fot. Natasza Kotarska i Sebastian Kurdelski

Luzaki lepsze niż całe płyty. Przypominamy najlepsze luźne single w polskim rapie

Obserwuj nas na instagramie:

W najnowszym zestawieniu przypominamy 8 polskich rapowych utworów “luzaków”, które nie trafiły na żadne oficjalne wydawnictwo, a wciąż warto o nich pamiętać. Sprawdź szczegóły.

Luzaki problemem przywiązanych do albumów

Znacie to uczucie, kiedy przeglądając profil jakiegoś artysty w serwisie streamingowym, z którego korzystacie, rzuci Wam się w oczy utwór, którego nie słyszeliście od dawna, bo… nie trafił na żadne wydawnictwo? Część na pewno. Zakładam, że nie wszyscy, ponieważ ten problem dotyczący głównie osób słuchających muzyki albumami, co staje się coraz mniej popularnym podejściem do tematu. Wierzę jednak, że być może poniższe zestawienie najciekawszych „luzaków” przypomni części z Was jakiś utwór, o którego istnieniu zdążyliście już zapomnieć. Zaczynajmy!

Luzaki: Kuban – noir

Gdy w 2017 Kuban wydawał Myślisz Jeszcze?, dużo większe wrażenie niż single robiły luzaki wypuszczane, jak ujmował to sam raper „żeby odpocząć od szlifowania płyty”. Po szlifowaniu płyty Kuban odpoczywa jeszcze dłużej, a oczekiwanie z tym związane zdaje się przesłaniać ludziom fakt, że single z 2018, które zostały zdjęte, spotkały się z falą krytyki. Dobijając jednak do brzegu hot16challange2, a także wybrane przeze mnie noir pokazują, dlaczego mimo wszystko Kuban jest postacią, na którą, choć z dystansem, warto czekać. Na ciężkich, wręcz niepokojących bitach spisuje się jak mało kto w Polsce, snując swoje opowieści o relacjach damsko-męskich i stanach emocjonalnych w charakterystycznym dla siebie stylu pisania.

Kuban – noir

Luzaki: Małpa – Skała

Małpa w 2009 nagrał album, który praktycznie z miejsca stał się klasykiem. Kilka Numerów O Czymś do dziś nierzadko wspominane przez fanów klasycznego rapu rozgrzało wówczas mocno apetyty na legalny album rapera z Torunia, natomiast ten… zniknął na 4 lata. Owszem, pojawiały się gościnki, jednak na żaden solowy utwór Małpy nie można było liczyć. Aż pojawiła się Skała. Zaskakiwała już od samego początku bardzo nowoczesnym bitem od Donatana, na którym nikt nie spodziewał się usłyszeć Małpy. Zmiana flow i dość ciężka tematyka, choć dziwiła to przypadła fanom do gustu. Niestety Skała nie trafiła na żaden album (premiera pierwszego singla z Mówi miała miejsce dwa lata później), a dziś nie można jej odsłuchać nigdzie poza serwisem YouTube. A szkoda.

Małpa – Skała

Luzaki: Mata – Brum Brum

Pierwszy utwór Maty na głównym kanale SBM Label, który nie trafił ostatecznie na 100 dni matury. Można tłumaczyć ten stan rzeczy charakterem utworu. Brum Brum jest zwyczajnie… głupie. Jednak głupie w dość fajnym znaczeniu (Kinny Zimmer, ucz się). Tekst przypominający strumień świadomości Matczaka naszpikowany jest wersami z kategorii „tak abstrakcyjne i głupie, że aż śmieszne” jak choćby: jak miałem 10 lat kręciła mnie Smerfetka / i Fretka z Fineasza i Ferba / jak miałem 1 roczek to zesrałem się w pampersa / są rzeczy, które wiem, a których nie pamiętam. Przy tym wszystkim Mata zachowuje coś, co w mojej opinii znacznie przyczyniło się do wybuchu jego popularności, czyli niewymuszony luz i naturalność. Numer idealny na poprawę nastroju. No, chyba że tylko mnie bawi fakt, że moja stara robi niuskul.

Mata – Brum Brum

Luzaki: Pezet/Auer – Ostatni Track

Całe szczęście nie był to ostatni track Pezeta, choć przez chwilę na to się zapowiadało. Oficjalną przerwę Pawła z Ursynowa, jaka nastąpiła po tym utworze, należy bowiem liczyć w latach. Jeśli miałby to być faktycznie koniec, to byłoby to odejście z niezwykłą klasą. Radio Pezet ciut za mocno wyprzedzało swoje czasy i pozostawiło wielu fanów zmieszanych, a część wręcz zawiedzionych swoim nowoczesnym podejściem, jednak co do Ostatniego Tracku na bicie Auera nikt nie miał żadnych zastrzeżeń. Numer gorzki i przykry, pełen frustracji na branżę i odbiorców, ale jednocześnie na swój sposób piękny. Mimo to dobrze, że Pezet powrócił, najpierw w ramach współprac reklamowych, a potem z pełnoprawnym albumem. Scena potrzebuje takich postaci jak założyciel Koka Beats.

Pezet/Auer – Ostatni Track

Luzaki: PRO8L3M – Heat

Zazwyczaj gdy polscy raperzy zabierali się bardziej szczegółowo za tematy związane z kinem, komiksami czy grami, wychodziły z tego płytkie punchline’y i „robienie czegoś jak ktoś tam”. Wyjątkiem od tej dość przykrej reguły jest Heat, utwór pasujący stylistycznie jak ulał do albumu PRO8L3M, który powstał w czasie, gdy zarówno Oskar jak i Steez byli w swojej życiowej formie. Numer jest, jak twierdzą sami autorzy, interpretacją filmu Gorączka z Alem Pacino i Robertem De Niro w reżyserii Michaela Manna. Bit Steeza jest niesamowicie klimatyczny, a Oskar pokazuje, że w swoich najlepszych momentach był jednym z najlepszych storytellerów w historii polskiego rapu. I Heat to jest właśnie jeden z takich momentów.

PRO8L3M – Heat

Luzaki: Quebonafide/Zamilska – Święty Spokój

Połączenie, jakich chciałoby się słyszeć więcej w polskim rapie. W ramach cyklu Żywy Gig w radiowej Czwórce Quebonafide i producentka muzyki elektronicznej Zamilska napisali wspólnie utwór Święty Spokój. Do dziś ze świecą szukać czołowego rapera, który próbowałby sił na podobnych bitach. A naprawdę wielka szkoda, bo w przypadku Świętego Spokoju wyszło to fenomenalnie. Najwyższa półka zarówno produkcyjnie, jak i rapowo. Po prawdzie ten utwór ostatecznie trafił na płytę. Na składance Hip Hop 2.0 wytwórni QueQuality można usłyszeć remix Świętego Spokoju w wykonaniu SoDrumatica, jednak przy całym moim ogromnym szacunku do jednego z architektów największych sukcesów VNM-a, wersja z Zamilską to ta, która robi o wiele większe wrażenie.

Quebonafide/Zamilska – Święty Spokój

Luzaki: Rasmentalism – Między Nami Spoko

To już nie bragga, to wygrywanie życia z utworu Codzienność Quebonafide jest idealnym podsumowaniem dla Między Nami Spoko. Gdy po latach spędzonych przez Ramsmentalism w podziemiu Za Młodzi Na Heroda zarówno muzycznie, jak i sprzedażowo okazują się sukcesem, smakuje on wyjątkowo dobrze. Stąd luźny numer Między Nami Spoko, będący pewnym zebraniem wniosków, wysłaniem fanom sygnału „co u nas” po wydaniu płyty. Jest jedną z bardziej autentycznych „pieśni zwycięstwa” w polskim rapie. Świetny bit na długim fragmencie sampla, inteligentne linijki Rasa, ogólny mocno letni klimat. Rasmentalism at their finest. Warto wrócić do tego utworu, szczególnie tego lata i wypić za całą wspólną karierę Rasa i Menta zakończoną w zeszłym roku.

Rasmentalism – Między Nami Spoko

Luzaki: Zeus – Każdy Ma Problem Do Z

O tym, że czasem odrzuty z płyty okazują się lepszym materiałem niż część utworów, które trafiły na album, nie muszę chyba nikogo przekonywać. W przypadku utworu Każdy Ma Problem Do Z, nomen omen, problemem było coś innego, a mianowicie jego charakter. Powstał bowiem w procesie prac nad fenomenalnym Zeus. Nie Żyje. i choć nie odstaje w żaden sposób od poziomu płyty, to zdecydowanie jest zbyt pozytywny jak na jej ciężki, wręcz depresyjny klimat. Inspirowane Ain’t No Love Jaya-Z Każdy Ma Problem Do Z, choć jest swego rodzaju rozliczeniem z ludźmi z otoczenia Zeusa oraz z branżą, ostatecznie niesie ze sobą prostą zachętę do „robienia swojego” i nieoglądania się na innych, na bicie z rodzaju tych, które nie tylko brzmią jak stworzone dekadę temu, ale przenoszą do 2012 roku.  

Zeus – Każdy Ma Problem Do Z

W najnowszym zestawieniu przypominamy 8 polskich rapowych utworów “luzaków”, które nie trafiły na żadne oficjalne wydawnictwo, a wciąż warto o nich pamiętać. Sprawdź szczegóły. Zobacz także Nowe seriale, na które warto czekać w 2024 roku Hania Rani zagrała Tiny Desk Concert w ramach prestiżowej serii NPR „Pies i Suka”, czyli Ralph Kaminski i Mery Spolsky […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →