Dawid Podsiadło promuje „Lata Dwudzieste” teledyskiem do „mori”

Teledysk, którego miało nie być

Do sieci trafił drugi teledysk promujący ostatni album Dawida Podsiadły zatytułowany Lata dwudzieste. Jest to niezwykły klip z wielu powodów. Między innymi dlatego, że wystąpił w nim legendarny polski reżyser i aktor, Jerzy Skolimowski. Legendarny, ale i ciągle odnoszący sukcesy i czynny zawodowo: jego film IO został w tym roku nominowany do Oscara w kategorii Najlepszy Pełnometrażowy Film Międzynarodowy. Sprawa z teledyskiem do mori jest też o tyle ciekawa, że pierwotnie miał się on… nie ukazać. Jak czytamy w facebookowym poście na profilu wokalisty:

Tego teledysku miało nie być.
Kiedy powstało mori, byłem przekonany że tak intymna piosenka, tak bardzo skupiona na treści nie może być dopełniona obrazem w sposób, który nie będzie jej czegoś odbierał.
I wtedy Tadek Śliwa przyszedł do nas z pomysłem zrobienia klipu w oparciu o ujęcia sprzed kilku lat, zrealizowane w pierwszych dniach lockdownu.
Tak powstała przestrzeń, której w moim odczuciu ten utwór potrzebował.
Chwilę później okazało się, że Mistrz Jerzy Skolimowski przyjął nasze zaproszenie i zgodził się zagrać jedyną i główną rolę.
Jak będzie wyglądał nasz koniec?
Albo jak będzie wyglądało nasze życie w świecie, z którego zniknie ktoś, kto nadawał mu sens?
Bardzo dziękuję wszystkim, którzy pomogli w powstaniu tego obrazu.

Dawid Podsiadło na swoim facebooku

Za reżyserię teledysku odpowiada więc Tadeusz Śliwa, a sam utwór został wyprodukowany we współpracy Dawida Podsiadły z Jakubem Galińskim.

Dawid Podsiadło – mori

W drodze po kolejny diament

Jeśli mówimy o najbardziej utytułowanych artystach w naszym kraju, nie sposób nie wymienić Dawida Podsiadły. Trzy pierwsze płyty w jego dorobku: Comfort & Happines, Annoyance & Disappointment oraz Małomiasteczkowy pokryły się diamentem (Małomiasteczkowy nawet podwójnym). Na ten moment Lata dwudzieste osiągnęły status platynowej płyty, co również stanowi bardzo dobry wynik, patrząc na to, że krążek ukazał się nieco ponad trzy miesiące temu. Czy najnowszy krążek Podsiadły dorówna pod kątem sprzedażowym poprzednikom i uczyni wokalistę na nowo artystą, którego albumy nie sprzedają się w liczbie mniejszej niż 150 tysięcy egzemplarzy?