Na “Bazarrze” Kobika podróbek nie kupisz – recenzja
Obserwuj nas na instagramie:
Popularne stwierdzenie, że liczby nie są odzwierciedleniem wartości dzieła, u Kobika znajduje wyłącznie potwierdzenie. Bazarr to album, na który czekali miłośnicy charakternego, treściwego, prostego rapu. Tym bardziej trudno zaakceptować mi fakt, do jak wąskiego grona odbiorców trafia artysta.
Witamy w Małopolsce
Po małej, aczkolwiek istotnej zmianie barw, czwarty album rapera z Małopolski ukazał się pod banderą Warner Music Poland. Wydawniczy transfer z BOR RECORDS w teorii miał sprawić, by Kobik trafił z Bazarrem do większej liczby słuchaczy. Notowanie OLiS-u jasno pokazuje, że zasięgi rapera dalej nie budzą zachwytu; w pierwszym tygodniu sprzedaży Bazarr uplasował się na 25 miejscu zestawienia. W notowaniu z 24. czerwca nie znajdziemy Kobika w pierwszej pięćdziesiątce. 150 tysięcy słuchaczy na Spotify także nie robi wrażenia, porównując ten wynik chociażby z ponad milionowym zasięgiem Białasa, który w czerwcu zapuścił się do Diamentowego lasu razem z Whitem 2115.
W otwierającym J. Prince Freestyle, Kobik przechwala się: „Siekam sobie, siekam sobie nowe barsy ciągle/Będzie pan zadowolony, dla mnie to nie problem”. Już podczas pierwszego odsłuchu nasuwa się wniosek, że krakowiak nie rzuca słów na wiatr. Reprezentant 012 Boyz zasypuje nas wersami, pozwalając na chwilę wytchnienia podczas oszczędnych, właściwie minimalistycznych refrenów. Na próżno szukać w owych lyricsach czegoś więcej niż charakterności, z której słynie członek BORCREW i kilku ciekawych punchline’ów.
Zobacz: Kobik wypuszcza singiel Proszę słucham
Kobik przemierzając bazarrowe stoiska nie idzie na żadne kompromisy, krocząc przezeń dumnie, jakby przechodził się po krakowskim Podgórzu. W związku z prawie trzema kwadransami, które liczy Bazarr, włodarz upewnił się, by ten spacer został dostrzeżony przez wszystkich. “(…)/Dziecinne aferki, ten czeski film/Ziomek nie ma nas w tym” przechwala się KOB w Proszę słucham, tym samym ponownie podkreślając, czyje to podwórko i kogo zabawki.
Kobik – J. Prince Freestyle (prod. Zacheyak)
Oszczędny w brzmieniu, rozrzutny w zwrotkach
Kobik nie sili się na moralizatorstwo, a treści niedotyczące samego autora przemycane są mimochodem, pełniąc funkcję zapychaczy, nie treści właściwej. Łóżko polowe, które raper rozłożył na Bazarrze ugina się od przewózki (dalekiej od taniego flexu) i prężenia muskuł. „Rzucam linijki jak G.O.A.T/Na scenie tłok, ale większość wypada blado jak ghost” w R’n’B zwracają na siebie uwagę zadziornością, w związku z czym dużo prostsze „Dla mnie pała to pała, jakby nie rapowała/Jak przeciągasz strunę to nie gra gitara” z Agassi nie rzutuje na całościowy odbiór albumu.
Kobik feat. 102 Boyz – Proszę słucham (prod. Litt Willson)
Potworki pokroju „Rymy lecą prawo lewo, jakbym rozdawał po 500+” zdarzają się stosunkowo rzadko, jednak takie wypadki przy pracy raper nadrabia charyzmą i brzmieniem. Bity zostawiają gospodarzowi i gościom bardzo dużo miejsca do lirycznych popisów, co nie każdy potrafił wykorzystać (patrz Paluch w utworze tytułowym). W głównej mierze odpowiadają za to Litt Willson (5 produkcji) i Kudel (4 podkłady). Mało skomplikowane, ale chwytliwe brzmienie zapewniło Kobikowi grunt do stworzenia prostych refrenów opartych często na jednej lub dwóch frazach powtarzanych wielokrotnie. Single On the spot z Bersonem i Buena Vista świetnie obrazują, co mam na myśli.
Kobik feat. Berson – On the spot (prod. Kudel)
Wielkomiejski moloch kontra Bazarrowe stoiska
W zamykającym Sam dobrze wiesz, KOB nawiązuje do wersów z początku albumu, dumnie deklarując „Szukałeś linijek, to dobrze trafiłeś”. W wielu przypadkach takie przechwałki są bezpodstawne. Jednak gdy rapuje je Kobik, mam pewność, że nie są to słowa rzucone na wiatr. Z przyjemnością przyznaję, że raper ma sporo powodów do dumy. Dostarczył w ręce słuchaczy album na wskroś rapowy, pełny mięsistych wersów i chwytliwych bitów. Małopolska, tak często wspominana na Bazarrze, posiada naprawdę mocnego reprezentanta, który jakością swojego bazarrowego stoiska przyćmił wiele markowych sklepów.
Kobik – Bazarr – odsłuch albumu
Popularne stwierdzenie, że liczby nie są odzwierciedleniem wartości dzieła, u Kobika znajduje wyłącznie potwierdzenie. Bazarr to album, na który czekali miłośnicy charakternego, treściwego, prostego rapu. Tym bardziej trudno zaakceptować mi fakt, do jak wąskiego grona odbiorców trafia artysta. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, […]
Obserwuj nas na instagramie: