałem w swoim życiu. I uświadomił mi, że pomimo ogromnego postępu w kwestii koncertowej w Polsce jeszcze nie doczekaliśmy performera na takim poziomie. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, […]
Obserwuj nas na instagramie: