Młode Wilki: TOP 5 raperów, którzy powinni zrobić większe kariery
Obserwuj nas na instagramie:
Młode Wilki okazały się dla kilku trampoliną, inni ugruntowali dzięki nim pozycję na scenie. Nie wszystkim powiodło się jednak tak, jak należy.
Dobiega końca ósma edycja akcji Młode Wilki, która stała się jednym z motorów napędowych portalu Popkiller. Przez 10 lat przewinęło się w niej sporo MC’s, którzy są obecnie ważnymi postaciami naszej sceny rapowej. W kolejnych line-upach znajdziemy jednak tych, mających predyspozycje ku temu, by stać się popularnymi twórcami, ale pozostających w świadomości niewielu.
Czasem chodziło o to, że przespali swój moment, a czasem ich ówczesne nagrywki były zbyt nowatorskie, jak na czasy, w których powstały. Dzisiaj poznacie pięciu raperów, którzy bronili się artystycznie, ale nie zobaczycie ich na szczytach OLiS-u.
Dziesięć lat temu Popkiller wystawił zawodników na front po raz pierwszy, przeczytaj
Młode Wilki 1: Kaiteu
Premierowa edycja z 2011 roku miała zarazem łatwe i niełatwe zadanie. Z jednej strony mogła zgarnąć morze talentów, które prężnie działały w podziemiu i nie zdołały się jeszcze przebić do szerszej świadomości przez zabetonowanie rynku wydawniczego. Z drugiej – wybory musiały być bardzo dobrze przemyślane, bo ostracyzm związany z chybieniami był większy niż obecnie, gdy rynek jest rozwinięty, a spora część zaproszonych zawodników ma już podpisane kontrakty z wytwórniami.
Po latach widać, że ogromna część tamtych raperów słusznie stała się filarami sceny. Wystarczy wspomnieć Białasa, Gedza, Bonsona, Bisza, czy Tau. Najbardziej przegapionym z graczy, biorąc pod uwagę ich potencjał, ciągle pozostaje Kaiteu aka Kitowski. Raper z Podkarpacia już wtedy był ciekawym zjawiskiem, bo sprawnie i nieoczywiście poruszał się po elektronicznych stylistykach, a jego twórczość miała duży próg wejścia także przez wysoki głos. Nie wydaje się jednak, żeby sam szczególnie narzekał na obrót spraw, bo przecież nawinął kilka lat temu „Pytali mnie z politowaniem: gdzie kontrakt? / Mówię im: wolę umowę o pracę”. Te wersy pojawiły się zresztą w ramach projektu HEADLINERZ, który brzmieniowo wyprzedził swoje czasy, stając się przy tym zgrabną satyrą na swag i gonienie za kolejną z nowych amerykańskich stylistyk. Spytacie może: co słychać u tego gościa? Nie przestaje nagrywać, a właśnie teraz szykuje się do wydania krążka Pisane po zmroku, pierwszej od 11 lat solówki. Premiera już 15 kwietnia, a jej przedsmak znajdziecie poniżej.
Kaiteu – Jakie to dziwne
Młode Wilki 2: Beeres
Sukces pierwszego rozdania skłonił organizatorów do rozszerzenia działalności, co zaowocowało zaproszeniem nie 12, a aż 16 artystów z całego kraju. Znalazło się nawet miejsce dla nastoletniego DJ-a Flipa, który ciągle funkcjonuje w grze, ale też choćby Rudiego, o którym prawie nikt już nie pamięta. Największy sukces odniósł zaś KęKę, cesarz z Radomia, ale sporo osób (szczególnie tych patrzących w newschoolową przyszłość) upatrywało czarnego konia w osobie Beeresa, bodaj największego talentu, który z czasem zaginął w – nomen omen – akcji.
Wiadomo, bycie prekursorem często skutkuje właśnie zawieruszeniem się w trakcie scenowych przemian. Przykład składu Alcomindz pokazuje, że pionierzy mogą być też legendami. O Beeresie jednak się w ten sposób najczęściej nie mówi, zresztą zupełnie niesłusznie. W końcu ten gość, naraz będący raperem i producentem, dodawał kolorytu polskiemu rapowi dzięki szybkiemu i kumatemu przeszczepieniu na nasz grunt najświeższego brzmienia zza oceanu oraz dopracowaniu flow, który miał jedyną w swoim rodzaju melodię i śpiewność. Jego potencjał zauważył zresztą znaczący wtedy label, Aptaun Records, więc wszystko było na dobrej drodze ku większej karierze. Czemu jednak takiej nie było? Cóż, wydaje się, że zabrakło pójścia za ciosem, a hype naturalnie przeminął.
Beeres – Dzień Dobry Pani Paris / Pokaż Miłość
Młode Wilki 3: 2sty
Za trzecim razem powrócono do pierwotnej koncepcji, zakładającej wybór złotej dwunastki. Mimo tego, z perspektywy czasu wydaje się, że ta edycja była przejściową. Owszem, znaleźli się raperzy, którzy poszli pewnym krokiem w kraj, jak choćby Kuba Knap, czy Kuban, ale reszta? Część, np. Golin, Tomb czy śp. Zioło, wyświetlała się i znalazła dla siebie niszę, lecz summa summarum, więcej było niezrozumiałych wytypowań. Gdzie są obecnie Supran, Mam Na Imię Aleksander, Wiciu, Bonez, Praktis, czy Gonix – to wie mała garstka. Żadna muzyczna przygoda nie jest jednak tak zastanawiająca, jak ta 2stego.
Raper. Producent. Blender. 2sty budował swoją karierę wielotorowo, pojawiając się przy różnych okazjach w towarzystwie bardzo cenionych i zyskujących na popularności graczy, a do tego miał coś, czego najczęściej brakuje osobom ze środowiska, czyli naturalny luz, pozwalający mu robić tzw. ameryczkę bez zadęcia i pozowania na Bóg wie kogo. Naprawdę – facet miał mocne karty w ręku, łącznie z kontraktem podpisanym w PROSTO i miłą łatką innowatora. Tymczasem w 2021 roku jego kariera pozostaje wspomnieniem, wyłączając udział w drugiej odsłonie Hot16Challenge. Dlaczego? Najpewniej dlatego, że (patrząc całościowo) nie miał ciśnienia, by zrobić karierę za wszelką cenę.
2sty – Normalny gość
Młode Wilki 4: Diset
Kolejna edycja pojawiła się dwa lata po poprzedniej i została ograniczona do 10 artystów. I chyba dobrze, bo na scenie zdążyło objawić się i rozwinąć sporo utalentowanych osób, dzięki czemu czwórka od lat uchodzi w wielu kręgach za najlepszą spośród wszystkich. Bez cienia przesady – każdy pick okazał się strzałem w środek tarczy (w którymś z aspektów). Żadnego pudła, choć nie wszyscy zaczęli zapełniać kluby, jak kraj długi i szeroki.
Kandydatów było trzech, przy każdym z nich inny pech. Twórczość Klarenza, choć niezwykle jakościowa, jest też trudna dla postronnego słuchacza i brzmieniowo, i nawijkowo. JNR umie w bangery i czuje melodię, jak mało kto, ale brakuje mu przy tym tego jednego utworu, który rzuciłby Polskę na kolana. Ale to Diset ma pełne prawo uważać, że mógł już wcześniej osiągnąć zdecydowanie więcej, niż ma na swoim koncie. W lubelskich kręgach był kojarzony w wieku 15 lat, w trakcie osiemnastki współtworzył klasyk Rasmentalismu, a w latach 10. pojawił się choćby na równie klasycznej Eklektyce Quebonafide. Ostatecznie jednak na dłuższy czas zamilkł solowo, co zahamowało jego mały, ale jednak, hypetrain. Inna sprawa, że gdy chciał lata temu połączyć synthwave z rapem to… nie miał właściwie z kim tego zrobić. W pełni zrealizował wydawniczy plan dopiero pod koniec 2019 za sprawą krążka Drive, więc kto wie – może jeszcze pójdzie po swoje po trzydziestce?
Diset – Drive
Młode Wilki 5: Duchu
Skład, który pojawił się w roku 2017, jest ostatnim, o jakim wypada pisać na początku drugiego kwartału 2021. Szósta czy siódma edycja były przecież nie tak całkiem dawno i wiele karier może jeszcze eksplodować. Tyle przydługiego, acz potrzebnego wstępu. W piątce swoje miejsce dostali chociażby ReTo, Smolasty czy Bedoes, a więc ludzie będący wciąż na fali. Nie da się jednak nie zauważyć, że tu niszowych artystów było dużo więcej. O ile lwia część z nich nagrywa po prostu tak adresowaną muzykę, o tyle przynajmniej jeden mógł tu zapełniać sale, pomimo swojego odrębnego lotu.
Mowa o Duchu, jednym z najbardziej umuzykalnionych raperów, jacy się u nas kiedykolwiek pojawili. Dość powiedzieć, że w Młodych Wilkach powinien znaleźć się już dwa lata wcześniej, gdy wydawał z producentem PTK album Linie Lotnicze, będący ciągle znaleziskiem każącym się zastanowić, jakim cudem tak eklektyczny, umiejący w treść i koncepty typ, nie odniósł większego sukcesu. Ba, on już wcześniej, jako nastolatek, udowadniał, że jest kozakiem. Co więc poszło nie tak? Wydaje się, że wszystko w jego przygodzie z muzyką (poza wspomnianym etapem nastoletnim) działo się za późno, a też zabrakło solidnego labelu, który wspomógłby go w czasach, gdy jeszcze działał czar marki. Szkoda.
Duchu/PTK – Warto
Młode Wilki okazały się dla kilku trampoliną, inni ugruntowali dzięki nim pozycję na scenie. Nie wszystkim powiodło się jednak tak, jak należy. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, susk, Bisz i Kasia Lins Dobiega końca […]
Obserwuj nas na instagramie: