Arctic Monkeys: “There’d Better Be A Mirrorball”, historia po czterech latach

Arctic Monkeys dotrzymują słowa

Już w zeszłym tygodniu Arctic Monkeys zelektryzowali fanów wieścią o swoim powrocie. Zapowiedzieli wówczas wydanie siódmego studyjnego albumu zatytułowanego The Car oraz równolegle podzielili się okładką, a także tracklistą płyty. Krążek będzie liczyć sobie dziesięć utworów i ukaże się 21 października 2022 roku.

Tracklista albumu The Car:

1. There’d Better Be A Mirrorball
2. I Ain’t Quite Where I Think I Am
3. Sculptures Of Anything Goes
4. Jet Skis On The Moat
5. Body Paint
6. The Car
7. Big Ideas
8. Hello You
9. Mr Schwartz
10. Perfect Sense

Formalny zwiastun albumu zdążył się już ukazać – informacja obiegła Internet, jednakże entuzjaści britpopowego zespołu ewidentnie oczekiwali na coś więcej. I… doczekali się. Pierwszy od czterech lat singiel grupy ujrzał światło dzienne. Arctic Monkeys oficjalnie powrócili za sprawą utworu There’d Better Be A Mirrorball.

Przeczytaj: 15 utworów na 15 lat od debiutu Arctic Monkeys

Szósta płyta zespołu, czyli Tranquility Base Hotel & Casino, nieco podzielił publikę grupy i mam nieodparte wrażenie, że najnowszy singiel zrobi dokładnie to samo. Pierwszy odsłuch to zachłyśnięcie się nową muzyką, po prostu. Drugie to delikatny zawód monotonią. Parę kolejnych albo przełamie to wrażenie – albo nie. Mnie osobiście podoba się ten jednostajny, nawet nieco mozolny rytm, trafia do mnie ta nudnawa narracja, rozumiem ją. Zwłaszcza że w Arctic Monkeys słychać dużo ich samych: nic, tylko czekać na hity. Które z pewnością zaskoczą, oby licznie.

Arctic Monkeys – There’d Better Be A Mirrorball (Official Video)