Moje Rytmy #47: Tomasz Makowiecki
Obserwuj nas na instagramie:
Tomasz Makowiecki to kolejny bohater cyklu Moje Rytmy. Artysta podzielił się z nami odważnym wyznaniem, w którym stwierdził, że kiedyś nie był fanem Ciechowskiego i Republiki. Przedstawił nam także swoje muzyczne guilty pleasures, które okazują się być niezawodne, gdy domówka nieco przymiera. Sprawdźcie!
Wielki comeback Tomasza Makowieckiego
Od premiery genialnego, uważanego wręcz za kultowy, albumu Moizm Tomasza Makowieckiego mija w tym roku już 8 lat. Zatem czas najwyższy na wielki, wyczekiwany zresztą, comeback! Czołowy reprezentant polskiej alternatywy powraca z nową muzyką, której przedsmakiem jest singiel Bardziej niż zwykle.
Nad swoim najnowszym utworem Makowiecki pracował z liderem zespołu Muchy, Michałem Wiraszko. Efektów ich współpracy okraszonych, gangsterskim teledyskiem w reżyserii Macieja Buchwalda, posłuchacie poniżej.
Zobacz również: Tomasz Makowiecki prezentuje teledysk do utworu „Bardziej niż zwykle”
Tomasz Makowiecki – Bardziej niż zwykle
#MojeRytmy: Tomasz Makowiecki – wywiad
Zanim jednak Tomasz Makowiecki odkryje kolejne karty swojego muzycznego powrotu, przeczytajcie wywiad z cyklu Moje Rytmy, którego bohaterem jest nie kto inny, jak właśnie autor płyty Moizm. Tomasz Makowiecki opowiada nam, jaki album zmienił jego życie, dlaczego kiedyś nie lubił muzyki Republiki i Grzegorza Ciechowskiego, jakiego utworu nie chce już nigdy więcej słyszeć, co puszcza, aby rozkręcić imprezę i dla jakiej roli filmowej byłby w stanie zapuścić wąsa. Sprawdźcie!
Utwór, od którego wszystko się zaczęło
Tomasz Makowiecki: Byłem naprawdę bardzo małym dzieckiem, kiedy po raz pierwszy usłyszałem utwór Luciola Maanamu. Ta piosenka dosłownie zawładnęła mną i domagałem się od rodziców, żeby puszczali ją na okrągło. Pamiętam, że emocje, które mi towarzyszyły były swego rodzaju miksem euforii i niepokoju, a potęgował to jeszcze czarno-biały teledysk nagrany w Łodzi i piękna, charyzmatyczna Kora w długim prochowcu. Do dziś uważam, że Maanam był najlepszym polskim zespołem.
Album, który zmienił moje życie
Tomasz Makowiecki: The Verve – Urban Hymns z nieśmiertelnym Bitter Sweet Symphony. Jak dla mnie najlepszy czas brit popu. Oczywiście dzięki tej płycie zacząłem grać na gitarze i chciałem mieć swój zespół. Rok później zespół już miałem.
Płyta, której kiedyś nie lubiłem, ale doceniłem ją po latach
Tomasz Makowiecki: Obywatel G.C. Nigdy nie byłem specjalnie fanem twórczości Republiki, ani Grzegorza Ciechowskiego. Muzyka wydawała mi się dość kwadratowa i przeestetyzowana. Któregoś razu dostałem zaproszenie na koncert poświęcony pamięci Grzegorza i postanowiłem wnikliwiej przyjrzeć się całej twórczości. Szczególnie trafił we mnie utwór pod tytułem Ciało, którego cover przygotowałem na to wydarzenie. Cała płyta i utwór zostaną już ze mną do końca.
Utwór, którego nie chcę już więcej słyszeć
Tomasz Makowiecki: Despasito. Nie, dziękuję.
Album, którego słucham najczęściej
Tomasz Makowiecki: Ostatnio “na ripicie” słuchałem Blood Orange Negro Swan. Na tym albumie jest w zasadzie wszystko, co w muzyce lubię. Od początku do końca!
Moje muzyczne guilty pleasures
Tomasz Makowiecki: Mam parę takich “strzałów”, które lubię puścić, gdy trafiam na imprezkę, gdzie atmosfera jest dość sztywna, jak Cher – Belive, Roxette – Joyride, Era – Ameno, Wham – Last Christmas. Znalazłoby się tego więcej.
Najlepszy koncert, na którym byłem
Tomasz Makowiecki: Nie przepadam jakoś specjalnie za festiwalami, ale jednym z najlepszych koncertów, na których byłem, zagrał zespół Pulp na Open’erze w 2011 roku. Pogoda była tak paskudna i okropnie lało, że w zasadzie ten koncert nie powinien się odbyć. Jarvis Cocker z zespołem postanowili jednak wejść na scenę i dać jeden z najbardziej szalonych koncertów w ich karierze. Podejrzewam, że część ich instrumentów z przemoknięcia trafiła potem na śmietnik.
Film, który każę obejrzeć moim dzieciom
Tomasz Makowiecki: Najpiękniejszy film, jaki widziałem to Melancholia Larsa Von Triera. Pewnie jeszcze nie czas na tego typu kino dla nich, ale na pewno zdecyduję się im go kiedyś polecić.
Film, w którym chciałbym wystąpić jako postać
Tomasz Makowiecki: Nie mam zapędów aktorskich, ale jako dzieciak miałem etap fascynacji historią Zdzisława Najmrodzkiego. Film powstał. W rolę Najmro wcielił się Dawid Ogrodnik i bardzo jestem ciekaw przedstawienia całej historii. Na pewno wybiorę się do kina. Może gdyby jeszcze powstał film o Andrzeju Zausze, to gotów byłbym zapuścić wąsa.
Popkulturowe zjawisko, które lubię trochę za bardzo
Tomasz Makowiecki: Myślę, że nie jestem w tym odosobniony, ale często nadużywam telefonu pod kątem portali społecznościowych. Okropna strata czasu. Parę razy udało mi się skutecznie zgubić telefon i wspominam ten czas najlepiej.
Tomasz Makowiecki to kolejny bohater cyklu Moje Rytmy. Artysta podzielił się z nami odważnym wyznaniem, w którym stwierdził, że kiedyś nie był fanem Ciechowskiego i Republiki. Przedstawił nam także swoje muzyczne guilty pleasures, które okazują się być niezawodne, gdy domówka nieco przymiera. Sprawdźcie! Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać […]
Obserwuj nas na instagramie: