Patrick The Pan życzy sobie i Wam „Trochę Mniej”

Patrick the Pan – wydaje się sam

Najlepsza alternatywa jest z naszego własnego podwórka. Patrick the Pan to jeden z tych tworów, na których umieszcza się naklejkę, że produkuje się go lokalnie, no i oczywiście hand-made. Dodatkowy smaczek: mamy tylko jedną taką sztukę, znaczy, to unikat.

Może nie do końca dobro narodowe – z szafowaniem takimi określeniami należy uważać, bo miejsce takich eksponatów jest w muzeum – lecz na scenie muzycznej postać nietuzinkowa. I bardzo zawzięta. Tego artyście odmówić nie można, ani pracy, ani konsekwencji, ani talentu. Czwartą płytę wydaje niezależnie, a po sneak peeku w postaci singla Trochę Mniej oraz wrześniowego koncertu w Warszawie wiem, że jest na co czekać i że śmiało można się nastawiać, że będzie to dobre.

Patrick the Pan z nutką melancholii

Trochę Mniej jest drażniąco inne od poprzedniego artystycznego tropu muzyka. Przede wszystkim dlatego, że do tanecznej struktury singla i tak wdarły się drobne naleciałości Patricka sprzed dwóch lat. Tylko, że to nie przeszkadza – to raczej stonowana prowokacja, odwrócenie się plecami, ale bez zatrzaskiwania drzwi.

Utwór gładko przylgnął do takiej najprostszej codzienności, a ciekawe okazują się rekwizyty – muzyk chętnie używa tych cyfrowych, do których nawiązywał już wcześniej. Jest przy tym nieco nostalgiczny, nieco polityczny, ale na pewno – wyważony. Myślę, że tęsknoty Piotra są obecnie tęsknotami większości z nas.

Patrick the Pan – Trochę Mniej

Pierwszy singiel, zapowiadający Miło Wszystko – płyty, która ma pojawić się latem tego roku – daje prognozy na album ciepły i słoneczny. Dość elektronicznie i bardzo sympatycznie, nawet, jeśli niektóre z narzuconych przez Patricka tematów wcale łatwe nie będą. Bez obaw – on nas przez nie przeprowadzi, jeśli tylko mu na to pozwolimy. No i pozostaje pytanie do Was – czego w tym roku życzycie sobie trochę mniej?

Sprawdźcie także: Patrick the Pan zostawił za sobą masochizm – wywiad

zdjęcie główne: fot. Izabela Olczyk