Kolaż z materiałów prasowych

Słyszeliśmy już „De Nekst Best Mixtape 2”. Oto nasze spostrzeżenia


07 listopada 2021

Obserwuj nas na instagramie:

De Nekst Best Mixtape 2 ukaże się dopiero w grudniu. Wpadliśmy na przedpremierowy odsłuch, by nieco wprowadzić was w klimat krążka.

De Nekst Best Mixtape 2 – kulisy odsłuchu

Ten mixtape będzie bez wątpienia jednym z największych wydarzeń 2021 roku w polskim rapie. Nie wchodząc nawet w to, czy całościowo obroni się muzycznie – zebranie ludzi z tak różnych parafii zasługuje na duży szacunek. Tym bardziej że prace nad wydawnictwem udało się zamknąć w zaledwie pół roku. Gdy piszę te słowa, do premiery jest jeszcze ponad miesiąc. Z doświadczenia wiem, że bardzo rzadko się zdarza, by odsłuchy odbywały się tak szybko. Mordercze tempo udało się utrzymać także w kwestii pokazania materiału dziennikarzom.

Tych, przyznaję, nie pojawiło się zbyt wielu na stadionie warszawskiej Syrenki w środowy wieczór. Atmosfera była kameralna, wnętrze ciemne. Przy przekąskach i procentach płyta poleciała raz, poczynając od znanej już przecinki Dizkreta, VNM-a, schaftera, Liroya i Waca, a na wspólnym kawałku Vixena, Deysa, Gverilli, Jotuze i Faded Dollars kończąc. Z tym utworem wiąże się zresztą dość zabawna anegdotka, ale nie uprzedzajmy faktów, niech zostanie na deser. Pora na kilka spoilerów, z których możecie wyciągnąć wnioski, lecz nie te daleko idące. To w końcu tylko jedno garść szybkich refleksji po jednostkowym przesłuchaniu bardzo rozbudowanego wydawnictwa.

Weterani idą po swoje

Od razu zaznaczam – nie będę opisywać każdego kawałka po kolei ani recenzować całości. Jak wspomniałem wcześniej, jeden odsłuch nie pozwala na duże sądy, za to jestem pewien, że jest wystarczający, by przybliżyć to, co z miejsca wydaje się niestandardowe czy po prostu ciekawe.

Moją pierwszą myślą po wstępnym zapoznaniu się z płytą było to, że legendy sceny radzą sobie tu na ogół co najmniej dobrze. I to niekoniecznie funkcjonując w kontekstach, w jakich dotąd działali. Choć po samym składzie osobowym numeru można myśleć inaczej, to Peja ukradł YNNI. Na potężnej afrotrapowej produkcji, za którą odpowiada LOAA, poznaniak poradził sobie popisowo. Dawno nie słyszałem u niego takiej obrazowości w linijkach, dawno też nie widziałem, żeby (mimo koncentracji i pozostawania wiernym swojemu stylowi nawijania) podszedł do tematu z takim luzem. Niejeden słuchacz zawyje, ale to faktycznie nowy i ciekawy kolor jego twórczości.

Dla wielu dużym zaskoczeniem mogą być również gorzkie treściowo Igły. Ostry rapuje tu zdecydowanie szybciej niż zwykle, a VNM dokłada kolejny rozdział do swojego twórczego ekshibicjonizmu, ale największe wrażenie robi Bilon. Szybko chwyta melodię i uwalnia flow, prezentując nieznane wcześniej oblicze. W agresywnym, braggowym Kung-fu, którego podkład zdradza ambicje dotyczące rozniesienia świata w pył, Bisz włącza beast mode, wchodząc na bardzo wysokie obroty, a Pyskaty przypomina, dlaczego niegdyś raperzy starali się kopiować jego flow. Po prostu król.

De Nekst Best Mixtape 2 – Dizkret, schafter, Liroy, VNM – Co u Ciebie? (Prod. Waco)

Porozumienie ponad rocznikami

Szczególną uwagę przykuwa sposób zestawienia ze sobą artystów, którzy zaczynali w odległych względem siebie czasach. W kilku przypadkach zagrało to z pompą. Moim faworytem wciąż jest Serce, które przez swój sznyt raczej nie mogłoby być singlem. Wieść gminna niesie, że Zeamsone nie był początkowo przekonany do bitu i chciał go zmienić. W sumie mnie to nie dziwi – Volt wszedł spokojnie z leżakiem, po czym rozwinął produkcję tak, że brzmi ona jak oldschool nowej ery, bez naftaliny. Ostatecznie najmłodszy ze współtwórców zaserwował charakterystyczny refren, dość melodeklamowana zwrotka Te-Trisa pokazała siłę jego wyobraźni, ale to Wini najbardziej zapada w pamięć. Dziabniętym, rozleniwionym flow rzucił na koniec linijkę, która musi stać się klasykiem w dniu premiery.

Jeśli lubicie horrory klasy B albo i C, Hostel będzie czymś dla was. Weekendowa historia związana z Pragą, rozbudowany, mięsisty storytelling, podział na role… Aż chciałoby się zobaczyć do tego klip. Ciekawy zabieg formalny przynosi również pohukujące, leżące niedaleko od Nowego Jorku Stillo. Raperzy wymieniają się na mikrofonie, odchodząc od schematu i – tak na jedno ucho – nie dzieląc się po równo czasem na bicie. Ten track to braggowy walec.

Każdy, kto pomyślał, że Stan ma coś wspólnego z Eminemem – nie mylił się. Ba, ma też wiele wspólnego z Listem Flexxipu. Klubowy podkład, przywodzący na myśl dalekie echa Magenty, dostał opowieści o idolach, raczej tych nieoczywistych. W Dniu Świra Przyłu rozprawia za to m.in. o, hm, defekowaniu, Żyt Toster stawia na przewrotność, Jajonasz bogato aranżuje, a Łona przybliża historię z nagrywania klipu, która kończy się… Tu stawiam kropkę, nie będę wam psuć zabawy.

De Nekst Best Mixtape 2 – WdoWa, Siles, FonTam, Pono – Wymiana (prod. Gibbs)

Prognozowany niedosyt

Było już słodzenie, czas na łyżkę dziegciu. Celowo nie wspominałem wcześniej o występie Mesa w YNNI, ponieważ ten wpada jednym uchem i wylatuje drugim. Niedosytem, mimo wcześniejszych pochwał dla utworu, jest mało angażujący przelot Gurala w Stillo. Nie wierzę, że został zgnieciony przez pewność siebie reszty. Coś tu zwyczajnie nie zagrało, choć w teorii był to pewniak.

Cha-Ching byłby dużo lepszym trackiem, gdyby nie to, że Abradab zupełnie tu nie pasuje. Jest charakterystyczny, lecz do bólu przegadany, nie znajduje porozumienia zresztą. Podczas demonstracji kolejnego wcielenia Magiery, zahaczającego o elektronikę, Ryfa Ri zanotowała jeden z najlepszych występów w bardzo dobrej karierze, FonTam błysnął papierem, a Miły ATZ po prostu utrzymał swój poziom. Najwięcej uwag mam do Fukaja. Znajduje się gdzieś indziej, nie trzyma tematu, pisze tak, jakby w ogóle się nie przyłożył.

Na koniec najdrastyczniejsza rzecz. Świt jest nieporozumieniem, jeśli wziąć pod uwagę stylistykę całego mixtape’u. Nie dość, że nijak nie łączy się z resztą, to jeszcze ta popowa odsłona DNB2 nie wzbudza żadnych emocji. Na dokładkę Jotuze leci najsiermiężniej ze wszystkich uczestników projektu. Tym oto sposobem zaktualizowałem swoje zdanie na temat tego utworu, z czego już pośmialiśmy się na odsłuchu. Miałem bowiem okazję zapoznać się z tym kawałkiem późno w nocy po rozdaniu nagród we Wrocławiu. Wtedy twierdziłem, że to dobry numer i siadłby jako singiel. To drugie podtrzymuję, to pierwsze – oj, zdecydowanie nie.

de nekst best mixtape 2
okładka De Nekst Best Mixtape 2

De Nekst Best Mixtape 2 ukaże się dopiero w grudniu. Wpadliśmy na przedpremierowy odsłuch, by nieco wprowadzić was w klimat krążka. Zobacz także Nowe seriale, na które warto czekać w 2024 roku Hania Rani zagrała Tiny Desk Concert w ramach prestiżowej serii NPR „Pies i Suka”, czyli Ralph Kaminski i Mery Spolsky połączeni w remiksie […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →