Ofelia jako Samanta żegna się z przeszłością głośnym “Ariwederczi”
Obserwuj nas na instagramie:
Ofelia powraca ze swoim kolejnym alter ego. Tym razem wokalistka przedstawiła nam Samantę, która żegna się głośnym Ariwederczi.
Kolejne alter ego Ofelii
Helena, Lisa i Miranda zdążyły podbić już nasze słuchawki. Nie są to jednak ostatnie panie, które spróbują zawładnąć naszym sercem. Za kolejne podboje odpowiedzialna będzie bowiem Samanta, której misją jest nauczenie nas samoakceptacji. Sam utwór, podobnie jak poprzednie z cyklu, osadzony jest w elektronicznych klimatach, które, co tu dużo mówić, bardzo służą artystce.
Tworzona przez Ofelię muzyka jest bowiem chwytliwa, charakterystyczna i przede wszystkim spójna – nie brakuje jej niczego, a każdy kolejny krok stawiany przez artystkę elektryzuje coraz bardziej i każe nam wyczekiwać nowego albumu, który pojawi się jeszcze w tym roku!
Przeczytaj także: Ofelia jako Samuraj (Helena) walczy z własnymi ograniczeniami
Magiczna cyfra 8 zamyka, zarazem otwierając każdą z kolejnych odsłon. Zapowiada nieskończoność tego co oznacza być kobietą, człowiekiem i twórcą. Dajcie się porwać każdej z nowych Ofelii
– czytamy o nadchodzącym albumie.
Tak, dobrze widzicie! Najnowszy album Ofelii będzie bardzo przemyślaną koncepcją, która pozwoli nam utożsamić się z ośmioma różnymi odsłonami piosenkarki. Każda z nich jest bardzo prywatną emocją, a także przeżyciem wokalistki, które ukształtowało ją w długim procesie pełnym wyzwań.
Każda piosenka będzie historią innej kobiety. Wszystkie mają swoje imiona, swój charakter, swoją wrażliwość, a razem tworzą mnie i liczę na to, że w jakiś sposób tworzą też moich słuchaczy, niezależnie od tego czy są mężczyznami, czy kobietami
– mówi o swoim nadchodzącym wydawnictwie sama Ofelia.
Ofelia – Ariwederczi (Samanta), posłuchaj!
Bez Samanty nie byłoby Ofelii. Bez Samanty nie ma samoakceptacji. Bez Samanty nie będzie miłości. Samanta wie, że może kochać innych tylko jeśli dobrze wypielęgnuje siebie. Dzięki temu wie, jak zarażać tym, co słoneczne i lekkie
– mówi o utworze wokalistka.
Za produkcję utworu Ariwederczi (Samanta) odpowiada Kuba Karaś. Nadchodząca płyta Osiem wokalistki będzie miała swoją premierę już we wrześniu.
Myślę, że w dzisiejszych czasach, nam, kobietom, potrzebny jest taki głos, bo nie potrzebujemy nikogo więcej, żeby świadczyć o samych sobie. Tak jak mówiłam przy wszystkich poprzednich singlach — ta płyta będzie o wszystkich wymiarach tego, czym jest bycie kobietą i czym chcę, żeby było moje bycie kobietą, bo moje bycie kobietą może wiązać się z tym, że — tak jak w Słonym Kissie — zakładam obcasy, futro i mam długie blond włosy, a za chwilę — jak w Samuraju — zakładam sportowe buty, wsiadam za kółko i jestem silna. Te dwie rzeczy wcale się nie wykluczają i mogą ze sobą współgrać. Czuję się w życiu właśnie ucieleśnieniem takich różnych skrajności, które razem tworzą mnie, to, kim jestem. Moja barwa głosu też składa się z iluś alikwotów, nie tworzy jej jedna częstotliwość, tylko jest ich mnóstwo. Tym samym jest dla mnie bycie człowiekiem i bycie kobietą
– komentuje Ofelia.
Ofelia powraca ze swoim kolejnym alter ego. Tym razem wokalistka przedstawiła nam Samantę, która żegna się głośnym Ariwederczi. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, susk, Bisz i Kasia Lins Kolejne alter ego Ofelii Helena, Lisa […]
Obserwuj nas na instagramie: