reklama Stardolla

Wspominamy Stardoll. „W sekrecie przed rodzicami kupiłam konto Superstar


28 kwietnia 2023

Obserwuj nas na instagramie:

Karolina uważa, że jako dziecko została zmanipulowana do tego, żeby kupić coś, dzięki czemu poczuje się lepsza. Natomiast dla Kasi Stardoll był miejscem na rozwijanie swojej kreatywności.Jak kilkanaście lat temu wyglądał najpopularniejszy wówczas serwis dla dziewcząt?

Dziewczęcy gaming w latach dwutysięcznych

Pierwsza FIFA z kumplami, tworzenie kampanii w Hereosach III albo godziny spędzone na multiplayerze w LoLu. Wiele przeczytałam w sieci na temat gier komputerowych, które nostalgicznie wspominają gracze. Niektóre bardziej skomplikowane i strategiczne, a inne błahe, będące raczej chwilą beztroskiej rozrywki. Choć na szczęście to się zmieniło, w czasach kiedy dorastałam wśród użytkowników gier na PC, konsole, czy tych internetowych dominowali chłopcy. Mnie, jako dziewczynie, trudniej było wkręcić się w gry – szczególnie nie mając brata albo chociaż rodzica, który wspierałby decyzję o ich zakupie oraz potrzebnego sprzętu. Nie była to oczywiście reguła, ale zdecydowanie częściej moje rówieśniczki wybierały Simsy, zamiast przechodzić Wiedźmina czy rywalizować w Counter Strike’a.

Można ubolewać nad toksyczną kulturą gatekeepingu wśród graczy i nad tym, jak wiele odebrały nam niepotrzebne podziały na to, co męskie, a co żeńskie. Ale „dziewczyńskiej” kultury nie warto wkładać w kategorię tej żenującej, głupiej i infantylnej. Warto odkrywać to, co wydawało nam się w tamtym czasie fascynujące – od pierwszych plakatów gwiazd z kolorowych magazynów, przez ukochane lalki Barbie, po gry, którymi zajmowałyśmy się w wolnym czasie. Czas na wielki throwback do jednej z nich, która stanowiła również jeden z pierwszych mediów społecznościowych dla dziewczyn – razem z Karoliną i Kasią wspominamy portal Stardoll.

Złota era Stardoll

Jak wiele dziewczyn wycinałam z magazynów ubrania, żeby później tworzyć z nich barwne kolaże ze stylizacjami, które komponowałam wspólnie z siostrą. Wiele z nas miało również w domu słynną grę planszową Moda i Modelki i oczywiście bawiło się lalkami, które ubierało w ubranka z zestawu, ale również te kupione, czy wymienione z koleżankami, a nawet uszyte ze starych materiałów lub skarpetek. W dobie internetu musiał powstać portal, który wykorzystywał fascynację dziewcząt kreatywnym podejściem do mody. Historia jednej z najpopularniejszych stron dla dziewczyn zaczyna się w 2003 roku, kiedy powstał serwis paperdollheaven.com. Założycielka portalu przełożyła popularną zabawę z dzieciństwa, czyli ubieranie rysunkowych laleczek w papierowe, szablonowe ubrania, na ekran komputera. Kilka lat później rozwinęła to w Stardoll.

Gra odniosła tak duży sukces, że była wzorem dla czołowych szwedzkich twórców z branży technologicznej, takich jak założyciel Spotify, Daniel Ek. Co było w niej tak fascynującego? Portal oferował przede wszystkim proste „ubieranki” słynnych gwiazd – można było wybrać outfity dla Paris Hilton, P!nk, Rihanny, członkiń rodziny królewskiej, a z czasem także lokalnych celebrytek, takich jak Mandaryna, czy Ewa Farna. Przykładów było bez liku, tak jak ubrań, dzięki którym można było puścić wodzę fantazji i założyć na wirtualne laleczki coś, czego nie miało się w rzeczywistości.

Lady Gaga na Stardoll

Portal nie był jednak tylko grami modowymi. Stardoll oferował założenie konta – darmowego lub płatnego z dodatkowymi funkcjami – i wybranie własnego avatara, którego można było nie tylko ubierać i wybrać jego wygląd, ale również zamieszkać w urządzonym przez nas apartamencie. A także angażować się w interakcje z innymi użytkowniczkami i użytkownikami oraz brać udział w grach i konkursach. Jeśli chcecie sobie wyobrazić, jak dużo osób na świecie korzystało lub wciąż korzysta z serwisu, w 2016 roku portal ogłosił, że ma aż 400 milionów użytkowników. Dla porównania – wtedy z serwisu Spotify korzystało globalnie 104 miliony, a obecnie 515 milionów ludzi.

W Stardollu mogłaś być tym, kim chciałaś

Dziś dzieci i nastolatki mają jednak zdecydowanie większy wybór treści wirtualnych, z których mogą korzystać, więc Stardoll nie jest już dominującym medium dla dziewczynek. Pod koniec pierwszej dekady XXI wieku była to jednak strona szeroko znana wśród najmłodszych kobiet. „Wszystkie dziewczyny były na Stardollu” – mówi Kasia, aktywna jako nastolatka na portalu.

Topowe użytkowniczki „Covergirl” w 2010 roku na Stardollu

Jak dziewczynki trafiły na stronę? Poza przekazywaniem sobie informacji o tym, że istnieje zagraniczny portal, reklamy aplikacji wyświetlały się na stronach z grami flash, również tymi przeznaczonymi właśnie dla dziewczyn. „Zakochałam się w galerii modnie ubranych awatarów” – mówi 26-letnia Karolina. Przy tworzeniu własnego avatara mogła puścić wodze fantazji. „Szukałam lalki, w której widziałabym siebie, ale taką siebie, jaką chciałabym być, a nie, jaką byłam; doroślejszą, seksowniejszą (choć niewiele mi to słowo mówiło), z wyrazistym stylem, oczywiście ładniejszą. Mój awatar mógł mieć wszystko: paznokcie, fryzurę, makijaż, mnóstwo ciuchów, mieszkanie…”.

Dobrze pamiętam własną ekscytację wirtualnym przeniesieniem swojej osobowości na ekran. W prawdziwym świecie byłam bardzo zwyczajnie ubierającym się dzieckiem, a w Stardollu miałam czarne, potargane włosy, mocny makijaż i szafę pełnych punkowych ubrań, których nie powstydziłyby się supermodelki tamtego czasu. Alter ego rozwijało kreatywne podejście, ale zabawa miała swoje cienie. O co chodzi? Jeśli nie wiadomo o co, to oczywiście o pieniądze.

Nauka konsumpcjonizmu

Posiadanie własnego awatara, podstawowych kosmetyków do makijażu i akcesoriów do apartamentu nie wystarczało. Stardoll oferował zdecydowanie więcej, ale trzeba było płacić za to wirtualnymi pieniędzmi – trochę jak płacenie za wirtualne gąbki na umarłej już „Naszej Klasie”. „To było jak chodzenie po sklepach! Zabawa weszła na wyższy poziom immersji: nie kupowałam wymyślonych ubrań, ale chodziłam na prawdziwe zakupy, które później pojawiały się w mojej szafie. Zdecydowanie najbardziej lubiłam wymyślać coraz to nowe stylizacje i meblować mieszkanie mojej lalce. Wymyślałam przy tym, co lubi, jaka jest, dlaczego taki wystrój, a nie inny. Spędzałam tak długie godziny” – tłumaczy Karolina.

Wspominamy Stardolla

Było tak zż pieniądze, starmonety, się nie skończyły. Można było dokupić je za prawdziwe pieniądze, tak jak rozwinięte konto Superstar. To ono dawało na portalu najwięcej, bo większą liczbę pokojów, ubrania oraz produkty, które nie były dostępne dla „normalnych” użytkowniczek. Kasia mówi, że długo zastanawiała się nad tym „społecznym awansem”. „Dostawałam 20 zł kieszonkowego, czyli dokładnie tyle, ile wynosiło wtedy konto premium, więc najpierw korzystałam z darmowej wersji. W pewnym momencie się uparłam i udało mi się uzyskać status Superstar, jako jedna z niewielu moich koleżanek” – mówi.

Karolina nie była przekonana, bo bała się wydawać pieniędzy w internecie – wtedy płatność była możliwa poprzez kartę kredytową lub przez wysłanie SMS-a. Porównywała się jednak do innych, bardziej rozbudowanych kont. „W sekrecie przed rodzicami kupiłam sobie Superstar” – wyznaje. „Przez pierwszy moment czułam się wspaniale. Mogłam wszystko! Było mnie stać! Byłam tą lepszą użytkowniczką! Miałam status i pieniądze!”. Dziś myśli, że jako dziecko została zmanipulowana do tego, żeby kupić coś, dzięki czemu poczuje się lepsza.

Jak zauważa Kasia, porównywanie się do innych kont tworzyło toksyczną atmosferę w niektórych dziewczęcych kręgach. Na Stardollu nie tylko można było mieć w znajomych swoich prawdziwych rówieśników, ale również poznawać ludzi z całego świata, którzy mogli komentować nasze konta i udzielać się na forach. „Miewałam hejterów, którzy źle mówili o moim koncie” – opowiada. Wierzcie lub nie – Stardoll potrafił wzbudzić negatywne myślenie podobne do tego, które odczuwa dziś wiele młodych kobiet, zerkając na konta bogatszych influencerek.

Stardoll rozwijał kreatywność i smykałkę do… informatyki

Pomimo negatywnych aspektów Stardolla związanych z patrzeniem na siebie przez pryzmat wirtualnych przedmiotów oraz pieniędzy, strona internetowa dawała duże możliwości do rozwijania tego, co było główną ideą portalu – pasji do mody. To dzięki tej witrynie wiele młodych dziewczyn mogło poczuć się jak na międzynarodowym wybiegu. „Pamiętam, że była tam kolekcja z Avril Lavigne! Któraś marka miała też ubrania, które w prawdziwym życiu nosiła tez Miley Cyrus. Mogłaś kupić sobie coś z jej szafy, co było mega doświadczeniem. W Polsce nie było dostępu do ciuchów, które nosili celebryci” – zaznacza Kasia.

Sklep DKNY w Stardoll

Istniały również bardzo kreatywne opcje na to, by omijać płacenie za obiekty. Wiele marek i indywidualnych użytkowników oferowało „darmówki”, które można było pobrać, korzystając ze specjalnych stron. Aby je uzyskać, potrzebne było jednak lokalne IP, więc już wtedy nawet 10-latka wiedziała, jak zalogować się przez proxy! „Hakowanie Stardolla, tak samo jak działanie z kodem html na Tumblr, było bardzo rozwijające dla dziewczyn. Bardzo rzadko się o tym mówi!” – twierdzi Kasia, która uważa, że Stardoll bardzo rozwinął jej hobby. „Często kłóciłam się z rodzicami, czemu płacę całe swoje kieszonkowe na to konto. Z perspektywy czasu, uważam, że to właśnie stąd przyszło zainteresowanie mediami i w jakimś stopniu era Stardolla pokierowała do wyboru mojej ścieżki kariery”.

Trudno nie zgodzić mi się z tym zdaniem, bo to właśnie tam mogłam poznać styl ulubionych gwiazd muzycznych i aktorek, a także poznawałam amerykańskich celebrytów. Daleko mi dzisiaj do branży plotkarskiej, ale dzięki tym aspektom z pewnością byłam lepiej osadzona w popkulturze i badałam ówczesne trendy. Bardzo często żałuję, że świat kobiet kręci się w tak wielkim stopniu wokół wyglądu, ale jeśli spojrzeć na dziecięce portale z przymrużeniem oka, można znaleźć w nich wiele kreatywnej radości, która pozwalała rozwijać skrzydła. Nie wstydźcie się więc swojej genezy, dziewczęta, bo stardollowa nostalgia z pewnością dotyczy wielu z nas.

Karolina uważa, że jako dziecko została zmanipulowana do tego, żeby kupić coś, dzięki czemu poczuje się lepsza. Natomiast dla Kasi Stardoll był miejscem na rozwijanie swojej kreatywności.Jak kilkanaście lat temu wyglądał najpopularniejszy wówczas serwis dla dziewcząt? Zobacz także Nowe seriale, na które warto czekać w 2024 roku Hania Rani zagrała Tiny Desk Concert w ramach […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →