„Harry Potter” zasługuje na siedem sezonów. Powstanie serial inspirowany sagą
Obserwuj nas na instagramie:
Dzieciaki, które dorastały razem z Harrym Potterem, mają do tego uniwersum ogromny sentyment. Ograniczone zaufanie do autorki sagi po względnie nieudanych projektach, sprawia jednak, że do zapowiadanego rebootu fani podchodzą ostrożnie. HBO MAX – proszę, nie zawiedźcie.
Harry Potter i niekończąca się opowieść
J.K. Rowling zapewniała wielokrotnie, że to skończona historia. Że nic więcej nie będzie. Po czym się zaczęło: dopowiadanie epizodów z życia postaci na Pottermore lub w wywiadach, wybitnie złe Przeklęte Dziecko, czy niżej, niż przeciętne Fantastyczne Zwierzęta. Osobiście wydaje mi się, że fandom Harry’ego Pottera jest obecnie jednym z najsilniejszych – obok Gwiezdnych Wojen i Władcy Pierścieni. Znaczy, ten główny trzon, dla porządku, nazwijmy go oryginałem, skończył się dawno. Bardzo dawno. Insygnia Śmierci ukazały się w 2007 roku (w 2008 r. w Polsce), a ostatni film z serii w 2011 roku. Dziesięć lat później, uniwersum ma się świetnie, starzy fani nadal są freakami, młodszych sukcesywnie przybywa. Pewnie dzięki zajawce rodziców czy rodzeństwa, w każdym razie – to są twarde fakty. Skoro historia dalej ma wzięcie, aż się prosi, żeby jednak coś do niej dodać. Pytanie tylko, czy jest sens?
Harry Potter – super, super, tylko zróbcie to dobrze
Przyznam, że ja sama jestem zajarana. Z drugiej strony, staram się powstrzymać entuzjazm, bo rebooty często gęsto jednak niestety – po prostu dobre nie są. Przy tym, wyobrażam już sobie wszystkie kontrowersje dookoła postaci i bohaterów. W oryginale przecież wyglądał inaczej. A czemu X znowu nie gra Y? Ale ona to zagrała lepiej dziesięć lat temu. Dałabym sobie rękę odciąć, że podobnych dram dotyczących castingu będzie na pęczki, co jest… przykre?
Póki co nie wiadomo jeszcze, o czym dokładnie będzie opowiadać serial HBO MAX – czy wytwórnia postawi na rozwinięcie którejś postaci drugoplanowej, czy jednak zdecyduje się nakręcić Harry’ego Pottera na nowo. Obie opcje właściwie są dość ciekawe. Oczywiste jest, że filmy nie wykorzystały potencjału powieści: wystarczy spojrzeć na Zakon Feniksa. Książka ma 949 stron w polskim tłumaczeniu, 766 w oryginale, ekranizacja trwa 138 minut. Jest to trzeci najkrótszy film, przy czym pierwsze miejsce zajmują Insygnia Śmierci cz. II, a zatem materiał dzielony na dwa, a drugie – Więzień Azkabanu, liczący stron 449 – o połowę mniej.
Nieruszonych, a ważnych fabularnie wątków było sporo. Zresztą, wiem po sobie, że nawet te mniej istotne – jak na przykład Hermionę i jej kampanię W.E.S.Z. – zwyczajnie, super byłoby zobaczyć na ekranie.
Harry Potter – serial powstanie
The Hollywood Reporter jako pierwszy puścił tę informację w eter, a to, oczywiście wywołało szaleństwo. Nie wyciekły jednak żadne szczegóły – jak pisałam wyżej, wciąż nie wiadomo, czyja to będzie historia. Poza tym: zero nazwisk, zarówno jeśli chodzi o reżysera, scenarzystów czy obsadę. Póki co, enigma, ale więcej, niż tylko prawdopodobne jest to, że serial faktycznie powstaje.
Opcje są dwie – można się bać, że produkcja HBO MAX zniszczy sentymenty, ale można też podejść do sprawy z większym luzem. Przynajmniej spróbować – nie mieć oczekiwań.
zdjęcie główne: Harry Potter i Insygnia Śmierci cz. II
Dzieciaki, które dorastały razem z Harrym Potterem, mają do tego uniwersum ogromny sentyment. Ograniczone zaufanie do autorki sagi po względnie nieudanych projektach, sprawia jednak, że do zapowiadanego rebootu fani podchodzą ostrożnie. HBO MAX – proszę, nie zawiedźcie. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy […]
Obserwuj nas na instagramie: