The Sims 4 świętuje 7. urodziny, ale fani wciąż wolą The Sims 2
Obserwuj nas na instagramie:
The Sims 4 obchodzi dziś swoje siódme urodziny, a cała seria gier jest już dziś – ba, od dawna – pozycją uznawaną za kultową. Mimo upływu czasu, fani niesłabnącym uwielbieniem darzą starsze części i chociaż te nie są już wspierane przez EA, dalej eksplorują światy w “dwójce”, “trójce”, a nawet “jedynce”.
The Sims – nostalgia, czy jednak coś więcej?
Wydaje mi się, że simsy to rzecz, którą większość osób może wrzucić sobie do worka opisanego, jako randomowe wspomnienia z wczesnych lat 00. Niepokojące telefony z pierwszej części, pojawienie się złodzieja i towarzysząca temu straszna muzyka w dwójce, a nieco później – także trójkowe budynie. Nie trzeba naprawdę mieć wiele wspólnego z fandomem, a nawet z grami, żeby widzieć, kto to jest Bella Ćwir i choćby kojarzyć historię jej zaginięcia lub rozpoznawać charakterystyczne logo z zielonym plumbobem.
Wystarczy odrobinę poszperać w pamięci, żeby cofnąć się do czasów kupowania dodatków na płytach CD, pożyczaniu ich sobie wzajemnie, ponad godzinnej instalacji, gigantycznych premier gier z serii The Sims i promocji z udziałem Agnieszki Chylińskiej.
Przeczytaj: Artyści zagrają koncerty w języku simów. The Sims 4 z własnym festiwalem
Sama siebie biorę pod włos tym totalnym sentymentem, aczkolwiek seria przecież cały czas żyje i zyskuje nowych fanów. Krótko mówiąc: ma się świetnie. “Czwórka” ukazała się w 2014 roku i dla wielu starych fanów gry okazała się jednak dużym rozczarowaniem. Zdecydowanie zmieniła swój target i tak, jak wcześniejsze odsłony The Sims były bardzo mroczne (serio, pod rodzinną rozgrywką w Miłowie kryją się niezłe dramaty), tak ta stała się nie tyle family friendly, ile zwyczajnie bezpłciowa. Dobrze działał kreator tworzenia sima, atrakcyjnie zaprogramowano również tryb budowania. Sama “czwórka” w swojej czystej wersji, zdaniem wielu jest za to zwyczajnie niegrywalna. Nudna. I nie wnosi nic (poza kalkami znanych simów), co stanowiłoby mrugnięcie okiem dla wszystkich, którzy dorastali z serią The Sims – przy czym należy pamiętać, że poprzednie wersje były ze sobą powiązane linią czasową oraz fabułą. Nic więc dziwnego, że wielu graczy wróciło do starych części – i to nie tyle z nostalgii, ile dla atrakcyjniejszej rozgrywki.
Tajemnice Simów #02 Mroczna Tajemnica Oliwki Widmo
EA próbuje odkupić winy i naprawić błędy
W stronę The Sims 4 kieruje się naprawdę sporo zarzutów. Po pierwsze, bezpłciowość. Simowie będący właściwie celebrytami i ikonami gry, tacy jak Don Lothario, Angelika i Lilianna Przyjamniaczek, siostry Kaliente, Bella i Mortimer Ćwir, Landgraabowie zostali potraktowani po macoszemu. Wyglądem często nie przypominają samych siebie, o charakterze już nie wspominając. Do tego kompletne lenistwo w tworzeniu fabuły. Opisy simów swoje, a gra swoje. Wchodząc do gotowych rodzin – gdzie z poziomu każdej poprzedniej części, rozgrywka nimi dawała olbrzymie pole do popisu – nawet w przypadku skłóconego małżeństwa, jak Bob i Eliza Naleśnikowie, ich relacje są na poziomie bazowym. Do tego brak jakiegokolwiek połączenia między innymi simami mieszkającymi w danym otoczeniu, czy nawet i po sąsiedzku.
Po drugie, w stronę kompanii EA często pada oskarżenie o pazerność. Jak wspomniałam, podstawowa wersja gry bez dodatków czy modów, jest zwyczajnie nudna i okrojona w stosunku do poprzednich części. Ponadto przez długi czas do “czwórki” nie wychodziły żadne rozszerzenia, które nie ukazałyby się w takiej, czy innej formie w “trójce”, “dwójce”, czy “jedynce”. Dopiero ostatnie parę strzałów od EA Maxis wzbudziło aprobatę i entuzjazm simowej społeczności. Szczególnie zaś wyczekany farmerski dodatek.
Wiejska sielanka ukazała się w lipcu i była dodatkiem dosłownie wybłaganym i wymuszonym przez fandom. Wraz z rozszerzeniem, oprócz nowych interakcji, ubrań, mebli, interakcji, mechaniki oraz otoczenia, wprowadzono także… fabułę oraz faktyczne relacje między postaciami. EA zapowiedziało ponadto dużą aktualizację, która naprawi wątki z pozostałych otoczeń w The Sims 4 oraz poprawi ich wygląd.
Działania EA i sugerowanie się życzeniami graczy zwiastuje już zmianę w dobrym kierunku, jednak warto też pamiętać, że aspekty, które w niedalekiej przyszłości mają zostać dodane do The Sims 4 właściwie powinny znaleźć się w niej już od nowości. Dlatego – szczerze nie dziwię się graczom, którzy zostaną przy Miłowie, Dziwnowie, czy Kwitnących Wzgórzach i będą kontynuować dramy z Kasią Langerak, ratować Nerwusa spod jarzma Papużków, czy romansować Szpadlem z połową sąsiedztwa.
Sto lat, sto lat życzymy i tak grze The Sims 4, bo wierzymy, że będzie się rozwijać i zmieniać – oby tylko na lepsze.
The Sims 4 obchodzi dziś swoje siódme urodziny, a cała seria gier jest już dziś – ba, od dawna – pozycją uznawaną za kultową. Mimo upływu czasu, fani niesłabnącym uwielbieniem darzą starsze części i chociaż te nie są już wspierane przez EA, dalej eksplorują światy w “dwójce”, “trójce”, a nawet “jedynce”. Zobacz także Co obejrzeć […]
Obserwuj nas na instagramie: