fot. Dawid Misiorny

Rosalie. w dubstepowej wersji hitu „ŻałujęEweliny Flinty

Obserwuj nas na instagramie:

Za produkcję coveru hitu (a właściwie hitów) sprzed lat odpowiada Chloe Martini. Rosalie. przyznaje, że do nagrania utworu zainspirowała ją pewna obserwacja w sklepie.

Gigantyczny hit sprzed dwóch dekad

Żałuję wyszło ponad 20 lat temu. Był to pierwszy singiel z debiutanckiego albumu Eweliny Flinty pt. Przeznaczenie. Od razu chwycił i szybko stał się jednym z największych hitów 2003 r. Piosenkę można było usłyszeć w Polsce dosłownie wszędzie (do dziś często leci w radio). Utwór trafił też na ścieżkę dźwiękową kultowej dziś komedii romantycznej Nigdy w życiu! (polecamy odcinek Podcastexu poświęcony tej produkcji). Przypomnijmy:

Żałuję również było coverem

Tak, przypomnijmy, ale nie oryginał. Bo może was to zaskoczy, ale opowiadający o rozstaniu przebój Flinty… również był coverem. Piosenkę pierwotnie wypuściła w 1998 r. serbska wokalistka Ana Stanić pod tytułem Sama. Autorem muzyki był Mirko Vukomanović. Tekst, który słyszymy u Flinty, został przetłumaczony przez Luizę Staniec. Później, już po Flincie, swój cover pt. Skvělej nápad dołożyła też w 2004 r. Czeszka Aneta Langerová. 

Każdy śpiewał

Najnowsza wersja popularnego utworu w wykonaniu Rosalie. to zupełnie nowa jakość. Bo nie da się ukryć, że wszystkie trzy powyższe wykonania są zadziwiająco podobne i utrzymane w pop-rockowym klimacie. Jak to się stało, że autorka zeszłorocznej płyty Motherlode wybrała akurat tę piosenkę?

Jednego dnia w Warszawie, wchodząc do sklepu, usłyszałam, jak leciała z głośników Ewelina Flinta i złapałam się na tym, że zaczynam śpiewać na głos ten numer. Lawirując między półkami dopiero po minucie zorientowałam się, że każdy, kto był w tym sklepie robił dokładnie to samo. A przede wszystkim shout out do pani za kasą! Po tej sytuacji stwierdziłam, że to numer, który zdecydowanie musi wejść na warsztat mój i Chloe.

– powiedziała Rosalie.
fot. Dawid Misiorny

Nowa wersja, nowy gatunek

Rosalie. z pomocą producentki Chloe Martini wywraca wszystko do góry nogami. Dobrze znany wszystkim break-up song staje się nagle tanecznym, dubstepowym i ciut nawet niepokojącym utworem. Zdecydowanie warto było odgrzać ten kotlet po raz n-ty! Posłuchajcie: 

Za produkcję coveru hitu (a właściwie hitów) sprzed lat odpowiada Chloe Martini. Rosalie. przyznaje, że do nagrania utworu zainspirowała ją pewna obserwacja w sklepie. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, susk, Bisz i Kasia Lins […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →