London Grammar – „Californian Soil”: przyjemne brzmienia na tle istotnego przesłania – recenzja albumu


16 kwietnia 2021

Obserwuj nas na instagramie:

London Grammar podzielili się właśnie ze światem swoim wyczekiwanym, trzecim albumem Californian Soil, pełnym zaskakujących momentów, brzmieniowych zwrotów akcji, ale przede wszystkim – potrzebnej refleksji, z którą nas zostawia.

London Grammar wracają z nowym albumem Californian Soil

Californian Soil to jak na razie najbardziej wyczekiwany przeze mnie album tego roku. Zakochiwałam się w tym zespole na nowo z każdym kolejnym, zapowiadającym go singlem. Najpierw przepadłam w tanecznym, a jednocześnie niezwykle intymnym Baby It’s You. Potem z zaintrygowaniem zasłuchiwałam się w klimatycznym tytułowym Californian Soil. Przy Lose Your Head (które jest na razie na podium moich ulubionych utworów 2021 roku) moje spragnione tanecznych ruchów mięśnie ponownie zadrgały w rytm tego ciepłego, pulsującego bitu. I na koniec How Does It Feel – nieco mniej zaskakujący, ale zdecydowanie najbardziej przebojowy i wbijający się w głowę.

Po wszystkich tych zapowiedziach spodziewałam się albumu pełnego genialnych elektronicznych brzmień, zmieszanych z dodającym im unikalnego charakteru, nastrojowym wokalem Hannah, który, podobnie jak zeszłoroczne premiery od Dua Lipy, czy Jessie Ware, ponownie rozgrzeje mój domowy, pokrywający się już coraz większą warstwą pandemicznego kurzu, parkiet. London Grammar postanowili jednak dać nam znacznie więcej, niż trochę tanecznej energii, która wyczerpie się wraz z nadejściem świtu.

London Grammar – Lose Your Head

Californian Soil – nie tylko na klubowy parkiet

Brytyjskie trio tworzone przez wokalistkę Hannah Reid, gitarzystę Dana Rothmana oraz perkusistę Dota Majora, przyzwyczaiło nas na swoich dwóch dotychczasowych wydawnictwach If You Wait oraz Truth Is A Beautiful Thing do bardziej intymnych, pełnych melancholii, snujących się powoli dźwięków, które w ostatnich latach były soundtrackiem do niejednego mojego wieczoru przy lampce wina (no, może dwóch…) i świetle księżyca wpadającym delikatnie do pokoju przez szczelinę między zasłonami. I choć w takim klimacie muzycznym odnajduję się najlepiej, niesamowicie zachłysnęłam się tą nową, odświeżoną i nieco bardziej niż zwykle klubową odsłoną London Grammar, którą trio zaprezentowało w swoich singlach promujących ich najnowszy album.

Jednak w Californian Soil przeważa zdecydowanie więcej melancholii niż tanecznego vibe’u. Nie przypadkiem zresztą album ten zaczerpnął swój tytuł od singla – z jednej strony minimalistycznego w swojej formie, z drugiej pełnego aranżacyjnych smaczków, nieco mrocznego, tajemniczego i niezwykle intrygującego.

Californian Soil – mistyczna uczta dla duszy

Już słysząc Intro tej płyty byłam pewna, że Californian Soil zapewni mi prawdziwą emocjonalno-muzyczną ucztę dla duszy. Chóralny zaśpiew Hannah w pierwszych sekundach albumu, podkreślony przyprawiającymi o ciarki na ciele smyczkami wprowadza w iście mistyczny, pełen nieuchwytnej magii nastrój. Polecam pozostawić sobie ten odsłuch na wieczór i gwarantuje, że mrok nocy dodatkowo podwoi wszystkie te doznania.

Podobny klimat przewija się przez cały album, przeplatając się co jakiś czas ze wspomnianymi, bardziej energetycznymi przerywnikami, które w kontekście całości zyskują zupełnie innego charakteru i dodają Californian Soil tych bardziej pogodnych barw dokładnie w tych momentach, w których ten album tego potrzebuje. I tak na przykład absolutnie przebojowe, radiowe How Does It Feel wjeżdża po Lord It’s A Feeling, w którym ten album osiąga swoje absolutne apogeum. Ten utwór słuchany przy zgaszonym świetle totalnie zmiótł mnie z powierzchni ziemi i zabrał w jakieś odległe, zupełnie odrealnione miejsce. Zapewniam, że ten pełen narkotyzującego transu muzyczny haj, to najlepszy psychodelik, który możecie zażyć całkowicie bezinwazyjnie i legalnie.

London Grammar – Lord It’s a Feeling

Californian Soil – Hannah Reid przejmuje rolę liderki

Ci którzy wolą jendak tę bardziej stonowaną i nostalgiczną odsłonę London Grammar z pewnością odnajdą się w drugiej części albumu Californian Soil, która coraz spokojniej zwalnia, wycisza się i daje ukojenie po rollercoasterze wrażeń z pierwszej połowy płyty. Poczynając od Call Your Friends, do zamykającej całość kompozycji, zatytułowanej America, dostajemy na koniec pięć nastrojowych, bardziej balladowych i oszczędnych utworów, w których z kolei Hannah coraz bardziej otwiera się w warstwie lirycznej.

London Grammar Californian Soil recenzja abumu
Hannah Reid

W ten sposób, choć z punktu widzenia niezwykle spójnej i intymnej warstwy muzycznej, London Grammar są na Californian Soil jeszcze mocniejszym zespołem niż kiedykolwiek wcześniej, tak nie da się ukryć, że to właśnie Hannah wyszła w końcu przed szereg, przejmując pałeczkę liderki i mówiąc głośno o tym, co ją boli i mierzi. Dużą część tego albumu stanowią rozważania na temat wszechobecnej w branży muzycznej mizoginii, z którą artystka zmaga się od lat. Wymownie z tej perspektywy brzmi utwór I Need The Night, opisujący rozbieżność między marzeniami, a tym, co zastajemy w rzeczywistości, gdy już je osiągamy. Hannah śpiewa tu:

All of the boys and girls, all people in this world
Give me a dream and I will give you my word

Na Californian Soil nie brakuje jednak równie osobistych historii z uczuciem miłości w tle, a może i nawet na pierwszym planie. Miłości pełnej czułości i namiętności jak w Baby It’s You, ale również tej ze złamanym sercem w roli podmiotu lirycznego.

London Grammar – Baby It’s You

Californian Soil – ciepłe brzmienia i uniwersalne wartości

Californian Soil to z pewnością najmocniejsza jak dotąd propozycja od brytyjskiego trio. Najciekawsza w formie i brzmieniu oraz najbardziej osobista, poruszająca i angażująca w przesłaniu, jakie za sobą niesie. I ten przekaz odgrywa tu chyba najistotniejszą rolę, bo o ile przyjemnie jest czasem posłuchać muzyki po prostu dla czystej rozrywki, tak jeszcze ciekawiej robi się wtedy, gdy obcujemy z dziełem wartościowym, który poza warstwą czysto rozrywkową potrafi wnieść coś do naszego życia i zostawić z istotną refleksją. Do takich albumów wraca się po latach. Nie z sentymentu, ale dlatego, że wciąż pozostają aktualne.

London Grammar Californian Soil recenzja abumu
London Grammar

London Grammar – Californian Soil, posłuchaj albumu

London Grammar podzielili się właśnie ze światem swoim wyczekiwanym, trzecim albumem Californian Soil, pełnym zaskakujących momentów, brzmieniowych zwrotów akcji, ale przede wszystkim – potrzebnej refleksji, z którą nas zostawia. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →