Rafał się przejechał, czyli słowo o drugim półfinale Eurowizji 2021
Obserwuj nas na instagramie:
Drugi półfinał Eurowizji 2021 prezentował się znacznie słabiej niż ten pierwszy. O wiele mniej zachwytów czysto muzycznych i w zasadzie brak jakichkolwiek kontrowersji. Trochę nuda, jak na Eurowizję, choć kilka perełek udało mi się z tego grona wyłonić. Z pewnością jednak nie znajdzie się wśród nich raczej przeciętny występ Polaka.
Rafał Brzozowski na Eurowizji 2021. Intencje miał dobre
Bez zbędnego owijania w bawełnę, zacznijmy od najbardziej palącej sprawy, czyli eurowizyjnej prezentacji naszego RAFAŁA. Abstrahując od osobistych uczuć żywionych w jego stronę i tego, czy prowadzący program Koło Fortuny jest godnym reprezentantem naszego kraju na europejskiej scenie, muszę przyznać, że jego (w sumie to trochę za dużo powiedziane w kontekście kupowania gotowych produkcji ze Szwecji) utwór The Ride miał potencjał eurowizyjny, z czego zdałam sobie sprawę dziś rano, budząc się z jego melodią w głowie. Zaprezentowane przez Rafała Brzozowskiego show również dało radę i skutecznie przykuło moje oko. To był po prostu poprawny, przeciętny eurowizyjny występ i w zasadzie nic nie powinno tu stanąć na przeszkodzie, aby na drodze do finału wyprzedzić takie państwa, jak chociażby Grecja, z którą rozprawię się za moment. Trzeba jednak pamiętać, że na Eurowizji nie zawsze wystarczy dobra piosenka, bowiem przy sposobie głosowania na tym konkursie, który eliminuje możliwość wyboru swojego rodaka, liczą się głównie stosunki międzynarodowe, a tych, patrząc chociażby przez pryzmat tego, że od Polska kilku lat przoduje w rankingu najbardziej homofobicznych państw na mapie Europy, jeszcze długo mieć nie będziemy.
RAFAŁ (Polska) – The Ride
Jeśli już o potencjale wspomniałam, tego z pewnością nie wykorzystała wspomniana reprezentantka Grecji, Stefania, która zaśpiewała taneczny, choć nieco bezpłciowy utwór Last Dance i nawet show z tańczeniem na niewidzialnych platformach nie zrobiło takiego wrażenia, jak to w wykonaniu Rosjanina, Sergeya Lazareva w 2016 roku.
Stefania (Grecja) – Last Dance
Energię, której nie wykorzystała Greczynka skutecznie przejęła za to reprezentantka Mołdawii, Natalia Gordienko, którą taneczny przebój Sugar utrzymany w stylistyce Kylie Minogue, zaprowadził do eurowizyjnego finału.
Natalia Gordienko (Mołdawia) – Sugar
Przebojowości nie zabrakło także podczas występu otwierającego drugi półfinał Eurowizji 2021, gdzie obok reprezentującej San Marino Senhit, stanął dobrze znany na całym świecie, amerykański raper Flo Rida. Ich elektryzująca Adrenalina nie mogła nie znaleźć się w finale.
Senhit ft. Flo Rida (San Marino) – Adrenalina
Show skradł również charyzmatyczny Daði og Gagnamagnið z Islandii. Choć artysta z powodu pozytywnego testu na COVID-19 jednego z członków swojego zespołu nie mógł wystąpić tego wieczoru na żywo, wyemitowanie jego nagrania z próby generalnej wystarczyło, aby uzyskać awans do finału Eurowizji 2021. Co więcej, wokalista jest przez wielu uznawany za jednego z tegorocznych faworytów konkursu!
Daði og Gagnamagnið (Islandia) – 10 Years
Prawdziwy ogień na scenie rozpaliła Serbia z trzema, pełnymi seksapilu Shakirami na czele! Co ciekawe, wykonywany przez girlsband Hurricane utwór nosi tytuł Loco Loco, co przecież niedaleko pada od kultowego przeboju kolumbijskiej gwiazdy – Loca Loca. Przypadek? Nie sądzę!
Hurricane (Serbia) – Loco Loco
Z kolei czarująca Anxhela Peristeri z Albanii udowodniła, że przepustką do eurowizyjnego finału, nie musi być wcale ogromne show. Albo inaczej – że do zrobienia ogromnego show może wystarczyć jedynie mocny, zachwycający głos. No i trochę wdzięku.
Anxhela Peristeri (Albania) – Karma
Bułgaria zapewniła nam chwilę oddechu od eurowizyjnego blichtru, wysyłając do Rotterdamu czarującą VICTORIĘ, która absolutnie zauroczyła mnie swoim subtelnym i nieco bajkowym wykonaniem utworu Growing Up Is Getting Old. Miło będzie zobaczyć jej występ ponownie podczas sobotniego finału Eurowizji.
VICTORIA (Bułgaria) – Growing Up Is Getting Old
Finlandia obrała jeszcze inną, zdawać by się mogło – dość ryzykowną, bo coraz rzadziej spotykaną, drogę do eurowizyjnego finału. Jednak co najważniejsze – skuteczną! Okazuje się, że rock w Europie jeszcze nie umarł, a mocne brzmienia serwowane przez grupę Blind Channel, sprawiły, że ich Dark Side usłyszymy ponownie w sobotę.
Blind Channel (Finlandia) – Dark Side
Kolejnym finalistą czwartkowego, drugiego półfinału Eurowizji 2021 okazał się Gjon’s Tears, reprezentujący Szwajcarię. Organizatorzy ponownie zostawili nam na koniec prawdziwą wisienkę na torcie. Mnie ten charyzmatyczny i pełen absorbującej ekspresji młody artysta, potrafiący bawić się formą, absolutnie kupił. Widzę go w finałowej czołówce.
Gjon’s Tears (Szwajcaria) – Tout l’Univers
No i Portugalia, w około eurowizyjnych dyskusjach przez wielu uznawana za największego faworyta drugiego półfinału tegorocznej Eurowizji. Nie da się ukryć, że grupa The Black Mamba postawiła na dość unikatową prezentację, nawiązującą do klimatu lat 70. Do tego wokalista zespołu, Pedro Tatanka, najwyraźniej skutecznie zaczarował widzów swoją charakterystyczną, rock’n’rollową barwą.
The Black Mamba (Portugalia) – Love Is On My Side
Zobacz również: Eurowizja 2021: zwycięzcy i najlepsze momenty pierwszego półfinału
Finał Eurowizji 2021 – kto wystąpi i gdzie oglądać?
W sobotnim finale tegorocznej Eurowizji, który będzie transmitowany od godziny 21:00 na kanale TVP1, TVP Polonia i oficjalnych kanałach Eurowizji w sieci, wystąpią reprezentanci 26 państw, w składzie:
- The Roop – Discoteque (Litwa)
- Maniża – Russian Woman (Rosja)
- Tusse – Voices (Szwecja)
- Elena Tsangrinu – El Diablo (Cypr)
- Tix – Fallen Angel (Norwegia)
- Hooverphonic – The Wrong Place (Belgia)
- Eden Alene – Set Me Free (Izrael)
- Efendi – Mata Hari (Azerbejdżan)
- Go_A – Shum (Ukraina)
- Destiny – Je me casse (Malta)
- Anxhela Peristeri – Karma (Albania)
- Hurricane – Loco Loco (Serbia)
- Victoria – Growing Up Is Getting Old (Bułgaria)
- Natalia Gordienko – Sugar (Mołdawia)
- The Black Mamba – Love Is On My Side (Portugalia)
- Daði og Gagnamagnið – 10 Years (Islandia)
- Senhit ft. Flo Rida – Adrenalina (San Marino)
- Gjon’s Tears – Tout I’Univers (Szwajcaria)
- Stefania – Last Dance (Grecja)
- Blind Channel – Dark Side (Finlandia)
- Måneskin – Zitti E Buoni (Włochy)
- Barbara Pravi – Voilà (Francja)
- Jendrik – I Don’t Feel Hate (Niemcy)
- Blas Cantó – Voy A Quedarme (Hiszpania)
- James Newman – Embers (Wielka Brytania)
- Jeangu Macrooy – Birth Of A New Age (Holandia)
Drugi półfinał Eurowizji 2021 prezentował się znacznie słabiej niż ten pierwszy. O wiele mniej zachwytów czysto muzycznych i w zasadzie brak jakichkolwiek kontrowersji. Trochę nuda, jak na Eurowizję, choć kilka perełek udało mi się z tego grona wyłonić. Z pewnością jednak nie znajdzie się wśród nich raczej przeciętny występ Polaka. Zobacz także Co obejrzeć po […]
Obserwuj nas na instagramie: