Jaki będzie nadchodzący album Pearl Jam? Nasze przewidywania
Obserwuj nas na instagramie:
Jeszcze nie słyszeliśmy całego albumu Gigaton, ale po dwóch singlach mamy już pewne przemyślenia, na temat jak ten krążek może brzmieć. Poznajcie je!
Nowy album Pearl Jam nadchodzi
Pearl Jam nie przestają zadziwiać. Najpierw zaskoczyli samą informacją o premierze albumu, który będzie pierwszym, nowym wydawnictwem po siedmiu latach fonograficznej przerwy grunge’owej grupy z Seattle. Potem było jeszcze ciekawiej!
Amerykański zespół przyzwyczaił swoich fanów do porządnego “łomotania”. W ich brzmieniu pierwsze skrzypce zawsze grały – mocne gitary i bębny. Nie brali jeńców. Aż tu nagle pojawili się “jasnowidze”.
Pearl Jam – Dance Of The Clairvoyants
Nowy album Pearl Jam – zaskoczenie #1
Dance Of The Clairvoyants to pierwszy singiel zapowiadający nadchodzący album Pearl Jam – Gigaton. To singiel, który podzielił fanów grupy na dwa obozy. Tych utwierdzonych w swojej wierze, niedających się złamać, który nie pozostawiają swoim idolom pola do eksperymentowania oraz tych, którzy są otwarci na proponowane przez zespół nowe rozwiązania.
Taniec Jasnowidzów mógł być faktycznie szokiem. Sporo tam elektroniki, gitar zdecydowanie niewiele. Wszystko dość mocno pokombinowane, choć wydaje mi się, że pearljamowski charakter pozostał zachowany. I w sumie byłam gotowa na ten eksperyment. Singiel mnie zupełnie przekonał i bardzo byłam ciekawa tej świeżej, nowoczesnej odsłony tego kultowego, trzydziestoletniego już zespołu, który pomału staje się pomnikiem. Przez wielu uważanym za nietykalny.
Nowy album Pearl Jam – zaskoczenie bez zaskoczenia #2
Nastawiłam się i to nie był dobry ruch, bo kolejny singiel mnie zawiódł. Nie dlatego, że jest zły. Dlatego, że mnie nie zaskoczył, a właśnie na to liczyłam. Jest dobry i aż za bardzo taki, jaki być powinien. Ku uciesze drugiej strony barykady Superblood Wolfmoon to 100% Pearl Jamu w Pearl Jamie, zupełnie nieprzypominający tego, co dostaliśmy wraz z Dance Of The Clairvoyants. Potężne, energetyczne riffy, w zawrotnym tempie prezentowana maniera Eddiego, którą tak kochamy i soczysta solówka Mike’a. To dostaliśmy przy drugim podejściu.
Panowie z Seattle albo próbują uspokoić przerażonych fanów i dają do zrozumienia, że wciąż potrafią łomotać, albo dają znać, że poprzedni singiel to psikus, żarcik, który miał wywołać dokładnie to, co wywołał. Zamieszanie.
Pearls Jam – Superblood Wolfmoon
Czego mamy się spodziewać po nowym Pearl Jamie?
Jaka więc będzie nadchodząca płyta Pearl Jam? Tego dowiemy się chyba dopiero 27 marca. Mam jednak nadzieję, że na Gigatonie znajdziemy więcej takich smaczków jak Dance Of The Clairvoyants. Zrobić coś nieoczywistego, co wciąż będzie dobrze smakować i jednocześnie dobrze wyglądać to sztuka, na którą niewielu jest w stanie się porwać i która jeszcze mniejszej liczbie może się udać. Pearl Jam mają idealną pozycję i moment na to, aby jeszcze trochę pokombinować. Liczę, że się na to odważą!
Koncert Pearl Jam w Polsce
Jakby jednak nie było, tym co najlepiej weryfikuje nowy materiał są oczywiście koncerty. Niezależnie od tego, czy nowy album Pearl Jam będzie bardziej eksperymentalny, czy bardziej klasyczny warto zobaczyć jak sprawdzi się on na żywo. Polscy fani będą mieli ponowną okazję zobaczyć Eddiego Veddera, Matta Camerona, Mike’a McCready’ego, Stone’a Gossarda oraz Jeffa Amenta na żywo już 13 lipca 2020 roku w krakowskiej Tauron Arenie. Nie przegapcie!
Jeszcze nie słyszeliśmy całego albumu Gigaton, ale po dwóch singlach mamy już pewne przemyślenia, na temat jak ten krążek może brzmieć. Poznajcie je! Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, susk, Bisz i Kasia Lins Nowy […]
Obserwuj nas na instagramie: