Oto „Chupa”. Przerażający, futrzasty stwór z uroczego filmu Netfliksa

Mityczny… futrzak?

Wiecie co to Chupacabrze? To mityczne stworzenie z legend latynoamerykańskich, które rzekomo miało grasować w Portoryko, Meksyku i południowych stanach USA. Według opisów był to pies bez sierści, ze skrzydłami i ostrymi zębami, a sama nazwa oznaczała „wysysacza kóz”, ponieważ Chupacabra miała wysysać krew ze zwierząt domowych. Legendę postanowił wskrzesić Netflix za sprawą swojej nadchodzącej produkcji. Jednakże, jak możemy zobaczyć w trailerze filmu Jonása Cuaróna zatytułowanego Chupa, mityczny potwór wygląda… uroczo. Fabuła filmu będzie obracać wokół przyjaźni stwora z młodym chłopcem. Film trafi na Netfliksa 7 kwietnia, a w obsadzie Chupy znaleźli się między innymi Christian Slater czy Demián Bichir.

Trailer filmu Chupa

Odpowiedź na krytykę

Ostatnio na platformę Netflix spadła duża fala krytyki. Czy Chupie uda się nieco poprawić wizerunek giganta? Ciężko powiedzieć, tym bardziej że zarzuty są dość poważne. Platformie zarzuca się coraz niższą jakość produkcji, a teraz także kasowanie kolejnych seriali. Jak można się domyślać, fani tych tytułów nie są z tego powodu szczególnie zadowoleni. Taki los spotkał między innymi Blockbuster, Drogę do awansu, Niedoskonałych czy 1899. CEO’s Netfliksa, Ted Sarandos i Greg Peters odpowiedzieli na tę krytykę w wywiadzie dla „Bloomberg“, jednak ciężko spodziewać się, by odpowiedź ta usatysfakcjonowała subskrybentów:

Nigdy nie skasowaliśmy serialu, który osiągnął sukces. Wiele z tych programów było dobrze przemyślanych, ale trafiało do bardzo małej publiczności przy bardzo dużym budżecie. Kluczem do sukcesu jest umiejętność rozmowy z małą publicznością przy małym budżecie i dużą publicznością przy dużym budżecie. Jeśli to potrafisz, jeśli rozumiesz ten proces, możesz robić to w nieskończoność

– powiedział Ted Sarandos.