Britney Spears szczerze o traumie i nadużyciach. Artystka zawalczy w sądzie o własną niezależność

Britney Spears walczy o kontrolę nad własnym życiem

Artystka prawie 13 lat przebywała pod kuratelą swojego ojca, Jamiego Spearsa. Mężczyzna pozbawił ją decyzyjności oraz możliwości zarządzania własnym majątkiem, odciął od mediów oraz pieniędzy. Britney Spears wczoraj, w środę 23 czerwca zwróciła się do sądu wyższej instancji w Los Angeles o zakończenie owego nadzoru. Podkreśliła, że chce sama móc ponownie o sobie decydować. Opowiadała o tym, że czuje się przerażona i że zależy jej na odzyskaniu swojego życia.

Czuję, że wszyscy się przeciw mnie sprzymierzyli, czuję się zastraszana, ignorowana i sama. Męczy mnie samotność. Wszystko czego chcę to mieć dostęp do moich pieniędzy… I żeby to się skończyło… Oraz żeby mój chłopak mógł ze mną jeździć samochodem. Szczerze wierzę, że ta kuratela jest nadużyciem

– powiedziała artystka podczas swojej blisko 20-minutowej przemowy

Britney Spears ze wsparciem fanów

Z artystką od dawna nie działo się dobrze – i choć Internet nie zapomniał o sytuacji z 2007 roku, to wydaje mi się, że zarówno fani, jak i osoby, którym piosenkarka jest względnie obojętna, miały dla niej dużo współczucia. Słuchacze kwestionowali zasadność jej częściowego ubezwłasnowolnienia i nie raz, nie dwa, wychodzili na ulice, by protestować przeciwko takiemu traktowaniu swojej idolki. Kampania #FreeBritney była walką fanów o Britney, okazaniem jej wsparcia oraz pokazania, że tak naprawdę wcale nie jest sama.

Przeczytaj: „Framing Britney Spears” – co się dzieje z naszą Britney?

Fani martwili się o artystkę, a jej niejasna sytuacja prowokowała tworzenie się licznych teorii spiskowych. Słuchacze domniemywali, że Jamie Spears wykorzystuje swoją córkę, świadomie izoluje ją od ludzi oraz mediów i pozwala na jej kontakt ze światem zewnętrznym jedynie w ograniczonym, kontrolowanym zakresie.

Britney Spears szczerze o swoich problemach i despotycznym ojcu

Artysta występując wczoraj przed sądem, opowiedziała o tym, że została pozbawiona prywatności, była wykorzystywana, co odbiło się na jej zdrowiu i poczuciu własnej wartości. Mówiła również o tym, że jest zmuszana przez ojca do stosowania środków antykoncepcyjnych, uczęszczania na terapię oraz zażywania lekarstw, w tym litu (preparatu używanego w leczeniu niektórych chorób psychicznych).

Ojciec uwielbia kontrolę, jaką mu dano, żeby krzywdzić własną córkę. Pracowałam siedem dni w tygodniu, to było jak kupczenie seksem. Nie miałam karty kredytowej, gotówki ani paszportu. Wszystko, czego dziś chcę, to dostać moje pieniądze i aby się to raz na zawsze skończyło. Chcę tylko odzyskać swoje życie

– powiedziała piosenkarka

Britney Spears dodała ponadto, że nikt spośród jej własnej rodziny nie próbował jej pomóc, kiedy kuratela jej ojca, Jamesa Spearsa przeradzała się powoli w tak opresyjną formę kontroli. Powiedziała, że jej krewni nie zrobili “żadnej cholernej rzeczy”, by okazać jej wsparcie.

Przeczytaj: Jeden dokument o Britney Spears to za mało, więc powstanie następny. Produkcją filmu zajmie się Netflix

Britney Spears – ofiara przemocy finansowej

Artystka czekała dwa lata na kolejną konfrontację z sądem. Wcześniej rozmowy toczyła w 2019 roku, jednak wówczas posiedzenie było zamknięte dla publiczności, a zeznania piosenkarki utajniono. Britney Spears musi udowodnić, że potrafi wziąć odpowiedzialność za swoje sprawy osobiste oraz finansowe, jeżeli chce, aby cofnięto jej częściowe ubezwłasnowolnienie.

Bardzo ważną, wciąż przewijającą się kwestią w tej sprawie jest aspekt finansowy. Kiedy artystka przebywała pod kuratelą swojego ojca, wciąż wydawała i sprzedawała płyty (niektóre pokryły się platyną), dawała koncerty, występowała w telewizji. Była odsunięta od finansowej kontroli nad każdym z tych projektów.

Mało tego, zmuszano ją do koncertowania w Las Vegas w ramach swojej rezydentury Domination w 2019 roku. Podobna sytuacja miała miejsce przy okazji trasy Piece Of Me w 2018 roku. Jej manager w rozmowach promujących trasę mówił że “Britney miała cały rok przerwy i chciała coś zrobić. Rozmawialiśmy o tym”, tymczasem prywatnie grożono jej pozwami, gdyby się sprzeciwiła graniu koncertów. Znajdując się pod kuratelą ojca, Britney była pozbawiona możliwości zatrudnienia własnego adwokata.

Tym razem jednak nie wygląda na to, by piosenkarka zamierzała odpuścić. Następne przesłuchanie sądowe w jej sprawie ma się odbyć 14 lipca.

Britney Spears ma już dość władzy swojego ojca

Artystka została sądownie ubezwłasnowolniona w 2008 roku przez niestabilność psychiczną oraz załamaniem nerwowym, przez które przeszła. Opiekę nad piosenkarką przyznano jej ojcu, Jamesowi Spearsowi oraz prawnikowi, Andrew Walletowi. Ten zrezygnował z pełnienia tej funkcji dwa lata temu i od tego czasu, jednym oficjalnym zarządcą majątku Britney Spears, z prawem do podejmowania decyzji związanych z jej życiem prywatnym, jest jej ojciec.

W zeszłym roku artystka złożyła wniosek o zmianę zasad sprawowania nad nią kurateli oraz pozbawienie Jamiego Spearsa prawa do zarządzania jej majątkiem. Wniosek ten został odrzucony.

Podczas rozprawy, prawnik Britney Spears twierdził, iż piosenkarka “boi się” swojego ojca i nie będzie występować, dopóki sprawuje on nad nią nadzór. Adwokat Jamesa Spearsa utrzymuje zaś, że ten zawsze działał dla dobra swojej córki.

Pełne zeznanie Britney Spears znajdziecie na stronie Variety.com.