„Fantastyczne zwierzęta: Tajemnice Dumbledore’a” z tragiczną premierą, której nie było w USA od lat

Tajemnice bez żadnych tajemnic

Tak słabych zarobków jeszcze nie było. Najnowszy film Fantastyczne zwierzęta: Tajemnice Dumbledore’a już od początków jego premiery nie zapowiadał się na film, który zrewolucjonizuje kinematograficzny świat. Jednak tak złego otwarcia nie spodziewali się chyba ani twórcy, ani sami analitycy. Stało się tak mimo faktu, że sama fabuła produkcji zapowiadała się naprawdę ciekawie.

Przeczytaj także: Fantastyczne zwierzęta: Tajemnice Dumbledore’a i… zero sekretów [recenzja]

Profesor Albus Dumbledore (Jude Law) wie, że potężny i zły czarodziej Gellert Grindelwald (Mads Mikkelsen) zamierza zawładnąć światem czarodziejów. Nie mogąc powstrzymać go w pojedynkę, powierza to zadanie magizoologowi Newtowi Skamanderowi (Eddie Redmayne). Staje on na czele nieustraszonej drużyny, złożonej z czarodziejów, czarodziejek i jednego dzielnego mugolskiego piekarza. W niebezpiecznej misji natkną się oni na znane już i nowe zwierzęta oraz staną do walki z coraz liczniejszymi zastępami zwolenników Grindelwalda. Ale jak długo Dumbledore będzie trzymał się z boku, skoro stawka jest tak wielka?

– czytamy w zapowiedzi filmu

Dzieło reżysera Davida Yatesa miało swoją premierę w zeszłym tygodniu. Na rynek amerykański Fantastyczne zwierzęta: Tajemnice Dumbledore’a trafiły jednak w tym tygodniu. Jak donosi serwis Deadline – premiera filmu wypadła naprawdę tragicznie. Z podanych informacji wynika, że przez pierwsze dni swojej premiery film zarobił 43 miliony dolarów w USA. Tak słabego otwarcia nie było od dawna!

Ten fakt sprawił, że dalsze kontynuacje serii mogą nie dojść do skutku. Na ten moment Warner Bros. według plotek nie dał jeszcze zezwolenia na produkcje kolejnych dwóch części historii. Czy doczekamy się więc kolejnych odsłon, a może uniwersum zostanie jednak spisane na straty?