fot. Marceli Kuran

Leepeck – dekadencja efektem pandemii – wywiad


13 września 2021

Obserwuj nas na instagramie:

Leepeck w ubiegły piątek wydał swój drugi solowy album. Płyta zatytułowana Na Mnie Już Czas to dość przekorna przeprawa przez inspiracje oraz bolączki artysty.

Leepeck, czyli Piotr Lipka, po czteroletniej przerwie wydawniczej wydał następcę krążka Borderline. Tym razem inaczej. Tym razem w całości po polsku. Artysta pewnie wkroczył w nowy etap, zarówno w sferze prywatnej, jak i twórczej. O tych zmianach, a także o polityczności muzyki i niebezpieczeństwach idealizacji przeczytacie w poniższej rozmowie.

Leepeck – wywiad

Maja Kozłowska, Rytmy.pl: Miniony rok był dość grząski: z jednej strony dawał możliwości, z drugiej przytłaczał. Czy pandemia przyniosła ze sobą skutki, które przekształciły się w pewne przekaźniki weny? Jakie są niebezpośrednie inspiracje postlockdwnowe na Na mnie już czas?

Leepeck: Każde doświadczenie może być inspiracją. A tak dotkliwe, jak pandemia, w szczególności. W moim przypadku ogólnokrajowa izolacja nałożyła się na trwającą już pracę nad materiałem. Piosenki i teksty w znacznym stopniu miałem gotowe. Natomiast tworzenie aranżacji oraz nagrania miały miejsce już podczas wybuchu epidemii COVID-19 i to zapewne wpływało na nasze emocje podczas pracy w studio. Utwór Marsjanie z udziałem Wojtka Mazolewskiego powstał jako ostatni. Niedługo po zakończeniu lockdownu. Myślę że dekadencją, która w nim jest obecna jest efektem pandemii.

Leepeck feat. Wojtek Mazolewski – Marsjanie, posłuchaj singla

Pozwól, że na chwilę cofniemy się w czasie. Twój solowy debiut, płyta Borderline ukazała się w 2017 roku. Obecnie niewiele dzieli cię od premiery albumu Na mnie już czas. Jaki był dla ciebie ten okres między krążkami?

Leepeck: Dużo miałem na głowie. Bardzo wiele się wydarzyło. Zmienił się skład mojego zespołu, zakończyły pewne relacje i powstały nowe. Przeprowadziłem się na wieś a w maju 2020 roku urodził się Bernard, mój syn. Przez cały ten okres tworzyłem i grałem koncerty. Od marca zeszłego roku online i teraz znowu dla ludzi, fizycznie, na scenie. W tym okresie nagrałem oczywiście album i podpisałem kontrakt płytowy z Agorą.

Leepeck Na Mnie Już Czas wywiad
fot. Marceli Kuran

Cztery lata to dość długa przerwa między płytami, biorąc pod uwagę dzisiejsze standardy: singiel i pach-pach, wypychanie go przez wytwórnię. Czułeś presję czasu?

Leepeck: Nie wydaje mi się, żeby w kontekście dzisiejszych standardów była wyjątkowo długa. Obecnie płyty wychodzą rzadziej niż kiedyś. W latach 60. Beatlesi, Dylan wydawali po kilka płyt rocznie a nagrania trwały często jedną noc. Obecnie przy całej machinie promocyjnej i wymogach rynku trwa to znacznie dłużej. Szczególnie w przypadku muzyki alternatywnej.

Tytuł twojego albumu jest przekorny i moim zdaniem, odrobinę mylący. Na mnie już czas brzmi jak pożegnanie, a przecież wcale nim nie jest. To to drugie znaczenie, nieco mniej intuicyjne, ale logiczne – kiedy już przesłucha się piosenkę oraz płytę – kreśli właściwe intencje. Dlaczego już w tytule zagrałeś na tym niedopowiedzeniu?

Leepeck: Często w sztuce intencje twórcy nie pokrywają się z odczuciami odbiorcy. Co więcej, działania twórcze bywają dziełem przypadku. Na mnie już czas faktycznie oznacza pożegnanie. Ale również nowy początek. Refren tytułowej piosenki to „Słońce obudzi nas znów”. Ja płytą Na mnie już czas zamknąłem pewien etap i otworzyłem nowy.

Leepeck feat. Natalia Przybysz – Alicja

Często wizualizuję sobie piosenki jako konkretne scenerie, kolory, czy postacie. Płyta Na mnie już czas właściwie już od pierwszych dźwięków skojarzyła mi się z pustynią. Hałdy piasku, wyschnięte podłoże z odbiciem kopyt na ziemi i pojedyncze powykręcane drzewa gdzieś w oddali. Nie jestem w stanie tego wytłumaczyć – to po prostu przeczucie. W jakim krajobrazie ty byś umieścił swój album?

Leepeck: Pustka. Podoba mi się twój obraz. Ja też widzę pustkę. Taką, która oznacza wolność. I drogę, którą można jechać bez końca. A później chmury i karzełki kosmiczne.

Który z numerów na płycie ukształtował się najpłynniej? Tak, że od razu wiedziałeś, że dokładnie tyle chciałeś powiedzieć i że nie da się zrobić tego już lepiej?

Leepeck: Uznanie czegoś za idealne jest dosyć niebezpieczne. Tak szczerze, staram się o tym nie myśleć. Bo to zabiera sporo czasu i energii :) Lepiej tworzyć i zostawić innym ocenę, czy coś mogłoby być lepsze, czy nie. Ale są numery, które idą lepiej i takie, które na przykład początkowo szły super, a później jakby nie chciały iść zupełnie. Są też takie np. Babie Lato lub Wiosna jest kobietą, które wolę w aranżacjach koncertowych.

Leepeck – Babie Lato, posłuchaj singla

Noce Kryształowe to intrygujący wybór na zamknięcie albumu. Sprawnie wykorzystałeś historyczne określenie, czyniąc złowróżbny klimat jeszcze przed jej startem. Kiedy według ciebie muzyka zaczęła stawać się polityczna?

Leepeck: Tak. Pamiętam taką reklamę sprzed kilku lat. Kryształowa noc zakupów – rozgrabić kolekcję. Na billboardach w Łodzi. Ta ignorancja i głupota w kontekście tego, co działo i dzieje się w naszym kraju, była uderzająca. I to było na tyle mocne doświadczenie, które można by odnieść ogólnie do świadomości społecznej jako pewien wskaźnik. Zdecydowałem się użyć to sformułowanie jako tytuł piosenki, czyniąc pewną paralelę do dawnych i niedawnych czasów.

Leepeck Na Mnie Już Czas wywiad
fot. Marceli Kuran

Na Na mnie już czas dograło się paru gości – między innymi aż trzykrotnie pojawiła się Anita Lipnicka. Zaplanowaliście te mnogie występy, czy kolejne wyklarowały się spontanicznie, bo zadziałała muzyczna chemia?

Leepeck: To wszystko była chemia :) Od początku. A Anita jest na tyle kochana, że zaśpiewała ze mną klasyczny duet i chórki w dwóch piosenkach. Z Wojtkiem (Mazolewskim – przyp. red.) i Natalią (Przybysz – przyp. red.) też było chemicznie :) Uważam, że to słychać na płycie Zdecydowanie wyczuwalne jest to iskrzenie.

Dużo korzystam ze Spotify i bardzo lubię w nim ilość opcji powiązanych z odkrywaniem nowej muzyki. No i nastrojowe playlisty. Gdybyś cały swój album musiał rozbić na pojedyncze utworu i umieścić w odpowiednio nastrojowo-gatunkowych playlistach, gdzie znalazłyby się poszczególne piosenki?

Leepeck: Nieustannie pyta właśnie o to sam Spotify. Jesteśmy w alternatywie i nowych twarzach. A ja to bym się widział ze wszystkimi piosenkami na liście „zadymiony bar i picie do rana” :)

Dzięki za wywiad!


Leepeck – Na mnie już czas odsłuch albumu

Leepeck w ubiegły piątek wydał swój drugi solowy album. Płyta zatytułowana Na Mnie Już Czas to dość przekorna przeprawa przez inspiracje oraz bolączki artysty. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, susk, Bisz i Kasia Lins […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →