“Sandman” był sabotowany przez samego Neila Gaimana. Później powstał serial
Obserwuj nas na instagramie:
Sandman obecnie święci triumfy na Netflixie, ale zanim ukazał się w streamingu, były co do niego inne plany.
Sandman mógł być bardzo zły [spoiler alert: na szczęście jest bardzo dobry]
Wydaje się, że dla autorów książek tudzież komiksów nie istnieje większa gratyfikacja niż propozycja ekranizacji ich twórczości. Co się jednak dzieje, jeżeli proponowany przez wytwórnię scenariusz nie tylko nie spełnia oczekiwań, ale zwyczajnie jest kiepski?
To case, który doskonale zna Neil Gaiman, pisarz, autor powieści, zbiorów opowiadań, komiksów, specjalizujący się w klimatach fantasy, grozy i science fiction. Sandman, który prawie miesiąc temu zadebiutował na Netflixie, został oparty na jego historii (wydawanej przez DC) i… zekranizowanej po dobrych trzydziestu trzech latach.
Autor co prawda przebierał w propozycjach, jednak żadna nie była dla niego wystarczająco dobra, a jedna, choć także niezmiernie słaba, o mało co nie doszła do skutku.
Studio Warner Bros. w latach 90. wyraziło chęć przeniesienia komiksu na ekrany. Za projekt odpowiadał producent Jon Peters.
“To jest najgorszy scenariusz, jaki kiedykolwiek przeczytałem. I to nie tylko najgorszy scenariusz Sandmana. To jest najgorszy scenariusz, jaki dostałem w ogóle”. I wtedy nastąpiła cisza. A potem on [jeden z członków zespołu Petersona – przyp. red.] powiedział: “Bez przesady. Ten wątek, w którym zrobiliśmy z Koryntczyka brata Sandmana był dobry, co nie?”. Odparłem: “Nie, to było serio głupie”.
– opowiadał Neil Gaiman w wywiadzie dla Rolling Stone.
Przeczytaj: The Sandman: Cisza wielka, bo król zasnął… [recenzja]
Akcja-dywersja
Neil Gaiman zdecydował, że anonimowo udostępni skrypt filmu w Internecie. Pisarz wysłał więc scenariusz do portalu Ain’t It Cool News, który zareagował zgodnie z jego przypuszczeniami: napisał długi, krytyczny artykuł, w którym nazwali scenariusz Sandmana najgorszym, jaki widzieli. Jon Peterson z wozu, Gaimanowi lżej – co prawda swoje poczekać musiał, ale za to ekranizacja Netflixa raczej (na pewno) spełniła jego oczekiwania.
A co z drugim sezonem?
Szanse rosną, a jeśli nie na Netflixie, to być może na innej platformie. Historię Sandmana pozostawiono otwartą.
Getting higher every day… https://t.co/u2IoqnvFGn
— Neil Gaiman (@neilhimself) August 24, 2022
Sandman | Oficjalny zwiastun | Netflix
Sandman obecnie święci triumfy na Netflixie, ale zanim ukazał się w streamingu, były co do niego inne plany. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, susk, Bisz i Kasia Lins Sandman mógł być bardzo zły [spoiler […]
Obserwuj nas na instagramie: