Domowe Rytmy z… Kasią Lins #zostańwdomu

Domowe Rytmy, czyli artyści w zaciszu własnego domu

Cykl ten ma na celu uświadomić Was jak ważne jest pozostanie w domu w tym wyjątkowym czasie. Im poważniej to potraktujemy, tym więcej korzyści dla spokoju i zdrowia nas samych, naszych bliskich oraz pozostałych osób. Dzięki wspólnemu działaniu, uda nam się przezwyciężyć zagrożenie i szybciej wrócić do tego, co wszyscy uwielbiamy – spotkań w ulubionych miejscach i czerpania radości z muzyki na żywo w klubach, na koncertach czy festiwalach. Tymczasem #zostańwdomu i przeczytaj, co w tym czasie porabia… Kasia Lins!

Do cyklu, który ukazywać będzie się na Muno.pl i Rytmy.pl, zapraszamy polskich artystów. Odpowiedzi na pytania udzieliła nam już m.in. Rosalie., Novika oraz Justyna Święs.

Domowe Rytmy #3: Kasia Lins

Kasia Lins rozpoczęła swoją karierę na rynku azjatyckim. Jej polski debiut, album Wiersz Ostatni, odnalazł na rodzimej scenie swoją niszę, którą można by nazwać intymnym, tajemniczym indie popem, inspirowanym amerykańskim folkiem i country. W kwietniu ukaże się drugi album Kasi Lins, zatytułowany Moja Wina. Posłuchajcie zapowiadającego go singla Rób Tak Dalej!

---

Co najczęściej porabiasz w domu? Odpoczynek, praca czy coś innego?

Kasia Lins: Nie będzie kłamstwem jeśli powiem, że praca. Ale tylko chwilowo. Do momentu kiedy nie ukończę wszystkich spraw związanych z wydaniem płyty większą część dnia spędzam na pracy.

W trybie normalnym to jednak łóżko plus książka.

Ulubione miejsce w domu/mieszkaniu?

Kasia Lins: Kuchnia, lubię gotować. A do tego jest centrum mojego mieszkania. I balkon, kiedy pogoda sprzyja.

Najlepiej odpoczywam w… (np. w wannie, na kanapie, na balkonie, na tarasie, itd.)

Kasia Lins: W łóżku. Teraz z Dziennikami Gombrowicza. Bardzo niewygodna lektura, dosłownie i w przenośni. Trzymanie jej podczas kąpieli w wannie groziłoby zakwasami lub kalectwem… książki.

Przedmiot, z którego najczęściej lubisz korzystać?

Kasia Lins: Kubek. Piję niemierzalne ilości herbaty z miodem, cytryną i imbirem. Narkotyzuję się tym wywarem.

W domu czeka na mnie… (ulubiona osoba, zwierzę, a może po prostu własne łóżko lub coś innego, czego mi brakuje gdzieś indziej?)

Kasia Lins: Wszystko co jest mi potrzebne, żeby zachować względną psychiczną równowagę tj. książki, filmy DVD, instrumenty. Nawet jeśli danego dnia z żadnego z tych gadżetów nie korzystam, to muszą siedzieć ze mną w moim bunkrze.

Danie, które najchętniej przygotowuję dla siebie lub gości…

Kasia Lins: Tajskie curry.

W moim domu najczęściej gra… (artysta, zespół, gatunek, radio, itd.)

Kasia Lins: Moja Spoti playlista – przeróżne rzeczy, z ewidentną skłonnością do ageizmu w kontekście artystów na niej się znajdujących. 35+… Tak wyszło.

Trzy utwory, sety lub płyty, dzięki którym przetrwam bez wychodzenia z domu…

Kasia Lins: Przetrwam tylko, jeśli zaspokoję najniższe szczeble piramidy Maslowa i żadna płyta mi tym z pewnością nie pomoże, ale jeśli wspiąć się na jej szczyt to raczej jakieś dojmujące tematycznie albumy – co by się dostroić do panującego niepokoju.

Nick Cave & The Bad Seeds – Skeleton Tree

Thom Yorke – ANIMA

Ben Howard – I Forget Where We Were