Pol’and’Rock Festival 2019 – relacja z drugiego dnia

Drugi dzień Pol’and’Rock Festiwal był naprawdę intensywny. Poranek rozpoczął się od tradycyjnej, wspólnej kąpieli pod kranem. Lub w błocie,jak kto woli ;)

Pol’and’Rock 2019 – drugi dzień festiwalu

Jeszcze zanim rozpoczęły się koncerty, tłumy festiwalowiczów ruszyły na wzgórze ASP, z którego rozpościerał się przepiękny widok całego miasteczka. Ale to nie jedyna atrakcja tego miejsca. Odbywały się tam bowiem różne spotkania, debaty i warsztaty.

Katarzyna Nosowska na ASP

W piątek w namiocie ASP pojawiła się Katarzyna Nosowska. Piosenkarka, a właściwie literatka, bo w tej roli przyjechała w tym roku na Pol’and’Rock, stworzyła iście rodzinną atmosferę na spotkaniu. Artystce nie brakowało poczucia humoru, mimo że tematy, które poruszała nie zawsze były najprostsze. Na koniec, wspólnie z fanką Kasia Nosowska wykonała a’capella legendary utwór Moja i Twoja nadzieja.

Hunter

Na Dużej Scenie już rozgrzewał się Hunter, czyli wizytówka polskiego metalu. Wściekłe dźwięki instrumentów manifestowały wolność. Zespół odważnie poruszał tematy, np. pedofilii, przypominając ludziom, aby nie byli obojętni. Zaprezentowali też kilka coverów, miedzy innymi Enter Sandman zespołu Metallica.

Krzysztof Zalewski

Atmosfera pod Dużą Sceną jeszcze długo nie stygła gdyż przejął ją Krzysztof Zalewski ze swoim muzycznym show. Muzyk śpiewał, grał, skakał i tańczył, dał się nawet ponieść i podczas Luki zeskoczył z kilkumetrowej sceny wprost w morze ludzi, którzy ponieśli go na rękach.

Pięknym momentem tego koncertu było oddanie hołdu Korze. Zalewski wykonał jej utwór Liptick on The Glass, a na telebimach wyświetlono w tym momencie fragmenty koncertu Maanam z 5. Przystanku Woodstock w 1999 roku. Nostalgia nie trzymała nas jednak długo, gdyż już chwilę później, Jurek Owsiak zaprosił na scenę Parę Młodą i porwał jej żeńską połowę do tańca.

Lordi

Naładowani pozytywną energią festiwalowicze dostali kolejną dawkę mocnych brzmień. Tym razem scenę przejęła grupa Lordi. W swoich stylizacjach rodem z horroru, drapieżnymi gitarami i mocnym wokalem porwali kostrzyńską publiczność do dzikiej zabawy. W międzyczasie fani lżejszych brzmień skierowali się na mała scene, gdzie prezentował się Sidney Polak.

BOKKA

My również szybkim krokiem zaczęliśmy zmierzać w tę strone, gdyż równo o 23:00 spod Second Stage miała wystartować rakieta na tajemniczą Planetę B. Oczywiście za sterami nie kto inny jak BOKKA! Swoimi elektronicznymi dźwiękami zespół wprowadził publikę w taneczny trans. Muzyczne doznania dopełniała genialna gra świateł, a dodatkowej nutki tajemniczości dodały koncertowi nowe aranżacje utworów z płyty Life on Planet B.

Kwiat Jabłoni

Zostaliśmy pod Małą Sceną, bo zaraz potem pojawiło się na niej najpopularniejsze ostatnimi czasy rodzeństwo – Kasia i Jacek Sienkiewicz, czyli Kwiat Jabłoni. Niesamowity występ podczas, którego publiczność śpiewała wspólnie z duetem każdy tekst, już od pierwszej piosenki.

Dodatkowo okazało się, ze Kwiat Jabłoni to nie tylko przyjemny zespół z równie przyjemnymi tekstami do pośpiewania, ale przede wszystkim genialni muzycy, którzy na potrzeby koncertu na Pol’and’Rock zbudowali zespół i brzmieli fenomenalnie.

Na dużej scenie właśnie kończył grać zespół Acid Drinkers na czele z Titusem, czyli klasyka polskiego metalu. My jednak skierowaliśmy się w stronę ASP, gdzie prezentowały się dwa nowe zjawiska na naszej scenie – szalona Karolina Czarnecka oraz Agata Karczewska, która do Kostrzyna nad Odrą przywiozła trochę country. Gdzie jak nie tu, na Pol’and’Rock!

Zobacz także: Pol’and”rock Festival 2019 – co działo się pierwszego dnia?